GRUBSON - AKUSTYCZ(NIE)ZUPEŁNIE. Czy współczesny słuchacz sprosta wymaganiom muzyka?
- Data publikacji: 06.01.2021, 14:42
Od premiery ostatniego, studyjnego krążka rapera z Rybnika minął już ponad miesiąc. Dziś, na warsztat bierzemy album, w którym wymagający muzyk rzuca rękawicę swojemu słuchaczowi.
"AKUSTYCZ(NIE)ZUPEŁNIE" była chyba jedną z najbardziej wyczekiwanych premier muzycznych zeszłego roku. Nikt, oprócz samego Grubsona, nie wiedział o tym projekcie zupełnie nic. Ani kiedy, ani gdzie, ani jak. Aż tu nagle ... bum! Jest! Przysłowiowa "metoda" w (nie)szaleństwie sprawdziła się tu doskonale.
W pierwszym singlu "Umysł", otrzymaliśmy wstępne wskazówki odnośnie albumu. Było enigmatycznie, było ciekawie, zabawnie, było tam coś dla każdego. Zaangażowanie w produkcję teledysku aktorów, muzyków, komików, dziennikarzy, tancerzy itd. było genialnym, (nie)świadomym chwytem marketingowym, który wzbudził w słuchaczach (a przynajmniej we mnie) ogromną muzyczną ciekawość. Z publikacją każdego nowego singla, raper z determinacją pozdrawiał swoich fanów, puszczał do nich "oczko", zapraszając do ponownego spotkania z nim - muzycznego spotkania oczywiście.
Płyta jest swego rodzaju odezwą do nas wszystkich. Odą do zdrowego rozsądku, empatii i zrozumienia. Czy słuchacze sprostają wymaganiom artysty? Nie wiem ... Poruszane przez muzyka tematy, są jawnym i celowym odzwierciedleniem problemów naszego całego społeczeństwa. Może nawet i całej ludzkości.
"Ja" dość mocno podkreśla tok myślenia zamkniętej, przeciętnej głowy, w której nie ma miejsca na nic, co wymagałoby chociażby chwili zastanowienia. Artysta wchodzi w skórę podmiotu lirycznego, opowiadając o jego dość wąskim, strasznym na swój sposób, horyzoncie światopoglądowym. Jest to policzek wymierzony dla otrzeźwienia, coś jak zimny prysznic. Woda jednak ocieplać się będzie z każdą kolejną minutą albumu. Chapeau bas!
Podczas pierwszego odsłuchu płyty, w oczy czy też w uszy, dość mocno rzuca się definiowana przez Grubsona potrzeba wzajemnego zrozumienia i odnalezienia w sobie empatii, która w obecnych czasach może okazać się zbawienna dla każdego z nas. "GDZIE JESTEŚ(MY)" czy też "ROZU(M)IEĆ SIEBIE" to chwila zastanowienia, refleksja autora nad współczesnym sposobem życia. Chyba "AKTUAL(NIE)LEPSZA WERSJA" to idealne zwieńczenie tego tematu.
Płyta ta, to również masa wątpliwości, które gnębią i ciążą głowie artysty. Muzyk dzieli się swoimi obawami, swoim strachem, niepewnością czy aby na pewno przemyślany przez niego zabieg psychologiczny, się uda. Maciej Maleńczuk powiedział kiedyś, że: "artystom wolno więcej". Nie w przypadku Grubsona. Inteligencja i niesamowity zmysł społeczny sprawia, że ma on pełną świadomość tego, że lód po którym stąpa, jest miejscami bardzo cienki. (utwory do odszukania na płycie - nie pożałujecie).
Co więcej? Artysta chce za wszelką cenę obudzić w nas dziecięcą ciekawość i chęć do życia. Na albumie aż roi się od tęsknoty za starymi, lepszymi czasami. "LETNI POView WSPOMNIEŃ, czy też „SLAJD” to utwory do których słuchacz z pewnością powróci latem, podczas niejednego wieczornego grillowania ze znajomymi.
Muzycznie - wiadomym było, że Grubson spróbuje pobawić się nowymi brzmieniami, zrobić coś innego niż do tej pory. Jeżeli ktoś czytał biografię Tomka, wie, że jego charakter nie pozwoli kalkować poprzednich projektów. "AKUSTYCZ(NIE)ZUPELNIE" to jeszcze płyta rapowa, jednak od ostatniego albumu "Gatunek L", artysta poszedł o krok dalej. Ukłon w stronę żywych instrumentów to bardzo ciekawy ruch z jego strony. Nic nowego w muzyce hip-hop, ale zawsze bardzo interesującą jest kwestia indywidualnej interpretacji brzmienia. Lekkie gitarowe riffy są poprawnie przyjemne i pasuje do płyty "ZUPEŁNIE".