Premier League: zwycięstwo Leeds na Craven Cottage
- Data publikacji: 19.03.2021, 23:00
W meczu 29. kolejki Premier League Fulham mierzyło się z Leeds United. Drużyna gości zwyciężyła w tym spotkaniu 2:1, dzięki czemu awansowała o jedno miejsce w tabeli. Londyńczycy pozostali natomiast w strefie spadkowej. Bramki dla Leeds zdobyli Patrick Bamford i Raphinha. Honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Joachim Andersen. Trzynaście minut w ekipie Pawi rozegrał Mateusz Klich.
Walczący o utrzymanie gospodarze przystępowali do tego spotkania z 18. miejsca w tabeli, wyprzedzając jedynie West Bromwich Albion i Sheffield United. Ostatnie spotkanie ekipa Scotta Parkera przegrała u siebie 0:3 z liderem tabeli, Manchesterem City. Z kolei Leeds, jako jedna z niewielu drużyn w ostatnim czasie, zdołał urwać punkty Chelsea, bezbramkowo remisując z The Blues. Poprzednie spotkanie Fulham z Leeds było bardzo dobrym widowiskiem, w którym zobaczyliśmy aż 7 bramek, co mogło zwiastować ciekawe spotkanie.
Tym razem również nie było nudno. Na Craven Cottage byliśmy świadkami bardzo interesującego pojedynku. Od początku meczu to piłkarze Leeds dyktowali warunki gry. Już w 8. minucie Pawie zdołały zdobyć bramkę, z której cieszył się Luke Ayling. Jak jednak wykazała analiza VAR na minimalnym spalonym znalazł się asystujący Tyler Roberts i goście musieli obejść się smakiem. Piłkarze Marcelo Bielsy wciąż dominowali, starając się znaleźć sposób na defensywę Fulham. Udało im się to ponownie w 20. minucie, znów jednak łamiąc przepisy. Futbolówkę do bramki skierował Raphinha, ale tym razem VAR nie był potrzebny, ponieważ spalony Brazylijczyka był wyraźny i gol nie został uznany. Wieśniacy odpowiedzieli kilka minut później, gdy w olbrzymim zamieszaniu w polu karnym Leeds najlepiej odnalazł się Josh Maja. Nigeryjczyk oddał silny strzał, ale znakomity instynkt Illana Mesliera uratował gości przed stratą bramki. Powiedzenie "do trzech razy sztuka" sprawdziło się w przypadku Leeds. Wynik, po podaniu Jacka Harrisona, otworzył najlepszy strzelec Pawi w tym sezonie - Patrick Bamford. Piłkarze Fulham wzięli się za odrabianie strat, co przyniosło skutek jeszcze przed przerwą. Pierwszą bramkę w barwach Londyńczyków zdobył Joachim Andersen, z łatwością wyprzedzając kryjącego go Aylinga. Gospodarze poczuli wiatr w żaglach i chcieli wyjść na prowadzenie jeszcze przed zmianą stron. Blisko zdobycia gola był Andre-Frank Zambo Anguissa, ale znów dobrym refleksem popisał się Meslier. Do przerwy na Craven Cottage był remis.
Druga połowa rozpoczęła się równie interesująco, co pierwsze 45 minut. Podobnie jak w pierwszej części gry obserwowaliśmy wiele akcji z jednej i z drugiej strony. Pierwszą fantastyczną okazję na zmianę wyniku miał Ademola Lookman. Anglik nie trafił jednak czysto w piłkę, co pozwoliło Leeds odebrać piłkę i popędzić z kontratakiem. Bamford dograł do Raphinhi, który wpadł w pole karne i czubkiem buta pokonał Alphonse Areolę, dając prowadzenie drużynie Bielsy. Fulham nie dawało za wygraną, raz po raz przeprowadzając groźną akcję zagrażającą bramce Mesliera. Swoje okazje mieli między innymi Ivan Cavaleiro czy Lookman. Dzięki temu oglądaliśmy jeszcze bardziej otwarte spotkanie, ponieważ otwarcie się gospodarzy dało więcej miejsca graczom Leeds. Dobrze dysponowany tego dnia Raphinha doszedł dzięki temu jeszcze do dwóch sytuacji, ale żadnej z nich nie zdołał zamienić na gola. W 77. minucie na boisku pojawił się Mateusz Klich. W ostatnich dziesięciu minutach przed dobrą okazją na powiększenie przewagi stanęli Stuart Dallas oraz Luke Ayling, ale żadnemu z nich nie udało się zdobyć trzeciego gola. Piłkę meczową w doliczonym czasie gry miał jeszcze Lookman, ale główka zawodnika Fulham nieznacznie minęła bramkę Leeds i spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości.
Fulham - Leeds 1:2 (1:1)
Bramki: 38' Andersen - 29' Bamford, 58' Raphinha
Fulham: Areola - Aina (72' Tete), Andersen, Adarabioyo, Robinson - Zambo Anguissa, Reed (63' Loftus-Cheek), Lemina - Cavaleiro, Maja (46' Mitrović), Lookman
Leeds: Meslier - Ayling, Llorente, Struijk, Alioski - Phillips, Raphinha, Dallas, Roberts (93' Koch), Harrison - Bamford (77' Klich)
Żółte kartki: 51' Lemina, 92' Loftus-Cheek - 31' Bamford, 94' Phillips
Sędzia: David Coote