PKO Ekstraklasa: zabójcza końcówka i podział punktów w Poznaniu, debiut Grosickiego
- Dodał: Rafał Kozieł
- Data publikacji: 28.08.2021, 19:30
Poznańska lokomotywa wciąż bez porażki! W hitowym spotkaniu 6. kolejki PKO Ekstraklasy Lech Poznań zremisował z Pogonią Szczecin 1:1. Dzięki remisowi podopieczni Macieja Skorży utrzymali przewagę nad sobotnim przeciwnikiem. W zespole gości debiut zaliczył Kamil Grosicki, który wrócił do Ekstraklasy po 15 latach.
Wejście w sezon Lecha robi wrażenie. W pięciu spotkaniach gracze „Kolejorza” zdobyli 13 punktów, stracili zaledwie dwie bramki i ich gra wygląda co najmniej dobrze. Dodatkowo obie zdobyte bramki gracze Macieja Skorży stracili wyłącznie po rzutach karnych, co dodatkowo pokazuje, jak poukładana jest gra poznaniaków w tyłach. Pogoń nie przyjechała jednak na skazanie, bowiem zawodnicy ze Szczecina zajmowali drugie miejsce w lidze, a zwycięstwo pozwoliłoby im zrównać się punktami ze swoimi sobotnimi rywalami.
Pierwsza połowa bardzo mocno rozczarowała. Dużo było walki w środkowej części boiska, przez co okazji bramkowych było jak na lekarstwo. Najbliżej zdobycia bramki w pierwszej części meczu była Pogoń w 14. minucie, jednak w sytuacyjny strzał Benedikta Zecha po dośrodkowaniu z rzutu rożnego minęło bramkę gospodarzy. Ostatnie 10 minut tej odsłony to nieco odważniejsze ataki obu zespołów, jednak to było stanowczo za mało jak na pojedynek lidera z wiceliderem tabeli.
Gra Lecha w środkowej części boiska nie kleiła się, w związku z czym w przerwie Maciej Skorża wprowadził na boisko Pedro Tibę. Od samego początku drugiej połowy Portugalczyk dał sygnał do ataku, jednak jego strzał kapitalnie obronił Dante Stipica, natomiast strzały Jakuba Kamińskiego i Joao Amarala mijały minimalnie słupek bramki „Portowców”. Na domiar złego po godzinie gry z boiska został wyrzucony Nika Kvekveskiri i gospodarze musieli radzić sobie w osłabieniu. Kilka minut później miał miejsce wielki powrót do Ekstraklasy po 15 latach – na boisku zameldował się Kamil Grosicki. To właśnie 83-krotny reprezentant Polski napędził akcję, która zakończyła się bramką dla gości. Były gracz West Bromich kapitalnie zagrał piłkę spod linii bocznej do Kacpra Smolińskiego. Młody zawodnik Pogoni zagrał wzdłuż linii bramkowej, a Luka Zahovic z najbliższej odległości pokonał golkipera gospodarzy. Pomimo olbrzymiej przewagi Pogoni gospodarzom udało się doprowadzić do wyrównania w doliczonym czasie gry. Po rzucie wolnym z środka boiska o piłkę w powietrzu powalczył Antonio Milic. Ta spadła pod nogi Tiby, który strzałem z pierwszej piłki pokonał Stipicę, wprawiając w euforię kibiców przy Bułgarskiej.
Lech – Pogoń 1:1 (0:0)
Bramki: 90+4’ Tiba – 85’ Zahovic
Lech: van der Hart – Satka, Salamon, Milić, Douglas – Kalstrom (88’ Ramirez), Kvekveskiri, Skóraś (46’ Tiba), Amaral (76’ Pereira), Kamiński (76’Marchwińki) – Ishak (76’ Sobiech)
Pogoń: Stipica – Machado Mata, Zech, Triantafyllopoulos, Bartkowski – Smoliński (90+’ Legowski), Drygas (70’ Jean Carlos), Kurzawa (70’ Grosicki), Kowalczyk (79’ Zahovic), Kucharczyk - Parzyszek
Żółte kartki: Kvekveskiri – Mata, Drygas
Czerwone kartki: Kvekveskiri (druga żółta)
Sędzia: Tomasz Musiał