Serie A: "Derby della Mole", czyli Torino podejmuje Juventus
- Dodał: Rafał Kozieł
- Data publikacji: 02.04.2021, 23:44
W sobotnie popołudnie Torino podejmie na własnym stadionie Juventus w 236. derbach Turynu. Pomimo przepaści dzielącej oba kluby w ligowej tabeli, faworyt jest bardzo trudny do wskazania. Dla klubu Wojciecha Szczęsnego mecz z lokalnym rywalem może być ostatnim momentem na włączenie się do walki o obronę mistrzowskiego tytułu.
Historia derbów stolicy Piemontu sięga początków XX wieku. Pierwsze oficjalne spotkanie pomiędzy Torino a Juventusem rozegrano w 1906 roku i zakończyło się ono zwycięstwem piłkarzy „Toro” 2:1. Od tamtej pory we wszystkich rozgrywkach oba zespoły spotykały się na boisku ponad 230 razy, a lepszym bilansem mogą pochwalić się piłkarze „Starej Damy”. Co ciekawe, Torino w ogóle mogłoby nie powstać, gdyby nie … rozłam w Juventusie. To właśnie jeden z założycieli „Juve”, Alfredo Dick był osobą, która stanęła na czele buntu w klubie. Jego ambicją było wyprowadzenie się z Turynu i założenie nowego klubu, jednak na skutek różnych perypetii biznesmen pozostał w stolicy Piemontu i to tam założył drużynę, będącą bezpośrednim zagrożeniem dla Juventusu.
Wracając do teraźniejszości – spotkanie rozgrywane w ramach 29 kolejki Serie A dla obu drużyn będzie miało kolosalne znaczenie. Zarówno gospodarze, jak i podopieczni Andrei Pirlo mają swoje problemy. Gracze „Granaty” mieli ambitne plany, sięgające nawet walkę o miejsce pozwalające na udział w europejskich pucharach, jednak w tym momencie realnie grozi im widmo spadku. Piłkarze prowadzeni przez Davide Nicolę w tym momencie znajdują się w tabeli tuż nad „kreską”, z zaledwie jednym punktem więcej od Cagliari. Wydaje się, że to właśnie gracze z Sardynii są najważniejszym konkurentem o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na pewno forma oraz statystyka nie jest atutem gospodarzy w sobotnim spotkaniu. Dość powiedzieć, że z podstawowego składu Davide Nicoli wypadnie Lyanco oraz Singo. Dokładając do tego fakt, że na zwycięstwo nad lokalnym rywalem „Toro” czekają od 2015 roku wydaje się, że na papierze faworytem spotkania jest drużyna Juventusu.
No właśnie, Juventus … Andrea Pirlo nie ma w tym sezonie łatwego życia. Zespół w słabym stylu odpadł z Ligi Mistrzów (porażka z Porto w dwumeczu), dodatkowo do prowadzącego Interu „Juve” traci już 10 punktów (mając jedno spotkanie zaległe). Porażka z Benevento w poprzedniej kolejce sprawia, że derbowa potyczka może okazać się niesamowicie ważna. Zakładając, że piłkarze ze Allianz Stadium zwyciężą w zaległym spotkaniu z Napoli oraz w bezpośrednim spotkaniu z podopiecznymi Antonio Conte, jest jeszcze szansa wywarcia na mediolańczykach presji. „Stara Dama” musi zwyciężyć w sobotę. Podobnie jak szkoleniowiec gospodarzy, Andrea Pirlo również zmaga się z brakiem podstawowych zawodników. Z powodu kontuzji zabraknie Alexa Sandro, Arthur oraz Demiral, Chiellini zakażony jest koronawirusem, natomiast z przyczyn dyscyplinarnych z kadry na mecz derbowy wykluczeni są Dybala oraz McKennie. Powodem jest nieodpowiedzialne zachowanie Amerykanina, który urządził imprezę, na której pojawił się m. in. napastnik z Argentyny. Gdy tylko o sprawie dowiedział się klub, piłkarze zostali wykluczeni z kadry na co najmniej jedno spotkanie.
Derby Turyny to nie tylko wydarzenie piłkarskie. Spotkania Torino z Juventusem to coś więcej niż sportowa rywalizacja. Czy tym razem na boisku zostanie wyłoniony zwycięzca? Czy gospodarze zdołają przerwać niechlubną serię z lokalnym rywalem? Czy Juventus jest jeszcze w stanie włączyć się do walki o „Scudetto”? Odpowiedź poznamy w sobotę późnym wieczorem.
Pierwszy gwizdek na Stadio Olimpico di Torino zaplanowany jest na godzinę 18.00.