Carabao Cup: pewny awans Liverpoolu do czwartej rundy
- Dodał: Kacper Lewandowski
- Data publikacji: 21.09.2021, 22:35
W ramach 3. rundy Pucharu Carabao na Carrow Road Norwich City podjęło Liverpool FC. Spotkanie nie należało do najbardziej porywających w historii angielskiego futbolu. Mimo tego, że gracze z Norwich mieli swoje szanse The Reds pewnie awansowali do kolejnej rundy. Po ostatnim gwizdku na tablicy widniał wynik 0:3.
Fenomenalnie mecz rozpoczęli goście. Już w 4. minucie wynik otworzył Takumi Minamino po rzucie rożnym przedłużonym przez Divocka Origiego. Chwilę później gracze z Norwich mieli szansę na wyrównanie, jednak Adam Idah minął się minimalnie z piłką. Następne minuty spotkania upłynęły na zdecydowanej dominacji The Reds. Słabiej dysponowani rywale tylko momentami byli w stanie zbliżyć się w okolice pola karnego oponentów. Po dwóch kwadransach gospodarze zdecydowali się zmianić taktykę na grę prostszymi środkami - długimi, wysokimi podaniami, które okazały się skuteczniejsza na bardzo wysokie ustawianie się defensywy ekipy z Merseyside. Kiedy już wydawało się, że do przerwy nic się nie wydarzy w 41. minucie debiutujący Conor Bradley sprokurował rzut karny po bezkompromisowym faulu na Dimitriosie Giannoulisie. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Christos Dzolis, ale efektowną interwencją nogami popisał się Caoimhin Kelleher. Później gracze Kanarków próbowali dobijać aż trzy razy, ale ostatecznie to Liverpoolczycy ruszyli z groźnym kontratakiem, który niemal zakończył się podwyższeniem prowadzenia. Tak się jednak nie stało i zawodnicy do szatni zeszli przy stanie 0:1.
Drugą połowę Kanarki rozpoczęły od stuprocentowej sytuacji, podczas której Idah przewrócił się tuż przed oddaniem strzału, a dobijający Lees Melou uderzył zbyt mocno i piłka przeleciała ponad poprzeczką. Jak mówi jednak znane piłkarskie przysłowie niewykorzystane sytuacje się mszczą, więc nieskuteczne Norwich zamiast doprowadzić do remisu straciło kolejną bramkę. Tym razem, w 50. minucie na listę strzelców wpisał się doskonale prezentujący się w poprzednich minutach Divock Origi po asyście Minamino. Dwubramkowe prowadzenie z jednej strony wyraźnie satysfakcjonowało gości, z drugiej widocznie podcięło skrzydła gospodarzy. Następne minuty upłynęły pod znakiem bardzo spokojnej gry. Piłka krążyła głównie w środkowej strefie boiska. Sytuacja ta trwała do 80. minuty, kiedy to po raz drugi piłkę w siatce Angusa Gunna zmieścił Minamino. Wynik 0:3 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego.
Norwich City – Liverpool FC 0:3
Bramki: 4', 80' Minamino, 50' Origi
Norwich: Gunn – Mumba (69' Rashica), Hanley, Gibson, Giannoulis – Gilmour, Omobamidele – Rupp, Lees Melou (77' Dowell), Tzolis (69' Pukki) – Idah
Liverpool: Kelleher – Bradley, Gomez, Konate, Tsimikas (66' Robertson) – Oxlade-Chamberlai, Jones (87' Henderson), Keita (46' Morton) – Minamino, Origi, Gordon
Żółte kartki: 71' Lees Melou, 90' Rupp
Sędziował: Darren England