La Liga: Sevilla zwycięża z Espanyol mimo gry w dziesiątkę
- Dodał: Liwia Waszkowiak
- Data publikacji: 25.09.2021, 20:30
Pomimo osłabienia w drugiej połowie, Sevilla zwyciężyła na własnej murawie z Espanyol. Wiele się działo na boisku, jednakże ostatecznie to właśnie gospodarze sięgnęli po komplet punktów i zapisali kolejne dobre spotkanie na swoim koncie.
Sevilla mecz z Espanyol zaczęła zgoła inaczej niż w przypadku potyczki z Valencią. Nie był to bardzo ofensywny początek, Espanyol przez moment miał dość sporo miejsca, by spróbować wyprowadzić skuteczną akcję, a nawet oddać niebezpieczny strzał. Mimo tego gospodarze szybko pokazali, że grają u siebie i nie planują oddać prowadzenia w tym meczu. W 13. minucie autorem pierwszego gola w tym spotkaniu został Youssef En Nesyri, po kapitalnej akcji prawej strony. Suso miał sporo miejsca by rozegrać piłkę, podał ją w pole karne do Jesusa Navasa, który z kolei przekazał ją do En Nesyriego. I to właśnie ten trzeci umieścił ją w siatce. Gra obu zespołów nie była agresywna, ale też nie można określić jej jako pasywnej, mimo że koncentrowała się w środkowej części boiska.
Co ciekawe, w 26. minucie świetnym zagraniem popisał się Raul de Tomas, który po odebraniu wysokiego podania, próbował przelobować bramkarza Sevilli. I skutecznie – Bono okazał się bez szans, a piłka wylądowała w siatce. Po chwili jednak sędzia, po weryfikacji VAR, odgwizdał spalonego, co oznaczało, że wynik wciąż pozostał przy 1:0. Pierwsza połowa w wykonaniu gospodarzy była dynamiczna i ciekawa, a kapitalnie od drugiej części tej odsłony zaczął pracować Lucas Ocampos. Sevilla miała pomysł na grę i wyglądało to dobrze.
W drugiej połowie Espanyol zaczął znacznie ofensywniej. Cała drużyna podchodziła wyżej, starając się wypracować skuteczną akcję. Nie pozwalał też po stracie piłki na błyskawiczną kontrę, odbierając zawodnikiem gospodarzy futbolówkę jeszcze na ich połowie. Czerwoną kartkę otrzymał w 66. minucie Thomas Delaney, który pozwolił sobie na zbyt wiele słów w stronę sędziego. Od tego momentu gra Sevilli mocno się zmieniła, w osłabieniu trudniej było wypracować niebezpieczną sytuację, a nawet odsunąć grę od swojego pola karnego. Espanyol choć próbował, nie do końca potrafił wykorzystać osłabienie gospodarzy.
Mecz zakończył tak na dobrą sprawę Rafa Mir, który wszedł za kontuzjowanego En Nesyriego. W samej końcówce spotkania, po stałym fragmencie gry, Karim Rekik świetnie rozegrał piłkę i podał do Rafa Miry. Mir kapitalnie i celnie uderzył na bramkę, tym samym pomimo osłabienia Sevilli, wyszła ona na dwubramkowe prowadzenie i mogła być już niemal pewna zwycięstwa. Po ostatnim gwizdku sędziego ostateczny wynik był już znany - 2:0.
Sevilla – Espanyol 2:0 (1:0)
Bramki: 13’ En Nesyri, 87' Mir
Sevilla: Bono – Navas, Kounde, Diego Carlos, Acuna – Jordan, Delaney, Rakitic (56’ Reges) – Suso (56’ Lamela), En Nesyri (70’ Mir), Ocampos (80’ Rekik)
Espanyol: Lopez – Vidal (89' Vadillo), Gomez, Cabrera, Pedrosa – Bare – Embarba (78’ Moron), Merida (46’ Dimata), Darder, Wu (58’ Melamed) – de Tomas
Żółte kartki: 56’ Rakitic, 66’ Delaney, 81’ Lamela
Czerwone kartki: 66’ Delaney (druga żółta)
Sędzia: Pablo Gonzalez Fuertes
Liwia Waszkowiak
20-letnia studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, aspirująca na dziennikarkę sportową. Od dzieciństwa pasjonatka żużla i piłki nożnej, związana niegdyś z siatkówką, tańcem, a także przez dłuższą chwilę z lekkoatletyką.