Vuelta a Espana: Jakobsen po raz trzeci

Po dniu przerwy kolarze wrócili do rywalizacji w Vuelta a Espana. Na 16. odcinku najlepszy był Fabio Jakobsen. Podium etapu uzupełnili Jordi Meeus i Matteo Trentin.

Szesnasty etap nie należał do najtrudniejszych. Na trasie usytuowano jedną premię górską trzeciej kategorii pod Alto de Hijas (3,7 km, 7,1%). Było także kilka mniejszych, niepremiowanych podjazdów.

Początek etapu był nerwowy, ponieważ chwilę po rozpoczęciu rywalizacji mieliśmy kraksę. Uczestniczyli w niej między innymi: Enric Mas (Movistar), Giulio Ciccone (Trek-Segafredo) i Guillaume Martin (Cofidis Solutions Credits). Mas i Martin szybko wrócili do peletonu, tak Ciccone nie miał już tyle szczęścia i w późniejszej części etapu musiał wycofać się z wyścigu. Oprócz Włocha w Vuelcie dalej nie jedzie też Sep Vanmarcke (Israel Start-Up Nation). Niedługo po kraksie uformowała się pięcioosobowa ucieczka, w której jechali: Quinn Summons (Trek-Segafredo), Stan Dewulf (AG2R Citroen Team), Jetse Bol (Burgos-BH), Mikel Bizkarra (Euskaltel - Euskadi) oraz Dimitri Claeys (Team Qhubeka NextHash). 75 kilometrów przed metą z peletonu ruszył Harm Vanhoucke (Lotto Soudal), któremu udało się dojechać do uciekającej piątki. Jednak ich szanse na zwycięstwo nie były zbyt duże, ponieważ w tamtym momencie ich przewaga nad peletonem nie wynosiła nawet dwóch minut.

Dziewięć i pół kilometra przed metą z przodu pozostał już tylko Stan Dewulf, mając jedynie 15 sekund przewagi nad główną grupą. Ostatecznie Belg został dogoniony niecałe pięć kilometrów później. Losy etapu rozstrzygnęły się na sprinterskim finiszu. Na nim najmocniejszy był Fabio Jakobsen (Deceuninck-Quick Step), dla którego był to już trzeci triumf podczas tegorocznej Vuelty. Drugie miejsce zajął Jordi Meeus (BORA-hansgrohe), a trzecie Matteo Trentin (UAE-Team Emirates).