
Fortuna Puchar Polski: podsumowanie wtorkowych i środowych spotkań
- Dodał: Paweł Ukleja
- Data publikacji: 03.11.2021, 21:00
We wtorek i środę obejrzeliśmy pięć ostatnich spotkań 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Do grona uczestników kolejnej rundy dołączyli: Garbarnia Kraków, Widzew Łódź, Wisła Kraków, Korona Kielce i Górnik Łęczna.
Wieczysta Kraków - Garbarnia Kraków 0:5
12' Klec, 19' Morys (k.), 39' Feliks, 41' Purcha, 64' Korbecki
Kolejny tydzień z Pucharem Polski otworzyły derby Krakowa. Grająca na co dzień w czwartej lidze Wieczysta podejmowała na własnym obiekcie drugoligową Garbarnię. Pomimo różnicy dwóch poziomów rozgrywkowych eksperci w roli faworyta stawiali naszpikowaną gwiazdami ekipę gospodarzy. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała tę tezę. Goście od samego początku spotkania dyktowali zasady gry. Na otwierającego wynik gola nie trzeba było długo czekać. W 12. minucie Michał Klec uderzył w długi róg bramki i z łatwością pokonał Bartosza Plewkę. To był dopiero początek koszmaru Wieczystej. W 19. minucie rzut karny na gola zamienił Daniel Morys. Rozpędzona Garbarnia nie przestawała nacierać i przed przerwą zdołała wcisnąć jeszcze dwie bramki. W 41. minucie uderzeniem pod poprzeczkę popisał się Michał Feliks, a dwie minuty później wynik na 4:0 do przerwy ustalił Bartłomiej Purcha. Po pierwszych 45 minutach kwestia awansu była więc już właściwie rozstrzygnięta. Druga odsłona spotkania przyniosła zdecydowanie mniej emocji. Goście postanowili trochę rozluźnić swoje szyki w ataku, co jednak nie uchroniło Wieczystej przed utratą piątej bramki. Jej autorem został Bartłomiej Korbecki. Więcej goli w tym meczu już nie padło. Stawiana w roli faworyta starcia Wieczysta została brutalnie zweryfikowana przez wyżej notowanego rywala. Na domiar złego w trakcie meczu kontuzji nabawił się Sławomir Peszko - największa gwiazda ekipy prowadzonej przez Franciszka Smudę. Według wstępnej diagnozy były reprezentant Polski uszkodził więzadła w kolanie.
Widzew Łódź - GKS Jastrzębie 4:1
19' Karasek, 33' Montini, 52' Kun, 90+3' Hanousek (k.) - 73' Balboa
Drugi wtorkowy pojedynek był starciem dwóch pierwszoligowców. Lider tabeli - Widzew Łódź - podejmował na własnym stadionie zajmujący miejsce w strefie spadkowej GKS Jastrzębie. Układ ligowej tabeli jasno definiował faworyta tego spotkania. Zgodnie z przewidywaniami gospodarze od początku przeważali. W 19. minucie sytuację "sam na sam" z bramkarzem GKSu na gola zamienił 19-letni Kacper Karasek i było 1:0. Podwyższenie wyniku przyszło dosyć szybko. W 33. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Mattia Montini i ustalił wynik do przerwy na 2:0 dla Czerwonej Armii. W drugą część spotkania lepiej weszli goście. Widzew nie poddał się jednak presji wywieranej przez jastrzębian i w odpowiedzi przeprowadził atak, który sfinalizował Dominik Kun podwyższając na 3:0. Wysokie prowadzenie zbyt rozluźniło szyki defensywne gospodarzy, którzy zaczęli popełniać coraz więcej błędów. Poskutkowało to stratą gola. W 73. minucie piłkę w bramce pilnowanej przez Jakuba Wrąbla umieścił Hiszpan Adrian Balboa. Gol ten ożywił trochę grę, jednak żadnej z drużyn nie udało się sfinalizować akcji. W doliczonym czasie gry w polu karnym GKSu sfaulowany został młody Filip Zawadzki, a rzut karny na bramkę zamienił Marek Hanousek. W Łodzi w pełni zasłużona wygrana gospodarzy. Widzew zameldował się w 1/8 finału Pucharu Polski pierwszy raz od sezonu 2013/2014. Więcej o tym spotkaniu pisaliśmy [TUTAJ].
