PKO Ekstraklasa: imponujące zwycięstwo Stali Mielec
- Dodał: Dawid Tymosz
- Data publikacji: 18.10.2021, 20:19
Stal Mielec wygrała 4:2 z Zagłębiem Lubin. Gospodarze skutecznie odwrócili niekorzystny rezultat z pierwszej połowy.
W pierwszym poniedziałkowym meczu PKO Ekstraklasy zmierzyły się zespoły Stali Mielec i Zagłębia Lubin. W ligowej tabeli obie ekipy dzielą trzy punkty, choć "Miedziowi" mają do rozegrania jeszcze zaległe starcie z Legią Warszawa. Spotkanie zapowiadało się ciekawie. Gospodarze na początku sezonu grali powyżej oczekiwań, a goście słyną ze swojej nierówności. Dariusz Żuraw po raz kolejny wystawił do boju najmłodszą jedenastkę spośród wszystkich drużyn. Debiut w barwch przyjezdnych zaliczyli Aleksandar Pantić i 18-letni Kacper Lepczyński. Obaj zawodnicy utworzyli parę stoperów. W pierwszej połowie nieco lepiej prezentowali się gracze Zagłębia. Jednak to Stal rozpoczęła strzelanie. W 12. minucie dośrodkowanie Grzegorza Tomasiewicza na gola zamienił Mateusz Mak. Goście odpowiedzieli dziesięć minut później precyzyjnym strzałem Erika Daniela. Chwilę później zrobiło się groźnie pod bramką Dominika Hładuna. Eksperymentalne zestawienie środka obrony ponownie nie zdołało upilnować Maka, lecz ten tym razem obił poprzeczkę. Tuż przed przerwą piłkę do własnej siatki wpakował Krystian Getinger. Co ciekawe było to drugie z rzędu, a trzecie w sezonie samobójcze trafienie kapitana mielczan.
O ile na starcie sezonu to drugie połowy były tymi gorszymi dla Stali, o tyle tym razem drużyna Adama Majewskiego była efektywna w swoich poczynaniach. W 52. minucie bezsensowne zachowanie Łukasza Poręby dało możliwość wyrównania po rzucie karnym. Do piłki podszedł Tomasiewicz i nie pomylił się po raz trzeci w bieżących rozgrywkach. Niedługo później gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Rzut wolny bity przez Getingera na raty wykończył Mak. Nie był to jednak koniec strzelaniny na stadionie miejskim w Mielcu. Kolejny stały fragment gry i kolejna bramka. Tym razem dośrodkowanie z rzutu rożnego efektownie wykorzystał Marcin Flis. Zagłębie sprawiało wrażenie pogodzonych z losem spotkania, a i trener nie miał na ławce do dyspozycji jakościowych zmienników. Horror "Miedziowych" trwał. Katastrofalny debiut zaliczał Pantić, który w 81. minucie sprokurował rzut karny. Do piłki podszedł Fabian Piasecki, lecz lepszy na linii bramkowej okazał się Hładun. Kilka chwil później Pantić wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę. Rezultat nie uległ zmianie i gospodarze zrównali się z Zagłębiem w ligowej tabeli.
Stal Mielec - Zagłębie Lubin: 4:2 (1:2)
Bramki: 12', 63' Mak, 51' Tomasiewicz (k.), 75' Flis - 21' Daniel, 41' Getinger (s.)
Stal: Strączek - Flis, De Amo, Matras - Wrzesiński (82' Żyro), Kort (60' Urbańczyk), Tomasiewicz, Getinger, Sitek (87' Jankowski), Mak (82' Szczutowski) - Piasecki
Zagłębie: Hładun - Bartolewski, Kruk, Pantić, Chodyna - Poręba (80' Kusztal), Daniel (80' Pienko), Pakulski (67' Żigulew), Starzyński, Szysz (67' Zivec) - Zajić (80' Sławiński)
Żółte kartki: 59' Chodyna, 62' Poręba, 81', 85' Pantić
Czerowna kartka: 85' Pantić
Sędzia: Sebastian Krasny