Bundesliga: Lewandowski po kolejny rekord? Nowy sezon czas zacząć!
- Dodał: Paweł Klecha
- Data publikacji: 13.08.2021, 18:08
Po niespełna trzech miesiącach przerwy wraca większość największych lig europejskich, w tym i Bundesliga. Sezon 2021/22 rozpocznie się już dzisiaj meczem pomiędzy obrońcą tytułu - Bayernem Monachium - a ósmą drużyną poprzedniej kampanii - Borussią Mönchengladbach.
Poprzedni sezon był dla kibiców z naszego kraju wyjątkowy, ponieważ Robertowi Lewandowskiemu udało się pobić prawie 50-letni rekord Gerda Mullera w ilości zdobytych bramek w ciągu jednej kampanii ligi niemieckiej. "Lewy" nie dość, że tego dokonał, to zrobił to w iście Hollywoodzkim stylu - w ostatnim meczu i ostatniej minucie, przeciwko swojemu rodakowi na bramce. Powtórzenie takiego wyniku (41 bramek w maksymalnie 34 meczach) będzie niezwykle trudne, może wręcz niewykonalne. Nie można zapominać jednak, że nie tylko Robert reprezentuje nasz kraj w Bundeslidze. W sezonie 2021/22 będziemy mogli oglądać łącznie ośmiu Polaków biegających po boiskach niemieckiej ekstraklasy:
Robert Lewandowski - Bayern Monachium
Bartosz Białek - Vlf Wolfsburg
Rafał Gikiewicz - FC Augsburg
Robert Gumny - FC Augsburg
Tymoteusz Puchacz - Union Berlin
Paweł Wszołek - Union Berlin
Krzysztof Piątek - Hertha Berlin
Dennis Jastrzembski - Hertha Berlin
Ten ostatni co prawda urodził się w Niemczech, ale grał również w młodzieżówkach naszego kraju. Ostatni występ reprezentacyjny zaliczył 9 października 2020 roku w U21 Polski, czyli formalnie można uważać go za naszego rodaka (przynajmniej w aspekcie piłkarskim).
Jak widzimy polscy piłkarze lubią grać w Bundeslidze parami, co, można powiedzieć, ułatwia nieco kibicom z naszego kraju wspieranie danego klubu w trakcie sezonu. Nie wiadomo jednak czy wszyscy nasi reprezentanci będą regularnie gościć w meczowych składach. Pewnymi swojej pozycji w klubie są jak na ten moment Lewandowski i Gikiewicz. Możemy też raczej liczyć na regularne występy Gumnego oraz Puchacza. Niestety Piątek i Białek rozpoczynają tę kampanię kontuzjowani i nie wiadomo dokładnie kiedy będą w stanie dojść do optymalnej dyspozycji. Jeśli chodzi o Wszołka oraz Jastrzembskiego, to pewnie dostaną kilka minut od trenerów, ale nie ma co się spodziewać ich w wyjściowych jedenastkach na mecze ligowe. Istnieje też możliwość wypożyczenia ich do klubów, w których będą mieli szansę na regularną grę. Okienko transferowe nadal trwa.
Kto mistrzem?
Pytanie to pada zawsze przed nowym sezonem na całym piłkarskim świecie. W Bundeslidze wydaje się ono ostatnimi czasy coraz bardziej retoryczne, gdyż Bayern Monachium zdominował ligę przez ostatnich 9 lat. Jest też przez to najpoważniejszym kandydatem na kolejną obronę tytułu, co dałoby mu 10 (!!!) mistrzostwo z rzędu!
A kto jest w stanie go zdetronizować? Najpoważniejszymi konkurentami Bawarczyków są oczywiście nieprzerwanie od kilku lat Borussia Dortmund i RB Lipsk. Nie będzie to jednak łatwe, ponieważ kadra Bayernu, pomimo odejścia Davida Alaby, jest wciąż niebywale silna, a w miejsce Austriaka włodarze klubu sprowadzili Dayota Upamecano, osłabiając tym samym "Byki". Defensywa z Lipska ucierpiała bardzo mocno w tym okienku, ponieważ stracili oni również na rzecz Liverpoolu innego francuskiego defensora - Ibrahimę Konate. W miejsce tego duetu sprowadzili defensorów z Zagrzebia i Strabourga. Są to jednak bardzo młodzi piłkarze, którzy potrzebują czasu, żeby dorównać do poziomu Upamecano i Konate. BVB najwięcej straciło w ofensywie, gdzie w nowym sezonie zabraknie Jadona Sancho. Anglik przeniósł się do Manchesteru United za 85 mln euro. W jego miejsce Borussia ściągnęła Doynellego Malena z PSV, a więc bardzo dobrze zapowiadającego się holenderskiego napastnika.
