PKO Ekstraklasa: bezbramkowy remis Śląska z Górnikiem Łęczna
- Dodał: Przemysław Flis
- Data publikacji: 15.08.2021, 19:34
W spotkaniu 4. kolejki PKO Ekstraklasy Śląsk Wrocław podejmował Górnika Łęczna. Spotkanie w stolicy Dolnego Śląska było bardzo wyrównane i zakończyło się bezbramkowym remisem.
Obie ekipy przystępowały do tego starcia z chęcią rehabilitacji za ostatnie niepowodzenia. Wrocławianie przegrali w rewanżowym starciu 3. rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy UEFA z Hapoelem Beer Sheva 0:4, odpadając z europejskich pucharów. Z kolei podopieczni Kamila Kieresia w 3. kolejce rozgrywek ligowych ulegli przed własną publicznością Warcie Poznań również 0:4. W pierwszym kwadransie spotkania na Stadionie Miejskim we Wrocławiu inicjatywa była po stronie przyjezdnych, którzy mocno dążyli do zdobycia premierowej bramki. Szansę na otworzenie wyniku miał Serhij Krykun, natomiast strzał skrzydłowego Górnika był zbyt słaby. W ofensywie wrocławskiej drużyny wyróżniał się Mateusz Praszelik. Po jego dynamicznej szarży dobrą interwencję zanotował Tomasz Midzierski, zażegnując niebezpieczeństwo.
Z czasem przewaga gospodarzy rosła. Ekipa prowadzona przez Jacka Magierę prowadziła grę, tworząc sobie niezłe okazje do zdobycia bramki. W 29. minucie bardzo dobrą szansę miał Wojciech Golla, ale nie najlepsze przyjęcie piłki stopera Śląska znacznie ułatwiło zadanie interweniującemu Maciejowi Gostomskiemu. Chwilę później z dystansu uderzał Mateusz Praszelik, jednak golkiper Górnika nie dał się zaskoczyć. Tuż przed przerwą po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niezłą sytuację miał Erik Exposito, lecz piłka po strzale hiszpańskiego zawodnika przeszła wysoko nad poprzeczką. Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał rezultat 0:0.
Na początku drugiej części wrocławianie dłużej utrzymywali się przy piłce, jednak nie potrafili stworzyć większego zagrożenia pod bramką przeciwników. W 55. minucie Mateusz Praszelik uderzył z dystansu, ale Maciej Gostomski nie miał problemów z wyłapaniem próby pomocnika Śląska. Zepchnięty do defensywy zespół z Łęcznej próbował odpowiadać przy użyciu stałych fragmentów gry. Po jednym z rzutów rożnych Bartosz Śpiączka strzelał głową, ale bardzo niecelnie. W odpowiedzi Erik Exposito miał dobrą okazję z rzutu wolnego, jednak futbolówka po jego strzale sprzed pola karnego przeszła nad poprzeczką bramki Górnika.
W ostatnim kwadransie trwała szarpana gra. Obie ekipy szukały szans na zdobycie decydującej bramki i przechylenia zwycięskiej szali na swoją stronę. W 86. minucie Paweł Wojciechowski przegrał pojedynek w bocznym sektorze z Bartłomiejem Pawłowskim. Zawodnik Śląska dośrodkował piłkę wzdłuż bramki, a na długim słupku akcję skutecznie wykończył Fabian Piasecki. Natomiast po konsultacji z systemem VAR Tomasz Musiał anulował tego gola, dopatrując się w tej sytuacji pozycji spalonej. W doliczonym czasie gry ani Śląsk, ani Górnik nie był w stanie wyprowadzić decydującego ciosu, a spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Dla Śląska to był trzeci podział punktów w sezonie 2021/2022. Z kolei piłkarze Górnika Łęczna dzięki punktowi wywalczonemu we Wrocławiu wydostali się z ostatniego miejsca tabeli PKO Ekstraklasy, wyprzedzając Cracovię.
W następnej kolejce PKO Ekstraklasy Śląsk Wrocław zagra na wyjeździe z Piastem Gliwice (22 sierpnia, 15:00). Natomiast Górnik Łęczna podejmie Wisłę Kraków (21 sierpnia, 20:00).
Śląsk Wrocław - Górnik Łęczna 0:0
Śląsk Wrocław: Szromnik - Bejger, Golla, Stiglec - Lewkot (66' Pawłowski), Schwarz, Mączyński (66' Makowski), Garcia - Praszelik, Exposito (66' Quintana), Pich (79' Piasecki).
Górnik Łęczna: Gostomski - Rymaniak, Szcześniak, Midzierski, Dziwniel - Krykun, Drewniak, Gąska (82' Wojciechowski), Gol, Mak (76' Banaszak) - Śpiączka.
Żółte kartki: Lewkot, Mączyński - Śpiączka, Rymaniak
Sędzia: Tomasz Musiał