La Liga: Królewscy ze zwycięstwem w El Clasico. Znowu
- Dodał: Liwia Waszkowiak
- Data publikacji: 24.10.2021, 18:15
Nie był to Klasyk na miarę ostatnich lat. Mimo obecności kibiców na trybunach nastroje nie były szampańskie. Barcelona stawiała się i starała przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ostatecznie jednak punkty na swoim koncie zapisać mógł Real Madryt. Po raz kolejny.
Całkiem nieźle spotkanie to rozpoczęła Blaugrana. Wysoki pressing w połączeniu z dynamiczną grą i swobodą w rozgrywaniu piłki wyglądały całkiem przyzwoicie. Real zdawał się przygaszony, jednocześnie niemal pewnym było, że czeka na odpowiedni moment do skutecznego kontrataku. Z każdą minutą pojedynek stawał się coraz bardziej zacięty, a Królewscy coraz częściej wychodzili z pomysłem na kontrę.
Jedną z takich sytuacji była kapitalna szarża Viniciusa, który kilkukrotnie przełożył piłkę w polu karnym, ostatecznie jednakże nie znalazła się ona w siatce. Niedługo później świetną szansę na otwarcie wyniku spotkania miał Sergino Dest, jednakże zmarnował ją niedokładnym strzałem. Swoją sytuację wykorzystał natomiast David Alaba, który kapitalnym uderzeniem wpakował piłkę w siatkę. Królewscy wyszli na prowadzenie, a Barcelona dalej miała problem ze skutecznością. Im bliżej końca pierwszej połowy, tym gra ewidentnie zwalniała. W samej końcówce Ansu Fati mógł zapunktować i wyrównać wynik meczu, gdyż otrzymał świetne podanie prosto pod nogi, przytomnie jednakże zachowali się obrońcy Realu i zablokowali strzał.
Coś drgnęło w Barcelonie po przerwie, mimo straty gola chęć walki pozostała. Sama chęć jednakże nie jest wystarczająca, by odwrócić losy meczu. Brakowało błysku Ansu Fatiego, po zmianie Philippe Coutinho wolno się rozkręcał, a czas nie sprzyjał gospodarzom. Naprawdę dobrze prezentował się Vinicius Junior, który potrafił kreować bardzo ciekawe akcje, przy wsparcie kolegów z drużyny. Świetnie prezentował się również David Alaba, który zazwyczaj znajdował się tam, gdzie trzeba - czy to w ataku, czy w obronie.
Nie można powiedzieć, że Klasyk zawiódł, ale trudno też stwierdzić, czy spełnił oczekiwania nie tylko kibiców, ale też samych zawodników wobec siebie. Barcelona na własnym boisku nie wyglądała najgorzej, miała swoje zrywy i momenty, ale to nie wystarczyło, by zwyciężyć w tym meczu. W końcówce natomiast błysnął Lucas Vazquez, który w doliczonym czasie gry skorzystał z chaosu w defensywie Blaugrany i strzelił gola na 2:0. Ostatnim tchnieniem, rzutem na taśmę, Sergio Aguero, po bardzo dobrym podaniu od Sergino Desta, zapisał na swoim koncie celne trafienie, można rzec, na pocieszenie. Tym samym zakończyło się kolejne El Clasico, z którego zwycięsko wyszła drużyna Królewskich.
FC Barcelona – Real Madryt 1:2 (0:1)
Bramki: 90+7' Aguero - 32’ Alaba, 90+4' Vazquez
Barcelona: ter Stegen – Mingueza (46’ Coutinho), Pique, Garcia, Alba – F. de Jong (78' Roberto), Busquets, Gavi (85' L. de Jong) – Dest, Depay, Fati (74' Aguero)
Real M.: Courtois – Vazquez, Militao, Alaba, Mendy – Modric, Casemiro, Kroos – Rodrygo (72' Valverde, 90+2' Carvajal), Benzema, Vinicius Jr. (87' Asensio)
Żółte kartki: 58' Pique - 80' Mendy
Sędzia: Jose Maria Sanchez Martinez
Liwia Waszkowiak
20-letnia studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, aspirująca na dziennikarkę sportową. Od dzieciństwa pasjonatka żużla i piłki nożnej, związana niegdyś z siatkówką, tańcem, a także przez dłuższą chwilę z lekkoatletyką.