Piłka nożna - el. LM: Legia zwyciężyła z Florą. Kapustka zakończył mecz z kontuzją
- Dodał: Liwia Waszkowiak
- Data publikacji: 21.07.2021, 22:56
W pierwszym meczu drugiej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów, Legia Warszawa podjęła Florę Tallin. Początek zdecydowanie należał do Legionistów, podobnie jak sama końcówka, dzięki czemu finalnie gospodarze zwyciężyli 2:1. Bartosz Kapustka opuścił murawę już w 7. minucie spotkania przez kontuzję.
Flora od początku ruszyła agresywnie do ataku. Legia nie zamierzała jednak pozostawiać losów meczu samym sobie i pierwszą bramkę oglądać można było już w 3. minucie spotkania. Kapitalnie wystartował Bartosz Kapustka, który podjął duże ryzyko, znalazł sobie miejsce i oddał strzał lewą, słabszą nogą. Piłka wpadła do bramki, a warszawiacy wyszli na prowadzenie. Euforia Kapustki szybko się skończyła. Zawodnik zaledwie chwilę po radości z gola musiał opuścić murawę z powodu kontuzji.
Flora w tej sytuacji radziła sobie całkiem nieźle, potrafiła odebrać piłkę w środkowej części boiska i błyskawicznie przejść do ataku. Estończycy próbowali przejmować futbolówkę na połowie gospodarzy i wysiłki opłacały się. Mimo tego nie potrafili wypracować na tyle niebezpiecznej sytuacji, by zagrozić lub oddać strzał na bramkę. Im bliżej końca pierwszej połowy, tym skuteczniej radziła sobie Flora. Mimo tego do gwizdka wieńczącego pierwsze 45 minut nie wydarzyło się nic, co wpłynęłoby na wynik.
W drugiej odsłonie spotkania do gry Legionistów wkradła się nerwowość. I to głównie ona wpłynęła na to, że Estończycy doprowadzili do wyrównania wyniku w 53. minucie. Rauno Sappinen przejął piłkę od Henrika Ojamy i z bliskiej odległości oddał strzał, który zakończył się golem. Napędziło to przyjezdnych, jednakże Legia również nie odpuszczała. Mimo tego obu drużynom brakowało energii, precyzji i dokładności. Legia nie pokazała się z najlepszej strony, nie wykorzystała w pełni atutu grania na własnym boisku. Dużo szczęścia miała w samej końcówce spotkania. W 91. minucie meczu po stałym fragmencie gry, gospodarze wyszli na prowadzenie 2:1. Rafael Guimaraes Lopes znalazł się w dobrym miejscu o dobrym czasie i wykorzystał sytuację umieszczając piłkę w siatce. Przy takim wyniku sędzia zakończył spotkanie.
Legia – Flora 2:1 (1:0)
Bramki: 3’ Kapustka, 90+1' Lopes – 53’ Sappinen
Legia: Boruc – Jędrzejczyk, Wieteska, Hołownia (60’ Lopes) – Juranovic, Kapustka (7’ Slisz), Luquinhas, Martins, Mladenovic – Emreli (56’ Josue), Pekhart
Flora: Ignonen – Lilander, Purg, Kuusk, Lukka (74' Kallaste), Ojamaa – Zenjov, Vassiljev, Soomets (80' Poom), Miller – Sappinen (80' Reinkort)
Żółte kartki: - 17’ Lukka, 90' Zenjov
Sędzia: Vitaliy Meshkov
Liwia Waszkowiak
20-letnia studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, aspirująca na dziennikarkę sportową. Od dzieciństwa pasjonatka żużla i piłki nożnej, związana niegdyś z siatkówką, tańcem, a także przez dłuższą chwilę z lekkoatletyką.