PlusLiga: Resovia we własnej hali pewnie pokonuje MKS 3:0
plusliga.pl

PlusLiga: Resovia we własnej hali pewnie pokonuje MKS 3:0

  • Dodał: Enwer Półtorzycki
  • Data publikacji: 23.01.2021, 22:48

Sobotnie zmagania w ramach 22. kolejki PlusLigi zakończył mecz Asseco Resovii Rzeszów z drużyną MKS Będzin. Siatkarze z Podkarpacia, wygrywając za trzy punkty, przesunęli się na piąte miejsce w ligowej tabeli.

 

Początek spotkania to skuteczna gra zespołów w pierwszej akcji. Obaj rozgrywający szukali swoich liderów w ofensywie. Przewagę 6:4 gospodarze uzyskali jednak po punktowej zagrywce Fabiana Drzyzgi i powiększali ją, dokładając skuteczne bloki. Dawały one nie tylko bezpośrednie punkty, ale również wybloki pozwalające wyprowadzać kontrataki. Dodatkowo Fabian Drzyzga maksymalnie wykorzystywał w ataku środek siatki, zwłaszcza gdy w pierwszej linii był Jeffrey Jendryk. W połowie seta gospodarze prowadzili już 15:12. Różnica ta nie pokazywała jednak dyspozycji gości z Będzina. Ryzykowali oni w polu serwisowym, przy dobrym przyjęciu rozgrywający potrafił zgubić blok, a sytuacyjne piłki kończył Rafał Faryna. Były to jednak tylko pojedyncze akcje, przez co nie potrafili zmniejszyć dystansu. Gospodarze wygrali tę partię 25:20 po ataku Karola Butryna z prawego skrzydła.

 

Karol Butryn rozpoczął drugiego seta tak jak zakończył poprzedniego, obijając blok rywali na prawym skrzydle. Tym razem podopieczni Jakuba Bednaruka unikali błędów własnych, co w połączeniu grą obronną i kontratakami pozwoliło im wyjść na prowadzenie 8:5. Rzeszowianie nie wpadli w panikę i nadal sumiennie wykonywali swoje założenia taktyczne. Przesuwali podwójny blok zwłaszcza do strefy ataku Rafała Faryny. Ta konsekwencja pozwoliła im niwelować różnicę. Po kilku kolejnych akcjach doprowadzili do remisu 13:13. Druga część seta to gra punkt za punkt do remisu po 16. Wówczas to gospodarze byli precyzyjniejsi w obronie piłek sytuacyjnych. Pozwoliło im to wyjść na prowadzenie 18:16. W decydującej fazie seta do gry wrócili ponownie przyjezdni. Dzięki trudnym zagrywkom Jose Santany zdołali doprowadzić do wyniku 21:21. Utrzymali też skuteczność na siatce, dzięki czemu doszło do gry na przewagi. Mieli nawet piłkę setową po swojej stronie. Więcej zimnej krwi zachowali jednak rzeszowianie, którzy wygrali partię 27:25 po ataku Jeffreya Jendryka ze środka siatki.

 

Trzecia odsłona nie zmieniła obrazu gry. Oba zespoły trzymały się swoich założeń taktycznych. Gospodarze zagrywką celowali w libero gości Szymona Gregorowicza. Będzinianie zaś nie wstrzymywali ręki podczas serwisu, licząc na odrzucenie rywali od siatki. Obie taktyki przynosiły skutek, gdyż wynik remisowy utrzymał się do stanu 12:12.  Wówczas słabszą skuteczność oraz pierwsze błędy w ataku zanotowali gospodarze i to oni musieli odrabiać czteropunktową stratę. Nie czekali jednak długo. Po ataku i asie serwisowym Karola Butryna zmniejszyli różnicę do jednego „oczka”. Słabej w zespole z Resovii spisywał się Klemen Cebulij, który nie mógł odnaleźć się w ofensywie. Jego dyspozycję skutecznie przykrywała postawa Rafała Buszka. Zaskakiwał on rywali wszechstronnością ataków nie tylko ze skrzydeł, ale również z szóstej strefy. Do ostatniej faz seta zespoły przystępowały remisując 20:20. Końcówkę jednak ponownie na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze. Trzecią odsłonę wynikiem 25:23 zakończył Rafała Faryna, popełniając błąd serwisowy.

 

Asseco Resovia Rzeszów - MKS Będzin 3:0 (25:20, 27:25, 25:23),

 

MVP: Rafał Buszek