Ligue 1: Les Olympiens pną się w tabeli!
- Data publikacji: 04.04.2021, 22:53
Pełna kontrola przebiegu meczu pomimo braku polotu zapewniła OM zwycięstwo. Trzy punkty w starciu z Dijon były obowiązkiem. Przyzwoity występ z dwiema asystami Dimitri Payeta. Poprawa sytuacji w tabeli dla błękitno-białych stała się faktem!
Les Olympiens rozpoczęli to spotkanie w stonowanym tempie, choć zauważalna była ich wyższość techniczna nad rywalami. Dominacja środka pola i posiadanie piłki zdecydowanie na korzyść gospodarzy. We znaki defensorom drużyny przyjezdnych dali się między innymi Szkoleniowiec niżej notowanej z drużyn, David Linares, nie miał powodów do zadowolenia ze swoich podopiecznych. Nie byli oni w stanie ściągnąć na bramkę Mandandy realnego zagrożenia. Nieobecność kilku ważnych zawodników, takich jak Amavi, Caleta-Car, Rongier czy Nagatomo zdawała się nie być szczególnie dotkliwa dla gospodarzy. Głównie dlatego, iż naprzeciw nim stanęła ekipa, będąca głównym faworytem do spadku z francuskiej ekstraklasy, co było widoczne nawet dla niewprawionego obserwatora. Marsylczycy nie przekuli swojej wizualnej przewagi na wymierną korzyść, co uległo zmianie w doliczonym czasie gry. Choć w pierwszej połowie zabrakło im polotu i nieprzewidywalności pod bramką rywali, zdołali wysunąć się na prowadzenie. Dimitri Payet odszukał dośrodkowaniem z rzutu rożnego Balerdiego, który bezbłędną główką pokonał Allagbę. Bramkarz Beninu zastępował w tym meczu szwajcarskiego golkipera Racioppiego.
W drugiej części spotkania nie zmieniło się zbyt wiele. Jorge Sampaoli nie dokonał zmian, co miało zapowiadać dalszy napór na bramkę rywali celem podwyższenia prowadzenia. Niestety zawodnicy w białych strojach nie potrafili wykazać się kreatywnością, przez co ich boiskowe poczynania były zbyt przewidywalne, nawet dla niewygórowanego przeciwnika. Payet zmarnował niewiarygodną „patelnię” wystawioną przez Milika, Francuz uderzył metr nad poprzeczką. Nie był to udany pod strzeleckim kątem wieczór dla Dimitria Payeta – jego powołaniem okazały się jednak asysty! Drugą w tym meczu zaliczył w 79’, kiedy dogrywał do stopera Alvaro. Ekipa ze Stade Velodrome wykorzystała potknięcie Lens i Rennes (oba zespoły zaliczyły remis) umacniając swoją pozycję w walce o Europa Conference League.
Olympique Marsylia – Dijon 2:0 (1:0)
Bramki: 45+1’ Balerdi, 79’ Alvaro
Olympique Marsylia: Mandanda – Lirola, Balerdi, Alvaro, Sakai – Kamara, Gueye – Tomaz de Lima (68’ Cuisance), Payet (90+2’ Khaoui), Thauvin – Milik (82’ Benedetto)
Dijon: Allagbe – Lautoa, Coulibaly, Ngonda (83’ Chala), Boey – Marie, Ecuele Manga – Balde (90+2’ Cheikh), Benzia (64’ Sammaritano), Celina (83’ Zagre) – Konate (65’ Dobre)
Żółte kartki: Alvaro, Gueye - Konate, Benzia, Ngonda, Coulibaly
Sędzia: Ruddy Buquet