Premier League: pierwsze ligowe zwycięstwo Antonio Conte z Tottenhamem
- Dodał: Izabela Szukowska
- Data publikacji: 21.11.2021, 19:25
Dwunastą kolejkę Premier League zakończył niedzielny mecz Tottenhamu Hotspur z Leeds United. Koguty zagrały przed własną publicznością, z dużą nadzieją na komplet "oczek" pod wodzą nowego szkoleniowca – Antonio Conte. Mimo problemów, udało się im osiągnąć zamierzony cel.
Pierwsza połowa nie ułożyła się po myśli zespołu z Londynu. Zawodnicy zeszli do szatni przy niekorzystnym bilansie goli, który co prawda nie przekreślał ich szans na zwycięstwo, jednak z pewnością nie nastrajał pozytywnie przed dalszą częścią spotkania. Podczas pierwszego kwadransa dominacją wykazywali się przyjezdni, próbując zagrozić bramce Hugo Llorisa. Mimo to, nie byli zdolni umieścić futbolówki w siatce. Przez pozostałe pół godziny częściej przy piłce utrzymywała się drużyna Antonio Conte, wykorzystując głównie straty Leeds United i przechodząc dynamicznie ze środka boiska w okolicę dwudziestego metra. Były próby uruchomienia wahadeł, dośrodkowania do Harry’ego Kane’a i bezpośrednie strzały z dystansu, ale za każdym razem brakowało precyzji. Podopieczni Marcelo Bielsy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce, wychodząc na prowadzenie jeszcze przed przerwą. Na liście strzelców zapisał się Daniel James, który doskoczył do piłki z odległości pięciu metrów od słupka i posłał ją na prawą stronę bramki. W zdobyciu gola pomogło mu dośrodkowanie Jacka Harrisona.
Motywująca przemowa Conte, która prawdopodobnie odbyła się chwilę po tym, gdy drzwi od szatni się zamknęły, pomogła odmienić losy meczu. Piłkarze wyszli na murawę zmotywowani i przede wszystkim lepiej czytający grę. Owoce tego mogliśmy zaobserwować w 58. minucie. Wówczas po małym zamieszaniu w strefie jedenastki, Lucas Moura zagrał po przekątnej do samotnie ustawionego Hojbjerga. Reprezentant Danii uderzył w prawy dolny róg bramki, nie dając szans Illanowi Meslierowi na zatrzymanie piłki. Tottenham nabrał wiatru w żagle, bo chwilę później w ślady Hojbjerga próbował pójść Ben Davies. Gol na 2:1 padł jednak trochę później, w 69. minucie. Wszystko zaczęło się od rzutu wolnego. Do wykonania stałego fragmentu gry podszedł Eric Dier. Pomocnik Kogutów trafił prosto w mur, utworzony przez zawodników Leeds, przez co piłka odbiła się rykoszetem od stopera i trafiła prosto w słupek. Sergio Reguilon był w pogotowiu, doskoczył do futbolówki i wewnętrzną częścią lewej stopy wbił ją do siatki. W 71. minucie Tottenham ponownie był w centrum uwagi. Tym razem niechlubnym bohaterem akcji stał się Harry Kane, który zagrał ręką w polu karnym. Andre Marriner wspomógł się systemem VAR, ale po krótkiej analizie zadecydował, że formalnie przewinienie nie miało miejsca. Zespoły kontynuowały mecz, ale w końcowej fazie nie wydarzyło się już nic, co mogło zmienić wynik. Dzięki temu Antonio Conte zanotował swoje pierwsze zwycięstwo w Premier League, zasiadając na ławce trenerskiej Spurs.
Tottenham Hotspur – Leeds United 2:1 (0:1)
Bramki: 58’ Hojbjerg, 69’ Reguilon – 44’ James
Tottenham: Lloris – Tanganga (68’ Sanchez), Dier, Davies – Emerson, Hojbjerg, Winks, Reguilon (79’ Sessegnon) – Moura (88’ Alli), Son, Kane
Leeds: Meslier – Struijk, Cooper, Llorente – Forshaw (72’ Roberts), Harrison, Klich (59’ Firpo), James, Dallas – Gelhardt (87’ McKinstry)
Żółte kartki: 90+1’ Royal – 30’ Gelhardt (87' McKinstry), 65’ Forshaw, 67’ Cooper, 90+4' Phillips
Sędzia: Andre Marriner