PlusLiga: Emocjonujący mecz w Bełchatowie dla Trefla Gdańsk!
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 09.01.2021, 17:40
PGE Skra Bełchatów przegrała u siebie 1:3 z Treflem Gdańsk w 20. kolejce PlusLigi. Mecz był nie tylko świetnym widowiskiem sportowym, lecz miał szczególny wydźwięk emocjonalny dla obu drużyn. Był on bowiem pierwszym spotkaniem Mariusza Wlazłego przeciwko Skrze w barwach innej drużyny.
Spotkanie rozpoczęło się od specjalnego uhonorowania legendy bełchatowskiego klubu – Mariusza Wlazłego, który po 17 latach gry w ekipie PGE w tym sezonie reprezentuje barwy Trefla Gdańsk. Klub z Bełchatowa w podziękowaniu za zasługi długoletniego kapitana drużyny postanowił zastrzec numer 2, z którym Wlazły występował w żółto-czarnych barwach.
Pierwszą partię mocno rozpoczęła ekipa gości, która po ataku i bloku Bartłomieja Lipińskiego prowadziła 0:2. Mimo skutecznych ataków Ebadipoura to ekipa z Gdańska utrzymywała 3-punktowe prowadzenie po ataku Mariusza Wlazłego na 3:6. Gospodarze skutecznie zniwelowali stratę do jednego „oczka” po asie Mateusza Bieńka na 8:9. Skrze nie udało się jednak doprowadzić do wyrównania, a Bartłomiej Lipiński asem serwisowym znów powiększył przewagę ekipy z Gdańska do 9:12. Przy wyniku 9:13 Michał Mieszko Gogol poprosił o czas, jednakże nie zmieniło to gry bełchatowian. Po błędzie technicznym Petkovicia goście zwiększyli swoją przewagę do 5-punktów, a wynik wynosił już 10:15. Skra starała się „gonić gości”, zbliżając się na trzy punkty do ekipy Michała Winiarskiego po asie serwisowym Petkovicia na 16:19. Końcówka pierwszego seta należała definitywnie do drużyny Trefla, a Maciej Olenderek skończył seta skutecznym przebiciem na 18:25.
Druga odsłona rozpoczęła się od wyrównanej walki obu zespołów. Po asie serwisowym Petkovicia Skra wyszła na pierwsze prowadzenie w tym meczu - 4:3. Przy wyniku 5:6 to Trefl przejął jednopunktową przewagę po asie Marcina Janusza. Blok Bartłomieja Lipińskiego na 8:10 dał dwa „oczka” przewagi gościom. Po autowym ataku Lipińskiego na 10:10 PGE doprowadziła do wyrównania, a zwycięska zagrywka Petkovicia dał prowadzenie gospodarzom - 12:11. Blok Karola Kłosa, który pojawił się na boisku oraz as Ebadipoura dały wynik 15:12 i zmusiły do wzięcia pierwszego czasu przez selekcjonera gości. Błąd Moritza Reicherta na 18:14 dał ekipie „Skrzatów” 4-punktową przewagę i końcówka seta była już popisem siły bełchatowian. Po skutecznym ataku Epadipoura wynik wynosił już 22:16. Autowy atak Reicherta dał gospodarzom ostatni – 25 punkt.
W trzecim secie znów mogliśmy zobaczyć wyrównany początek i dopiero po autowym ataku Wlazłego na 6:4 PGE Skra objęła 2-punktowe prowadzenie. Gdańszczanie zdołali jednak wyrównać i oskoczyć na jedno „oczko” po błędzie w ataku Taylora Sandera na 7:8. Po walce punkt za punkt dwa ataki Lipińskiego powiększyły ich przewagę nad gospodarzami do dwóch punktów, a tablica wyników pokazywała już 9:11. Błąd Łomacza dodał gościom kolejny punkt co doprowadziło do wzięcia czasu przez trenera Gogola. Po przerwie Skra zdołała wyrównać 12:12 po ataku Ebadipoura a nawet objąć prowadzenie po autowym ataku Wlazłego na 14:13. Szybką reakcją wykazał się trener Winiarski, który po serii bełchatowian natychmiast poprosił o przerwę. Oba zespoły znów szły ramię w ramię jednak atak Sandera dał 2-punktowe prowadzenie gospodarzom i wynik 18:16. Przy stanie 22:20 selekcjoner Trefla podjął kolejny czas jednak punktowa zagrywka Petkovicia dała „Skrzatom” kolejne „oczko” przewagi. Moritz Reichert skutecznym atakiem zniwelował przewagę bełchatowian do jednego punktu, a po czasie dla trenera Gogola powtórzył swój wyczyn doprowadzając do wyrównania 23:23. Koniec spotkania był emocjonującą wymianą punkt za punkt. Dopiero Mariusz Wlazły skutecznymi atakami zakończył partię wynikiem 29:31.
Skra Bełchatów świetnie otworzyła czwartego seta, prowadząc po ataku Sandera 3:0. Jednakże aż 3 błędy serwisowe pozwoliły się zbliżyć gdańszczanom na 5:4. Gospodarze nie dali odebrać sobie prowadzenia i po bloku Amerykanina tablica wyników pokazywała już 8:5. Wspaniała akcja gości zwieńczona blokiem Lipińskiego dała im 8 punkt jednakże zepsuta zagrywka Crera i blok Karola Kłosa na 12:8 wymusiły wzięcie czasu przez Michała Winiarskiego. Skuteczne ataki Wlazłego pozwoliły zbliżyć się gościom na jedno „oczko”, a po czasie dla bełchatowian Bartłomiej Lipiński asem serwisowym doprowadził do wyrównania 13:13. Kolejna wspaniała zagrywka przyjmującego drużyny z Gdańska dała im prowadzenie, jednakże nie trwało to długo, gdyż blok Grzegorza Łomacza dał wynik 16:15. Trefl wyrównał po ataku Reicherta a po dwóch asach tego zawodnika prowadził już 17:20. Skra próbowała gonić wynik jednak as Wlazłego i autowy atak Kłosa dał gościom pierwszą piłkę setową. Błąd serwisowy Petkovicia skończył mecz i to Trefl Gdańsk wygrał czwartą partię 21:25 a tym samym całe spotkanie.
PGE Skra Bełchatów – Trefl Gdańsk 1:3 (18:25, 25:18, 29:31, 21:25)
MVP: Bartłomiej Lipiński
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.