PKO Ekstraklasa: szalona pogoń i zwycięstwo Rakowa!

  • Dodał: Hubert Dondalski
  • Data publikacji: 08.08.2021, 19:25

Trwa aktualnie 3. kolejka PKO Ekstraklasy. W jednym z niedzielnych spotkań Wisła Kraków gościła na własnym stadionie Raków Częstochowę. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie, był otwarty, ofensywny i zawierał wszystko to, co dobry mecz powinien zawierać. Koniec końców podopieczni Marka Papszuna udowodnili, dlaczego są tak dobrą drużyną i pomimo gry w osłabieniu udało im się wywieźć cenne 3 punkty z ulicy Władysława Reymonta!

 

Pierwsze minuty na stadionie w Krakowie minęły przy akompaniamencie wyrównanej gry ze strony obu ekip. Zwycięstwo było ważne dla obu drużyn - Wisła chciała wygrać u siebie i zdobyć cenne trzy punkty, Raków w tle chciał się rozpędzić przed rewanżem z Rubinem Kazań. W 13. minucie Biała Gwiazda była bliska bram nieba - Kliment uderzył zza pola karnego i piłka odbiła się od słupka prosto pod nogi jego kompana z drużyny, który niestety dla kibiców z Krakowa również trafił w słupek! W 20. minucie świetną okazję na zdobycie bramki miał Udovicic, ale przegrał pojedynek z Mikołajem Biegańskim. Niewykończane sytuacje lubią się mścić - w 24. minucie Wisła przeprowadziła zgrabną, prostą akcję i jednym podaniem otworzyła drogę do bramki, a na samym końcu Yeboah niczym profesor wykończył swoją sytuację!

 

Pomimo kontroli podopiecznych Marka Papszuna to Wisła Kraków sprawiała wrażenie groźniejszej i miała swoje szanse na podwyższenie prowadzenia. Po 35. minutach tempo spotkania stało w dalszym ciągu na bardzo wysokim poziomie i piłka krążyła od bramki do bramki. Mimo to pierwsza połowa zakończyła się tylko jedną bramką.

 

Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla piłkarzy Rakowa, gdyż w 51. minucie czerwoną kartkę ujrzał Papanikolaou. To też zmieniło obraz gry i to Wisła Kraków częściej spędzała czas przy piłce. Nasza liga jednak bywa przewrotna. W 60. minucie Cebula świetnie odnalazł się przed polem karnym rywali i cudownym strzałem w samo okno pokonał Biegańskiego! Od tego momentu obraz gry ponownie wyglądał bardzo wyrównanie. O dziwo to Raków stawał się groźniejszy i pachniało bramką na 1:2. 

 

Zapach tej bramki unosił się coraz bardziej i w 79. minucie Raków trafił prosto do nieba. Z rzutu wolnego dośrodkował Ivi Lopez i w ostatniej chwili piłkę sięgnął Gutkovskis, który bez dwóch zdań został tym samym bohaterem częstochowian! Jeszcze pod koniec spotkania bardzo dobry strzał z rzutu wolnego oddał Ivi Lopez, co sprawiło duży kłopot Biegańskiemu. Wynik do końca spotkania się nie zmienił i Raków Częstochowa po zaciekłej walce wywozi trzy punkty!

 

Wisła Kraków - Raków Częstochowa 1:2 (1:0)

Bramki: 24' Yeboah - 61' Cebula, 79' Gutkovskis

Wisła Kraków: Biegański - Gruszkowski (86' Plewka), Frydrych, Sadlok, Hanousek - El Mahidioui, Kuveljic (86' Sobol) - Yeboah (73' Starzyński), Skvarka, Młyński (66' Hugi) - Kliment (73' Brown)

Raków Częstochowa: Trelowski - Tudor, Niewulis, Rundic - Wdowiak (58' Arsenic), Poletanovic (74' Wydra), Papanikolaou, Udovicic (46' Kun) - Ivi, Cebula (74' Szelągowski), Musiolik (75' Gutkovskis)

Żółte kartki: 35' Musiolik, 72' Cebula, 90+3' Gutkovskis

Czerwona kartka: 51' Papanikolaou

Sędzia: Krzysztof Jakubik

Hubert Dondalski

Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Szczecińskim. Od dziesięciu lat w toksycznym związku z Arsenalem. Fanatyk esportu.