La Liga: skromne zwycięstwo Atletico na Wanda Metropolitano
- Dodał: Wiktoria Kornat
- Data publikacji: 22.08.2021, 21:30
Atletico Madryt pokonało Elche 1:0 na własnym obiekcie. Bramkę na wagę trzech punktów na Wanda Metropolitano zdobył Angel Correa. To drugie zwycięstwo podopiecznych Diego Simeone w niedawno rozpoczętym sezonie hiszpańskiej La Ligi.
Na stadionie Wanda Metropolitano broniący mistrzostwa kraju piłkarze Atletico Madryt podjęli ekipę Elche, która w poprzednim sezonie zdołała utrzymać się w lidze. Nowy sezon hiszpańskiej La Ligi zawodnicy Atleti rozpoczęli od zwycięstwa z Celtą Vigo. Inauguracja rozgrywek udana, choć wygrana nie przyszła podopiecznym Diego Simeone tak łatwo. Ostatecznie po dublecie Angela Correi Atletico wywiozło z Estadio Balaidos komplet punktów. Elche po bezbarwnym spotkaniu, zakończonym bezbramkowym remisem, podzieliło się punktami z Athletikiem Bilbao.
Niedzielne starcie rozpoczęło się od nacisków faworyzowanych gospodarzy, którzy spokojnie rozgrywali piłkę, zdobywając kolejne metry boiska. Piłkarze Elche od pierwszych minut spotkania musieli sporo napracować się w defensywie, gdyż podopieczni trenera Diego Simeone wspierani dopingiem miejscowych sympatyków przejęli inicjatywę na boisku. Pierwszą dogodną okazję do otworzenia wyniku w siódmej minucie wykreowali sobie gospodarze, ale piłka po uderzeniu z dystansu Saula przeleciała nieznacznie nad poprzeczką bramki Elche. Po intensywnym początku tempo gry nieco spadło, spotkanie wciąż rozgrywane było pod dyktando Atleti, ale mistrzowie kraju nie byli w stanie stworzyć sobie okazji do pokonania Kiko Casilli. W kolejnych minutach goście coraz pewniej czuli się na murawie Wanda Metropolitano, a ekipie Los Rojiblancos brakowało kreatywności. Piłkarze stołecznego klubu zdołali jednak dopiąć swego i w 38. minucie po trafieniu Angela Correi objęli prowadzenie. Świetnie za linię obrony Elche dogrywał Rodrigo De Paula, błąd popełnił golkiper przyjezdnych, Kiko Casilla, a Angel Correa z wielkim spokojem wpakował piłkę do pustej bramki. Gol napastnika Atleti był jedynym celnym strzałem, jaki obejrzeliśmy w pierwszej odsłonie meczu na stadionie w stolicy Hiszpanii. Do szatni podopieczni trenera Diego Simeone schodzili ze skromnym, jednobramkowym prowadzeniem.
Po kwadransie oba zespoły wróciły na boisko i od samego początku naciskali piłkarze miejscowego Atletico, wyraźnie dążąc do podwyższenia rezultatu z pierwszej połowy. Los Rojiblancos dobrze operowali piłką, wymieniając między sobą dużą liczbę podań. W 50. minucie spotkania bliski podwyższenia prowadzenia był Yannick Carrasco, ale reprezentant Belgii uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć dobrze ustawionego Kiko Casillę. Ponownie coraz pewniej na murawie poczuli się zawodnicy Elche, którzy utrzymywali się przy futbolówce przez większą ilość czasu, ale nie byli w stanie sforsować szczelnej defensywy aktualnych mistrzów kraju. W końcowych minutach podopieczni Diego Simeone postawili na obronę i spokojne rozgrywanie piłki. Gra nieco się zaostrzyła i arbiter główny spotkania coraz częściej musiał sięgać po kartki, by temperować zapędy zawodników. Upływające sekundy przybliżały Atleti do zgarnięcia kompletu punktów. Ostatecznie gospodarze zdołali przetrwać nerwową końcówkę i utrzymać jednobramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka. Tym samym mistrzowie Hiszpanii dopisali do swojego dorobku komplet punktów, pokonując Elche 1:0 po bramce Correi.
Atletico Madryt- Elche 1:0 (1:0)
Bramki: 38’ Correa
Atletico: Oblak – Llorente, Savic, Gimenez, Niguez – Koke, De Paul (62’ Trippier), Kondogbia, Lemar (62’ Suarez) – Carrasco, Correa (85’ Lodi)
Elche: Casilla – Palacios, Roco, Bigas (86’ Gonzalez), Verdu, Mojica (82’ Josan) – Marcone (82’ Carrillo), Guti, Fidel – Milla (64’ Benedetto), Boye (82’ Morente)
Żółte kartki: 65’ Verdu, 87’ Benedetto, 90’ Suarez, 90+6' Kondogbia
Wiktoria Kornat
Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.