Premier League: trzecie zwycięstwo z rzędu Tottenhamu
- Dodał: Patryk Pyszka
- Data publikacji: 07.03.2021, 22:15
Tottenham Hotspur okazał się lepszy w derbach Londynu od Crystal Palace. Było to trzecie zwycięstwo z rzędu w lidze angielskiej drużyny prowadzonej przez Jose Mourinho. "Orły" po tej porażce mają osiem punktów przewagi nad strefą spadkową.
Spurs przed tym spotkaniem zanotowali dwa zwycięstwa z rzędu i forma piłkarzy z północnej części Londynu wydawała się ciągle zwyżkować. Nieźle przed tym pojedynkiem spisywało się także Crystal Palace, bo nie schodzili pokonani z boiska od trzech meczów Premier League. Tottenham musiał sobie radzić w tym starciu tylko bez Giovaniego Lo Celso. Z kolei Roy Hodgson nie mógł skorzystac z: Clyne'a, Fergusona, Henneseya, McArthura, McCarthy'ego, Mitchella, Sakho i Tomkinsa.
Pierwsze dwadzieścia minut meczu to optyczna przewaga Tottenhamu, ale bez stuprocentowych sytuacji pod bramką przeciwnika. Jednak w 25. minucie fatalny błąd gości przy wyprowadzaniu piłki wykorzystał Lucas i natychmiast zagrał piłkę do dobrze ustawionego Harry'ego Kane'a. Anglik wbiegł w pole karne, idealnie obsłużył Garetha Bale'a, a ten umieścił piłkę w pustej bramce. Wydawało się, że "Koguty" kontrolują mecz i zejdą do szatni z prowadzeniem. Nic bardziej mylnego. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy futbolówkę w pole karne dośrodkował Luka Milivojevic, a tam idealnie główkował Christian Benteke, który nie dał szans golkiperowi gospodarzy. Remis do przerwy w derbach Londynu stał się faktem.
Po zmianie stron Tottenham szybko wyszedł na prowadzenie. Ponownie akcja dwójki Harry Kane i Gareth Bale uszczęśliwiła podopiecznych Jose Mourinho. Ten pierwszy zgrał piłkę głową po dośrodkowaniu na dalszy słupek, a Walijczyk silnym strzałem pokonał Guaitę. W następnej akcji Spurs wyszli już na dwubramkowe prowadzenie. Matt Doherty podał piłkę przed pole karne do Harry'ego Kane'a, a ten fenomenalnym uderzeniem zza pola karnego podwyższył wynik. Była to jedna z najładniejszych bramek tego sezonu. Kwadrans przed zakończeniem meczu czwartą bramkę strzelił Tottenham. Tym razem do głosu doszedł duet rozumiejący się bez słów w tych rozgrywkach. Heung-Min Son zauważył idealnie ustawionego Harry'ego Kane'a, a ten musiał umieścić futbolówkę w pustej bramce.
Tottenham Hotspur - Crystal Palace 4:1 (1:1)
Bramki: 25' Bale 49' Bale, 51' Kane, 76' Kane – 45+1' Benteke
Tottenham: Lloris – Doherty, Alderweireld, Sanchez, Reguilon – Winks (70' Sissoko), Hojbjerg, Bale (70' Lamela), Lucas, Son – Kane (80' Carlos)
Crystal Palace: Guaita – Ward, Koyate, Cahill, Van Aanholt – Townsend (65' Schlupp), Milivojevic, Riedewald, Eze (46' Zaha) – Benteke (74' Mateta), Ayew
Żółte kartki: 90' Doherty, 90+5' Carlos – 29' Ayew, 35' Cahill, 48' Riedewald
Sędzia: Stuart Attwell