Rosja: były pracownik „fabryki trolli" ujawnił kulisy swojej pracy
Martin Vorel/ libreshot.com

Rosja: były pracownik „fabryki trolli" ujawnił kulisy swojej pracy

  • Data publikacji: 01.02.2021, 11:15

Siergiej K. zdradził sekrety pracy w rosyjskiej firmie produkującej fake newsy na masową skalę. Od pracowników wymaga się tworzenia ośmieszających komentarzy w Internecie na dowolne tematy. Dziennie to około 120 wpisów.

 

Rosyjska fabryka trolli to nic innego jak Agencja Badań Internetowych założona przez bliskiego współpracownika Putina, biznesmena Jewgienija Prigożyna. Przez media nazywany jest on kucharzem Putina, ponieważ wzbogacił się na restauracjach, zamówieniach publicznych i cateringu dla dygnitarzy Kremla i jego zagranicznych gości.

 

Siergiej K. jeszcze do niedawna pracował w jednym z oddziałów tzw. fabryki trolli petersburskiej agencji FAN. Jak napisało Radio Swoboda, były pracownik zgodził się opowiedzieć o tajnikach swojej pracy, mimo że po objęciu stanowiska musiał podpisać zobowiązanie o nieujawnianiu żadnych informacji. 

 

- Na początku, kiedy tam trafiłem, nie chciało mi się wierzyć, że to w ogóle jest prawda. Doznałem jakiegoś szoku kulturowego. U Orwella jest napisane, jak to działa. Myślałem, że to antyutopia, a to w rzeczywistości tak wygląda – powiedział portalowi Siergiej K.

 

fabryce trolli znajduje się kilka działów odpowiadających za m.in. Facebook czy YouTube. Oprócz tego jest specjalna sekcja, która zajmuje się przygotowywaniem memów internwtowych na temat dziennikarzy czy opozycjonistów uczestniczących w filmach pornograficznych. Istnieje także komórka gromadząca dane, które mają służyć jako kompromitujące treści.

 

Jak zdradził Siergiej K. na dzienną zmianę w jednym z budynków przychodzi ok. 150 osób, a łącznie fabryka zatrudnia ok. tysiąca pracowników. Do pracy przychodzi się na dwie zmiany, po 11 godzin. Zatrudnione są tam osoby o różnym poziomie wykształcenia, w różnym wieku i o różnych poglądach. Wśród nich są także emeryci.

 

Komentarze publikowane są zarówno w mediach prokremlowskich, jak i opozycyjnych. Do rejestracji kont używana jest niezliczona liczba kart SIM. Siergiej, by dostać pracę, musiał przejść test, w którym należało improwizować w komentarzach na konkretnie zadany temat. Jak podkreślił, wynagrodzenie wynosiło ok. 40 tys. rubli, co jest równowartością około 2 tys. zł. Norma to ok. 120 komentarzy dziennie.

 

- W zespole otwarcie żartują z (prezydenta Rosji Władimira) Putina i prawie wszyscy zdają sobie sprawę z absurdalności tego, czym się zajmują, tego podlizywania się władzom. Ale praca daje pieniądze – podkreślił Siergiej.

 

Źródło: wnp.pl