Serie A: Lazio goni europejskie puchary, Crotone pokonane po ciężkim boju
- Dodał: Krystian Stefaniuk
- Data publikacji: 12.03.2021, 16:52
W meczu 27. kolejki włoskiej Serie A Lazio podejmowało na Stadio Olimpico zespół Crotone. W roli zdecydowanego faworyta meczu stawiani byli rzymianie, co miało swoje potwierdzenie w spotkaniu, które zwyciężyli, choć nie było łatwo.
Lazio jest drużyną walczącą o miejsca premiowane występami w europejskich pucharach, ostatnie starcia ligowe to występy poniżej oczekiwań drużyny Simone Inzaghiego i tym meczem Biancocelesti chcieli wrócić na dobry tor. Z kolei Crotone zamyka tabelę z dorobkiem 15-stu punktów i tylko cud uratuje klub od spadku do Serie B. W pierwszym składzie gości na boisko wybiegł Arkadiusz Reca.
W mecz zgodnie z przewidywaniami, mocniej weszli gospodarze, stosując wysoki pressing na graczach Crotone i nie dopuszczając rywali do piłki. Świetną sytuację miał Ciro Immobile, w 9. minucie spotkania mógł wyjść sam na sam z bramkarzem, lecz wyrzucił futbolówkę zbyt przed siebie i zbyt blisko krótszego słupka, a próba zakończyła się fiaskiem. Pięć minut po tej sytuacji wynik otworzył Sergej Milinkovic-Savic, który po dośrodkowaniu Stefana Radu ładnie uderzył piłkę z powietrza i pokonał Alexa Cordaza. Lazio przeważało i nikt się nie spodziewał tego, co miało miejsce w 30. minucie. Simy uderzył po ziemi sprzed pola karnego i pokonał niespodziewanie Pepe Reinę. Bramka pobudziła Crotone, a mecz stał się wyrównany. Po kilku minutach miarowej gry świetnym rozegraniem popisali się gospodarze w 39. minucie, akcja mknęła lewym skrzydłem, trafiła pod nogi Immobile, który odegrał ją do nadbiegającego Luisa Alberto, ten ładnie przymierzył z dystansu i Cordaz po raz drugi tego dnia musiał wyciągać piłkę z siatki. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i bliżej zdobycia trzech punktów byli Biancocelesti.
Od mocnego uderzenia rozpoczęła się druga połowa meczu. Bezmyślnie w polu karnym zachował się Mohamed Salim Fares, który faulując rywala, sprokurował jedenastkę dla gości. Do piłki podszedł Simy i pewnie pokonał Reinę, na tablicy wyników ponownie widniał remis. Jeśli przed meczem ktoś zakładał, że padną cztery bramki do 50. minuty, to raczej można było spodziewać się czterobramkowej przewagi Lazio, tymczasem Crotone postawiło dość twarde warunki gospodarzom, a mecz był interesujący i emocjonujący. Od 60. minuty tempo nieco spadło, Crotone w zasadzie przestało atakować i liczyło na kontrataki, Lazio tworzyło sytuacje, ale nie były one przekonujące ani groźne. Milinkovic-Savic zmarnował w 75. minucie stuprocentową sytuację, niecelnie główkując z okolic piątego metra. Mecz nieuchronnie zbliżał się do końca, a rezultat mógł zadowalać tylko jedną ze stron tego starcia. Crotone remis przed meczem wzięłoby w ciemno, co ciekawe w 78. minucie Andrea Rispoli powinien był strzelić bramkę dającą prowadzenie, ale kunsztem bramkarskim popisał się Pepe Reina. W ostatnim kwadransie regulaminowego czasu gra nabrała na nowo tempa i mecz cały czas był otwarty. W 85. minucie Gonzalo Escalante postanowił uderzyć sprzed pola karnego, piłka po drodze trafiła do Felipe Caicedo, który pięknym strzałem z powietrza zdobył gola, wyprowadzając Lazio na upragnione prowadzenie.
Piłkarze Crotone mocno pracowali na korzystny rezultat, na pewno wyjeżdżają z Rzymu zawiedzeni, postawili jednak ciężkie warunki faworyzowanemu Lazio i mogą być zadowoleni ze swojej postawy. Lazio mecz wygrało, ale forma i skuteczność drużyny Izaghiego pozostawia wiele do życzenia.
Lazio – Crotone 3:2 (2:1)
Bramki: Milinkovic-Savic 14', Luis Alberto 39', Caicedo 84' – Simy 30', 50'
Lazio: Reina – Radu (84' Pereira), Acerbi, Gabarron – Fares (71' Lulic), Alberto, Lucas Leiva (71' Escalante), Milinkovic-Savic, Marusic – Correa (76' Caicedo), Immobile (76' Muriqi)
Crotone: Cordaz – Luperto, Golemic, Magallan (46' Djidji) – Reca (65' Rispoli), Molina, Petriccione (88' Di Carmine), Messias, Pereira (70' Benali) – Simy, Ounas
Żółte kartki: Djidji, Rispoli, Petriccione
Sędzia: Antonio Rapuano