Fortuna Puchar Polski: wysokie zwycięstwo Lechii Gdańsk, Jagiellonia Białystok za burtą!

  • Dodał: Krzysztof Dunaj
  • Data publikacji: 21.09.2021, 19:32

Lechia Gdańsk na wyjeździe pokonała Jagiellonię Białystok 3:1 w pierwszej kolejce Fortuna Pucharu Polski. Dla miejscowych jest to szósty mecz bez zwycięstwa. Co więcej, w ostatnim spotkaniu ligowym gospodarze stracili trzy bramki w dziewięć minut. Odpadnięcie Jagiellonii na samym początku turnieju może zaważyć na przyszłości trenera Ireneusza Mamrota w klubie z Białegostoku. 

 

Po kolejnej porażce w PKO Ekstraklasie na barkach gospodarzy przed spotkaniem w Pucharze Polski spoczywała ogromna presja. Było ją widać od pierwszego gwizdka rozpoczynającego rywalizację z Lechią Gdańsk. Już w 5. minucie sędzia Tomasz Kwiatkowski musiał przystopować temperamenty białostoczan. W konsekwencji Błażej Augustyn został ukarany żółtym kartonikiem. 

 

Końcówka pierwszego kwadransa zwiastowała przewagę gospodarzy. Wówczas Jagiellonia Białystok zaczęła grać bardziej ofensywnie, spychając gości pod własną bramkę. Natomiast rywal cały czas cierpliwie czekał na przejęcie inicjatywy. „Lechiści" zdołali przetrwać zmasowane ataki przeciwnika i w 27. minucie objęli prowadzenie. Bramkę zdobył Maciej Gajos. 30-letni pomocnik świetnie przyjął podanie, automatycznie otwierając sobie drogę do strzału, po którym Xavier Dziekoński mógł tylko wyjąć futbolówkę z siatki. Patrząc na przebieg gry nic nie wskazywało na to, że pierwszą bramkę zdobędzie Lechia Gdańsk. 

 

Chwilę później Biało-Zieloni” podwyższyli prowadzenie fatalny błąd popełnił 17-letni bramkarz Jagiellonii. W stronę bramki gospodarzy uderzył głową Łukasz Zwoliński. Wydawałoby się, że bramkarz bez problemu złapie futbolówkę, która zmierzała prosto w jego ręce. Jednak Xavier Dziekoński tak był skupiony na szybkim wprowadzeniu akcji, że zapomniał o jej złapaniu. W piłkarski świecie powiedzielibyśmy co za babol bramkarza”. Mimo to Łukasz Zwoliński mógł świętować trafienie, ponieważ został wpisany jako strzelec gola. Co więcej, jeszcze przed podwyższeniem wyniku słupek Dziekońskiego obił Kacper Sezonienko.

 

Po stracie drugiej bramki Jagiellonia coraz bardziej była pogrążona. Gra miejscowych przypominała tą z początku spotkania, kiedy popełniali proste błędy. Ireneusz Mamrot musiał szybko reagować w przerwie na przebieg rywalizacji. Trener miejscowych dokonał dwóch zmian. W miejsca Błażeja Augustyna i Krzysztofa Toporkiewicza wszedli Bogdan Tiru oraz Karol Struski. Roszady w składzie Jagiellonii nie zrobiły wrażenia na Lechii, która tuż po gwizdku wznawiającym drugą część spotkania strzeliła na 3:0. Po raz kolejny w tym meczu dał o sobie znać Łukasz Zwoliński. 14 minut później „Jaga” zdobyła bramkę kontaktową. Po zgranej akcji gola wewnętrzną częścią stopy zdobył Fedor Cernych. 

 

Im bliżej końcowego gwizdka tym Jagiellonia za wszelką cenę starała się kolejny raz pokonać Lechię Gdańsk. Tomasz Kaczmarek momentalnie po zmianie wyniku wpuścił dwóch świeżych piłkarzy. Na murawie zameldowali się Mateusz Żukowski oraz Jakub Kałuziński, natomiast na ławkę rezerwowych powędrowali Kacper Sezonienko i Jan Biegański. 

 

W 84. minucie Lechiści wywalczyli rzut karny. Do jedenastki podszedł Flavio Paixao, który nie zdołał pokonać Xaviera Dziekońskiego. Jagiellonia momentalnie próbowała odpowiedzieć dośrodkowaniem, lecz bezskutecznie. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i po doliczonym czasie gry awans do następnej rundy świętowali goście. Niestety kibicom Żółto-Czerwonych” jedna bramka nie zdołała osłodzić wtorkowego wieczoru, gdyż mecz w Fortuna Pucharze Polski był czwartą porażką ukochanego klubu od sierpnia bieżącego roku. 

 

Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 1:3 (0:2
Bramki: 64’ F. Cernych - 27’ M. Gajos, 39’, 50’ Ł. Zwoliński
Jagiellonia:  Dziekoński – Prikryl (83. Trubeha), Pazdan, Augustyn (46. Tiru), Puerto, Nastić – Romanczuk (C), Pospisil, Toporkiewicz (46. Struski) – Imaz, Cernych (77. Bida)

Lechia: Kuciak – Kopacz, Nalepa (C), Maloca, Pietrzak – Biegański (67. Kałuziński) – Durmus (81. Conrado), Kubicki, Gajos (87. Makowski), Sezonienko (67. Żukowski) – Zwoliński (81. Flavio)
Żółte kartki: Augustyn, Pazdan, Nastić, Bida  – Sezonienko, Kopacz, Kubicki, Kuciak 

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski