Piłka ręczna - MŚ: zwycięstwo gospodarzy na inaugurację

Mistrzostwa świata w piłce ręcznej rozpoczęte. Na inaugurację zwycięstwo odnieśli gospodarze turnieju. Egipcjanie wygrali z Chilijczykami 35:29.

Na inaugurację w Kairze rozegrano mecz grupy G. Tradycyjnie turniej rozpoczął się od spotkania z udziałem gospodarzy. Egipt podejmował Chile, czyli teoretycznie najsłabszy zespół w grupie. Chilijczycy skorzystali z tego, że po raz pierwszy w historii na mistrzostwach udział biorą aż 32 reprezentacje. Tym samym Egipcjanie liczyli na pewne zwycięstwo na otwarcie turnieju.

Pierwszą bramkę na mistrzostwach świata zdobył Yehia Al-Deraa. Chilijczycy od wyniku 0:1 i 1:2 odpowiedzieli na trafienia rywali, ale wyrównana rywalizacja miała miejsce jedynie przez pięć minut. Od stanu 2:2 gospodarze turnieju rzucili trzy bramki z rzędu. Później przewaga reprezentacji Egiptu jeszcze bardziej wzrosła. W ostatnich minutach pierwszej połowy różnica wynosiła maksymalnie siedem goli. Do przerwy gospodarze prowadzili 18:11.

Po zmianie stron układ sił podczas meczu otwarcia nie uległ zmianie. Tempo gry nadawali Egipcjanie, na czele z Omarem Yahią. Zawodnik Telekomu Weszprem jest największą gwiazdą swojej reprezentacji. Jego zespół w 36. minucie wyszedł na największe w meczu, 9-bramkowe prowadzenie. Chilijczycy po trzech trafieniach z rzędu, na dziesięć minut przed końcem zbliżyli się na różnicę pięciu bramek - 23:28. Reprezentacja Egiptu nie pozwoliła im na więcej. Do końca meczu utrzymała kilka bramek przewagi i wygrała 35:29.

Najwięcej - 6 - bramek dla Egiptu zdobył Yehia Al-Deraa. W drużynie z Ameryki Południowej za zdobywanie trafień najbardziej odpowiedzialne były rodzeństwa Salinas i Feuchtmann. Najskuteczniejszy był Esteban Salinas, który rzucił 8 bramek. Gospodarze turnieju dzięki dzisiejszej wygranej są bardzo blisko awansu do drugiej fazy mistrzostw. Przepustkę do niej wywalczą trzy najlepsze zespoły w każdej grupie. Egipcjan i Chilijczyków czekają jeszcze mecze ze Szwedami i Macedończykami.

Grupa G - mecz otwarcia:

Egipt - Chile 35:29 (18:11)