GKS Tychy - Wisła Kraków 1:3
55' Grzeszczyk - 24' Młyński, 74' 76' Brown Forbes
Pucharowa środa zainaugurowana została starciem GKSu Tychy i Wisły Kraków. Trójkolorowi zajmują na ten moment szóste miejsce w tabeli 1. Ligi, jednak ich strata do pozycji lidera wynosi już prawie dziesięć punktów. O wiele gorzej w Ekstraklasie radzi sobie Biała Gwiazda. Podopieczni trenera Adriana Guli zajmują 14. miejsce w ligowej tabeli. Z racji występowania w o klasę wyższych rozgrywkach krakowianie uważani byli za faworytów dzisiejszego starcia. I rzeczywiście - jako pierwsza na prowadzenie wysunęła się Wisła. W 24. minucie piłkę przed polem karnym otrzymał Mateusz Młyński, zwodem minął jednego z obrońców, po czym strzałem na długi słupek pokonał golkipera GKSu. Strata gola pobudziła gospodarzy do działania. Zaczęli oni wyraźnie dominować na boisku, jednak nie byli w stanie strzelić bramki wyrównującej jeszcze przed przerwą. Co się odwlecze to nie uciecze. W 55. minucie po błędzie jednego z defensorów Wisły Łukasz Grzeszczyk pokonał Mikołaja Biegańskiego doprowadzając do remisu. Gdy wiele wskazywało na rosnące prawdopodobieństwo dogrywki, wtem obudził się Felicio Brown Forbes. Najpierw w 74. minucie wyprowadził Wiślaków na prowadzenie, a dwie minuty później ustalił wynik spotkania 1:3. Tym samym Biała Gwiazda zameldowała się w 1/8 finału. Bardziej szczegółowy opis spotkania można znaleźć [TUTAJ].
Korona Kielce - Stomil Olsztyn 2:1
11' Podgórski, 35' Zebić - 89' Szramka
Kolejne w tym tygodniu starcie dwóch pierwszoligowców. Zajmująca trzecią pozycję w tabeli Korona Kielce podejmowała przed własną publicznością czerwoną latarnię ligi - Stomil Olsztyn. Nie mogło więc dziwić, że to właśnie kielczanie stawiani byli w roli faworytów starcia. Teoria przełożona została na praktykę. Podopieczni trenera Dominika Nowaka od początku dyktowali własne warunki gry. Poskutkowało to szybko zdobytą bramką. W 11. minucie spotkania na uderzenie zdecydował się Jakub Górski, jednak strzał został obroniony przez golkipera Stomilu. Nie miał on jednak już żadnych szans przy dobitce Jacka Podgórskiego. Pomimo wyjścia na prowadzenie Korona nie odpuszczała i nie zostawiała rywalom zbyt dużo miejsca na własne akcje. W 35. minucie na 2:0 podwyższył Mario Zebić, który wykorzystał dośrodkowanie Podgórskiego z rzutu rożnego. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza część spotkania. Obraz gry niewiele zmienił się w drugiej połówce. W 55. minucie trzecią bramkę dla Korony zdobył Oskar Sewerzyński, ale arbiter gola nie uznał. W końcówce meczu swoich szans doczekali się wreszcie olsztynianie. Jedną z nich wykorzystał Hubert Szramka, który efektownym uderzeniem umieścił piłkę w bramce pilnowanej przez Marcela Zapytowskiego. To było jednak zbyt późno by odrabiać straty. Mecz zakończył się zwycięstwem 2:1 Korony i to Złocisto-Krwiści zameldowali się w 1/8 finału.
Miedź Legnica - Górnik Łęczna 2:2 (k. 4:5)
42' Śliwa, 87' Mijusković (k.) - 80' Eyenga-Lokilo, 90+2' Banaszak
W ostatnim spotkaniu 1/16 finału wicelider 1. Ligi - Miedź Legnica - podejmowała na własnym obiekcie ostatnią drużynę Ekstraklasy. Pomimo iż to Górnik gra ligę wyżej to analizując wyniki ciężko było wskazać jednoznacznego faworyta tego pojedynku. Starcie zapowiadało się dosyć wyrównanie. Pierwsza połowa potwierdziła te słowa. Przez dłuższy czas żadna z ekip nie była w stanie otworzyć wyniku spotkania. Stało się to dopiero w 42. minucie, kiedy to Maciej Śliwa trafił do siatki po podaniu Kamila Zapolnika. Pierwsza połowa zakończyła się jednobramowym prowadzeniem gospodarzy. Podobny przebieg miała również druga część spotkania - na początku nikt nie był odmienić rezultatu. Do czasu. W 80. minucie bramkę wyrównującą dla gości strzelił Jason Eyenga-Lokilo. Siedem minut później gola na 2:1 z rzutu karnego strzelił Nemanja Mijusković. Gdy wszystko wskazywało na to, że to Miedź będzie cieszyć się z awansu, w doliczonym czasie gry bramkę wyrównującą zdobył Przemysław Banaszak. To oznaczało dogrywkę, która - jak się później okazało - nie wystarczyła do wyłonienia zwycięzcy. W konkursie rzutów karnych w stosunku 4:5 lepszy okazał się Górnik Łęczna. W piątej serii jedenastek karnego gospodarzy zmarnował Chuca.
Tym samym poznaliśmy komplet uczestników 1/8 finału Pucharu Polski. W gronie 16 drużyn, które pozostały w grze znajdują się: Lech Poznań, Arka Gdynia, Świt Nowy Dwór Mazowiecki, Raków Częstochowa, Motor Lublin, Górnik Zabrze, Olimpia Grudziądz, Piast Gliwice, Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Zagłębie Lubin, Legia Warszawa, Garbarnia Kraków, Widzew Łódź, Wisła Kraków, Korona Kielce oraz Górnik Łęczna.

Paweł Ukleja
Absolwent psychologii, którego zainteresowania wykraczają daleko poza obszar studiów. Od dziecka pasjonat sportu, zwłaszcza skoków narciarskich i kolarstwa szosowego, którymi to zajmuje się na łamach portalu Poinformowani.pl