Premier League: Tottenham wygrywa po fantastycznym spotkaniu
Jaggery/geograph.org.uk

Premier League: Tottenham wygrywa po fantastycznym spotkaniu

  • Dodał: Hubert Dondalski
  • Data publikacji: 22.08.2021, 17:02

W ramach spotkania drugiej kolejki Premier League Wolverhampton podejmował na własnym stadionie Tottenham. Dodatkowym smaczkiem tego spotkania był fakt, iż Nuno Espirito Santo, obecny trener Spurs, sezon temu trzymał pieczę nad Wolves. Spotkanie na Molineux Stadium zakończyło się wynikiem 0:1 dla drużyny gości, po trafieniu Dele Alliego z rzutu karnego. 

 

Początek spotkania na Molineux Stadium był bardzo spokojny i obie drużyny cierpliwie rozgrywały piłkę, nie szarżując, poznając swoich rywali, aby w odpowiednim momencie pociągnąć za spust. Potencjał na taki moment miała akcja Adamy Traore w 7. minucie, lecz jego strzał poszybował bardzo daleko od światła bramki. Akcja ruszyła w drugą stronę i w pole karne został wpuszczony Dele Alli, który przy omijaniu bramkarza został przez niego ścięty, co zwiastowało tylko jedno - rzut karny. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany, który pewnym strzałem w prawy, dolny róg bramki wyprowadził Spurs na prowadzenie. Strata bramki rozbudziła gospodarzy, którzy za sprawą szczególnie aktywnego Trincao często grozili bramce Llorisa. 

 

W 27. minucie podopieczni Bruno Lage przeprowadzili bardzo zgrabną akcję, lecz strzał Raula Jimeneza powędrował nad poprzeczką. W 38. minucie doszło do strasznej sytuacji, w której Tanganga wręcz zmasakrował Marcala i o dziwo obejrzał za to tylko żółtą kartkę. Pod koniec pierwszej połowy Ruben Neves zagroził Llorisowi pięknym strzałem z dystansu, ale piłka powędrowała w sam środek bramki. To była ostatnia, groźna akcja w pierwszej odsłonie spotkania.

 

Na drugą połowę Wilki wyszły niesamowicie napompowani pozytywną energią i z wiarą ruszyli do przodu, aby zdobyć wyrównującą bramkę. Ta wiara mogła bardzo szybko wyparować, gdyż w 53. minucie Son ruszył z kontratakiem na bramkę rywali, ale niepotrzebnie szukał podania na pustą bramkę. Od 58. minuty Wolverhampton miało okazję za okazją. Doskonałą sytuację miał Adama Traore, który otrzymał wręcz idealnie dopieszczone podanie od Moutinho, ale Hiszpan uderzył w Llorisa. 

 

Trzeba przyznać, że druga połowa stała na niezwykle wysokim poziomie. W 65. minucie Lloris jednym podaniem obsłużył Bergwijna, który uderzył na bramkę Jose Sa. Ten wybił piłkę, a następnie wybronił dobitkę Sona! Mijały minuty, ten niesamowity mecz dobiegał końca, a gospodarze non stop zagrażali bramce Kogutów. Brakowało tylko tego jednego, magicznego strzału. Pomimo tych prób wynik się nie zmienił i Tottenham wywiózł z trudnego terenu cenne trzy punkty.

 

Wolverhampton Wanderers - Tottenham Hotspur 0:1 (0:1)

Bramki: 9' (k.) Dele Alli

Wolverhampton Wanderers: Jose Sa - Kilman, Coady, Saiss (83' Silva) - Semedo, Neves, Moutinho (72' Dendoncker), Marcal - Traore, Trincao (84' Ait Nouri) - Jimenez

Tottenham Hotspur: Lloris - Tanganga, Sanchez, Dier, Reguilon - Skipp, Hojbjerg, Alli - Lucas Moura (67' Lo Celso), Son (71' Kane), Bergwijn (90+1' Winks)

Żółte kartki: 57' Jimenez - 38' Tanganga, 86' Hojbjerg, 90+1' Kane

Sędzia: Stuart Attwell

Hubert Dondalski

Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Szczecińskim. Od dziesięciu lat w toksycznym związku z Arsenalem. Fanatyk esportu.