PKO Ekstraklasa: fotel lidera nie do ruszenia, Lech Poznań pokonał Lechię Gdańsk!
- Dodał: Krzysztof Dunaj
- Data publikacji: 22.08.2021, 19:27
Lech Poznań w 5. kolekcje PKO Ekstraklasy pokonał Lechię Gdańsk 2:0. Piękne gole Mikael Ishaka i Nika Kwekweskiri zapewniły gospodarzom kolejne trzy oczka. „Kolejorz” dzięki wygranej nadal pozostaje niepokonany na ligowych boiskach.
Obie drużyny od pierwszego gwizdka wyszły z nastawieniem na zwycięstwo. Lech Poznań w pierwszych minutach grał bardzo ofensywnie, ale Lechia Gdańsk nie odstępowała rywala na krok. Chęć odzyskania piłki przez „Lechistów” zaowocowała większym posiadaniem piłki w środkowej strefie boiska oraz uspokojeniem gry. Do 17. minuty podopieczni Piotra Stokowca realizowali założenia przedmeczowe, lecz po stracie bramki pojawiła się nerwowość. Prosty błąd Lechii w rozegraniu i świetny kontratak w wykonaniu „Kolejorza”. Dwójkowa akcja na linii Joao Amaral — Mikael Ishak zakończyła się golem tego drugiego. Lech Poznań szedł w zaparte. Kolejną dogodną sytuację stworzył po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, gdzie pachniało trafieniem samobójczym. Na szczęście dla piłkarzy w biało-zielonych strojach Dusan Kuciak skutecznie interweniował w ostatniej chwili.
W 40. minucie do gry „włączyła się” wideoweryfikacja. Zawodnicy w niebieskich kompletach sygnalizowali zagranie ręką Jarosława Kubickiego z Lechii Gdańsk. Sędzia Krzysztof Jakubik bardzo dobrze zachował się w tej okoliczności, nie uległ presji i szybko rozwiał wątpliwości gospodarzy.
Jeżeli można mówić o pozytywnej agresji, to właśnie taką prezentowali „Lechici”. Zadziorność, wychodzenie na pozycje, wysoki pressing — wszystko to pojawiło się w pierwszej odsłonie spotkania. Natomiast Lechia Gdańsk zmieniała ciężar gry z jednej na drugą stronę. Próbowała zaskoczyć rywala, ale bezskutecznie. W konsekwencji do szatni schodzili w gorszych nastrojach niż miejscowi.
Na początku drugiej połowy Lech Poznań mógł podwyższyć prowadzenie. Futbolówka krążyła między piłkarzami jak po sznurku. W końcowej części akcji Jakub Kamiński wdarł się w pole karne, uderzył, lecz po raz kolejny Dusan Kuciak uratował zespół od straty bramki. Piotr Stokowiec patrząc na bezradność swoich zawodników, postanowił postawić na plan B, wpuszczając z ławki aż trzech zawodników. Zmiany w szeregach „Biało-Zielonych” nie zrobiły wrażenia na piłkarzach z Poznania. Wręcz przeciwnie. W 63. minucie Nika Kwekweskiri z rzutu wolnego strzelił bramkę na 2:0. Im bliżej ostatniego gwizdka tym gospodarze przeprowadzali coraz groźniejsze ataki. Natomiast Lechia Gdańsk cały czas miała problem z organizacją w ofensywie.
Do końca spotkania 36-letni golkiper Lechii nie dał się zaskoczyć rywalowi i po doliczonym czasie gry gospodarze świętowali zdobycie trzech punktów.
Lech Poznań - Lechia Gdańsk 2:0 (1:0)
Bramki: 17’ M. Ishak, 63’ N. Kwekweskiri
Lech: Van der Hart – Šatka, Salamon, Milić, Douglas, Kalstrom (82. Radosław Murawski), Kvekveskiri (74. Tiba), Skóraś (74. Sýkora), Amaral (81. Ramirez), Kamiński, Ishak (86. Sobiech).
Lechia: Kuciak – Żukowski, Maloca, Kopacz, Conrado (57. Pietrzak), Ceesay (71. Sezonienko), Makowski, Kubicki (87. Biegański), Gajos (57. Diabaté), Durmus, F. Paixao (57. Zwoliński).
Żółte kartki: Tiba - Żukowski, Maloca, Kuciak
Sędzia: Krzysztof Jakubik