NHL: pierwsze wygrane Penguins i Panthers

W niedzielę w NHL rozegrano jedynie dwa spotkania. W obu z nich triumfowali gospodarze. Pittsburgh Penguins po zaciętym meczu zakończonym w rzutach karnych pokonali Washington Capitals, natomiast ekipa Florida Panthers na otwarcie swojego sezonu wygrała z Chicago Blackhwaks.

Spotkanie w PPG Paints Arena było niezwykle ważne dla Penguins. Gospodarze tego meczu polegli bowiem w pierwszych dwóch spotkaniach z Philadelphią Flyers, a w skróconym sezonie trudniej będzie odrabiać straty do rywali z dywizji. Początek spotkania potoczył się po ich myśli - wynik otworzył już w 19. sekundzie Evan Rodrigues. Pierwsza kwarta ostatecznie nie okazała się jednak pomyślna dla gospodarzy. W 13. minucie wyrównał Nic Dowd, a w 15. Capitals wyszli na prowadzenie dzięki Aleksandrowi Owieczkinowi, który wykorzystał przewagę "Caps" wynikającą z nieudanej zmiany w locie Penguins. Na początku drugiej tercji "Pingwiny" wyrównały dzięki błędzie bramkarza gości Ilji Samsonowa - krążek do siatki skierował Colton Sceviour. Mimo, iż Penguins dominowali w drugiej tercji, ponownie stracili bramkę: Nicklas Backstrom w 31. minucie wykorzystał grę w przewadzę 4 na 3. Drużyna z Pittsburgha odpowiedziała bardzo szybko: dwie minuty później gola strzelił Marcus Pettersson po świetnym wycofaniu krążka przez Jasona Zuckera. Do końca spotkania nie padło już więcej bramek - jego losy rozstrzygnęły się dopiero w rzutach karnych. W pierwszych trzech seriach tej części gry obie drużyny solidarnie pudłowały. W czwartej dla Penguins trafił Jake Guentzel. Na to trafienie nie zdołał odpowiedzieć kapitan "Caps" Aleksander Owieczkin. Jego strzał obronił - zastępujący w niedzielę kiepsko spisującego się w meczach z Flyers Tristana Jarry'ego - Casey DeSmith. Zwycięstwo to oznacza ważne przełamanie dla "Pingwinów", co było szczególnie widoczne po radości hokeistów ze zwycięstwa.

Pittsburgh Penguins - Washington Capitals 4:3k (1:2, 2:1, 0:0, 0:0, 1:0k)

Na Florydzie, zwycięscy Panthers przejęli zdecydowaną inicjatywę dopiero w trzeciej tercji, wygranej 3:1. Najlepszy na lodowisku był Jonathan Huberdeau, zdobywca jednej bramki i dwóch asyst. Swoje premierowe gole w debiucie w barwach "Panter" zdobyli Patrick Hornqvist oraz Eetu Luostarinen, a setną bramkę w historii swoich występów w NHL dołożył obrońca Keith Yandle. Blackhawks przegrali już swój trzeci mecz w tym sezonie i póki co pozostają bez wygranej. Dla Panthers z kolei było to pierwsze spotkanie w tych rozgrywkach - poprzednie mecze z Dallas Stars zostały przełożone z uwagi na przypadki Covid-19 w ekipie "Gwiazd".

Florida Panthers - Chicago Blackhawks 5:2 (0:0, 2:1, 3:1)