NFL: Wielki Tom Brady, Russel Wilson nie poradził sobie z defensywą Rams
- Data publikacji: 10.01.2021, 09:08
Nadszedł czas na play-offy. Moment, w którym definiowany jest cały sezon. Każda porażka oznacza koniec zmagań dla danego zespołu. Tutaj nie ma miejsca na pomyłki, na brak dyspozycji dnia. W sobotę, a także w niedzielę w nocy mieliśmy okazję oglądać inauguracyjne spotkania pierwszej rundy play-off.
Pierwszym meczem tegorocznych play-offów było spotkanie pomiędzy Buffalo Bills i Indiana Colts. Pierwsza połowa należała do bardzo wyrównanych. Akcje podaniowe Riversa z Pittmanem i Hiltonem zbliżyły Colts na tyle, że mogli wykonać Field Goal, a ten został wykorzystany przez Blankenshipa i tak oto zdobyto pierwsze punkty w play-offach. Na odpowiedź Bawołów nie trzeba było długo czekać. Imponujące akcje podaniowe między sensacyjnym w tym sezonie duetem Allem-Diggs zaprowadziły gospodarzy do Red Zone. Tam Allen pokazał co potrafi, w momencie gdy był powalany przez obrońców zdołał jeszcze rzucić piłkę, a tę w strefie przyłożenia złapał Knox. Przystępujący do tego meczu z pozycji underdoga goście z Indiany nie mieli zamiaru się poddawać. Już w drugiej kwarcie odzyskali prowadzenie dzięki niezawodnemu w minionym roku running backowi - Taylorowi, który nietknięty zdobył przyłożenie dla swojego zespołu. Faworyzowani Bills musieli pokazać na co ich stać. Chwilę później sam QB Buffalo wziął sprawy w swoje ręce i dwoma biegami dostał się do strefy przyłożenia rywali.
Drugą połowę gospodarze rozpoczęli od podwyższenia prowadzenia. Brass wykorzystał Field Goal. Kilka minut później taką samą okazję miał Blankenship, jednak 24- letni kicker z Georgii trafił w słupek. W ostatniej kwarcie Colts rzucili się do odrabiania strat. Lepiej tę ćwiartkę zaczęli jednak gospodarze. 40-jardowa akcja podaniowa Allena z Diggsem dała im przyłożenie. Wytransferowanie Diggsa z Minnesoty Vikings było świetną decyzją włodarzy z Buffalo. Ten Wide Receiver znalazł idealne połączenie z krytykowanym w poprzednich latach Allenem. Na tę akcję szybko odpowiedzieli goście. Jardy zdobyte przez Pascala i Hinesa wprowadziły ich do Red Zone, a podanie Riversa do Taylora dało im TD. Potem jednak Brass popisał się długim Field Goalem z 54 jardów i przyjezdni z Indiany, mimo TD w wykonaniu Doyle’a nie byli już w stanie odrobić strat. Buffalo Bills wygrali 27:24, jest to ich pierwszy triumf w play-offach od 1995 roku. Wtedy pokonali Miami Dolphins. Czy Philip Rivers głodny pierwszego zwycięstwa w Super Bowl zagra jeszcze w przyszłym roku? Czy był to jego ostatni mecz w karierze?