Można więc powiedzieć, że kolejny tytuł mistrzowski najprawdopodobniej trafi ponownie w ręce Bayernu Monachium. Nie jest to jednak w stu procentach pewne, a piłka nożna rządzi się własnymi zasadami. Za przykład można podać poprzedni sezon w Ligue 1, gdzie niespodziewanym mistrzem zostało OSC Lille, wyprzedzając w tabeli faworyzowane PSG.
"Lewy" znów królem strzelców?
Nikt z naszego kraju by się nie obraził, gdyby faktycznie tak się stało. Jednak w Bundeslidze nie brakuje znakomitych napastników, chcących udowodnić swoją wartość. Największym zagrożeniem w tym aspekcie będzie oczywiście Erling Haaland, który pomimo młodego wieku dorównuje umiejętnościami i jakością wielu bardziej doświadczonym od siebie zawodnikom. Niezwykle groźny może być również Andre Silva z RB Lipsk, który zyskał z Niemczech drugą młodość, strzelając w poprzedniej kampanii 28 bramek i zajmując tym samym drugie miejsce w klasyfikacji króla strzelców Bundesligi. Do poważnych kandydatów do czołowej piątki najbardziej bramkostrzelnych zawodników ligi niemieckiej warto dodać również Wouta Weghorsta z Wolfsburga, Andreja Kramaricia z Hoffenheim, czy nawet jedną z gwiazd EURO 2020 - Particka Shicka z Bayeru Leverkusen.
Jeśli w ostatnich dniach okienka transferowego w Bundeslidze nie zobaczymy wielkiego transferu jakiegoś fenomenalnego napastnika, to można śmiało powiedzieć, że to właśnie ci piłkarze stoczą między sobą bój o koronę króla strzelców w sezonie 2021/22.
Kandydaci do spadku
Nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu, ale wiadome jest to, iż najbardziej zagrożone opuszczeniem po tym sezonie najwyższej klasy rozgrywkowej, są drużyny, które dopiero co się do niej dostały - Bochum i Greuther Fruth. Oprócz nich kandydatem do spadku wydaję się być również FC Koln, które pozostało w Bundeslidze po poprzednim sezonie dzięki zwycięstwie w barażach. Mają oni jednak za sobą nienajgorsze okienko transferowe, dzięki czemu może uda im się zapewnić sobie utrzymanie na nieco wcześniejszym etapie rozgrywek.
O wielkich zakupach nie może powiedzieć natomiast Freiburg, który w większości pozyskał w wakacje piłkarzy ze swoich drużyn młodzieżowych. Trzeba klub pochwalić za takie ruchy, jednak niedoświadczeni juniorzy nie mogą stanowić głównej siły zespołu. Miejmy mimo wszystko nadzieję, że nie będzie to powodem słabej gry klubu i w rezultacie jego spadku.
Ostatnim potencjalnym spadkowiczem wydaje się być Arminia Bielefeld, która już w poprzednim sezonie szczęśliwie utrzymała się w niemieckiej ekstraklasie, unikając o dwa punkty strefy spadkowej.
Podsumowanie
Mimo iż rozpoczynający się już dzisiaj sezon Bundesligi na pierwszy rzut oka nie rozgrzewa fanów piłki nożnej do czerwoności (głownie przez wieloletnią dominację Bayernu i "Lewego"), to możemy się spodziewać zaciętej walki do ostatniego meczu o cele, które każdy z klubów sobie założył. Może będzie nam dane oglądać na przełomie tej kampanii niespodziewanych bohaterów pokroju Wolfsburga czy Unionu z poprzedniego roku.
Pierwszy mecz sezonu 2021/22 rozpocznie się już za parę godzin na Borussia-Park w Monchengladbach, gdzie gospodarze zmierzą się z obrońcą tytułu, Bayernem Monachium, z Robertem Lewandowskim na czele.
Paweł Klecha
Student Finansów i Rachunkowości na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Zajarany tak samo w finansach, jak i w sporcie. Głównie piłka nożna, skoki narciarskie i tenis, ale nie zamykam się na żadną dyscyplinę, szczególnie jeśli dobrze radzi sobie w niej reprezentant naszego kraju :D