Josh Allen: 324 PASS YDS, 26 COMPLETIONS, 2 TDS
Steffon Diggs: 128 REC YDS, 6 RECEPTIONS, 1 TD
W drugim sobotnim meczu zmierzyli się LA Rams z Seattle Seahawks. Pierwsze zdobyte punkty ponownie padły łupem kickera, tym razem Field Goala zdobył Matt Gay dając Baranom prowadzenie. Seahawks w pierwszej kwarcie punktów nie zdobyli, ale Tayler Lockett złapał swoje setne podanie, a zrobił to jedną ręką. Punktów za styl w futbolu się nie przyznaje, więc w drugiej kwarcie gospodarze wzięli się do roboty. Efektem tego był 50 YD Field Goal wykorzystany przez Myersa. Paradoksalnie to właśnie w tym momencie goście jakby dostali wiatru w żagle. Najpierw duet Goff-Kupp popisał się 40-jardową akcją podaniową, Gay zamienił te jardy na Field Goala. Następnie Williams przechwycił podanie Willsona i wbiegł z piłką do strefy przyłożenia rywali zdobywając pick 6. Tego prowadzenia goście z Los Angeles nie oddali już do końca spotkania. Gospodarze próbowali jeszcze odpowiedzieć. Zupełnie wyłączony z gry w tym meczu D.K. Metcalf po 60-jardowej akcji podaniowej zdobył TD. Odpowiedź jednak nadeszła błyskawicznie, RB Rams - Akers w 3 akcjach z własnego 30 jardu dostał się do strefy przyłożenia przeciwników. To był pokaz siły i szybkości Akersa. W III kwarcie Field Goala zdobył Myers.
Rozstrzygnięcie przyniosła jednak ostatnia ćwiartka. Najpierw 3 punkty kopnięciem dał gospodarzom bezbłędny tego dnia Gay, następnie przy returnie Seahawks piłkę z rąk zawodnika gospodarzy wybił Ebukam, co doprowadziło do straty. Okazję wykorzystali w pełni przyjezdni z Miasta Aniołów zdobywając TD. Na koniec Metcalf zdobył swoje drugie przyłożenie w tym spotkaniu, ale na odrabianie strat zabrakło już czasu i w ten oto sposób faworyzowani Seattle Seahawks pożegnali się z play-offami. To nie był dobry mecz Russella Wilsona. 32- letni QB w tym meczu zaliczył 4 Sacki i podawał z celnością zaledwie 40,7%. To oczywiście zasługa także defensywy Rams, która w tym spotkaniu pokazała swoje najlepsze oblicze.
O drugiej w nocy czasu polskiego rozpoczęło się spotkanie pomiędzy Washington Football Team i Tampa Bay Buccaneers. Faworytem tego meczu byli oczywiście prowadzeni przez legendarnego Toma Brady’ego Korsarze. Czynnikiem, który na starcie znacząco zmniejszył szansę Stołecznych na triumf był brak podstawowego QB - Alexa Smitha. Zastąpił go 27- letni Taylor Heinicke. Spośród trzech relacjonowanych meczów ten był najbardziej jednostronny. Goście z Tampy objęli prowadzenie w pierwszej kwarcie dzięki FG Succopa i TD Antonio Browna i to prowadzenie utrzymali już do końca spotkania. W drugiej kwarcie przyłożenie dla grających bez podstawowego QB gospodarzy zdobył McKissic, ale chwilę później akcja podaniowa Brady’ego z Godwinem dała kolejne TD gościom. Pierwszą połowę Field Goalem zakończył Succop. Tego dnia Tom Brady - trzykrotny MVP ligi pokazał po co został sprowadzony do tego zespołu. Obsługiwał swoich Receiverów z niespotykaną prezycją.
Gospodarze nie mieli zamiaru jednak padać przed wielkością Brady’ego. W trzeciej kwarcie podgonili wynik. Najpierw celnym Field Goal w wykonaniu Hopkinsa, a potem Heinicke wziął sprawy w swoje ręce (a raczej nogi) i wbiegł z piłką do strefy przyłożenia. Czwarta kwarta jednak udowodniła kto w tym spotkaniu był lepszy. Dwa FG Succopa i TD Run Fournette’a przypieczętowały zwycięstwo Tampa Bay Bucanneers. Ostateczny wynik 31:23. To pierwsze zwycięstwo Tampy w play-offach od 2003 roku. Można powiedzieć „efekt Brady’ego”.
Tom Brady: 381 PASS YDS, 22 COMPLETIONS, 2 PASS TDS
Mike Evans: 119 REC YDS