Fortuna Puchar Polski: obrońca tytułu pozostaje w grze
Fot. Damian Kuziora/ polski-sport.com

Fortuna Puchar Polski: obrońca tytułu pozostaje w grze

  • Dodał: Kamil Dembczyk
  • Data publikacji: 01.12.2021, 18:01

Raków Częstochowa dzięki zwycięstwu 2:0 z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza pozostaje w grze o Puchar Polski. Wynik spotkania ustalony został już w pierwszej połowie, a bramki zdobywali Fabio Sturgeon i Ben Lederman. Rakovia broni w tej edycji tytułu zdobytego w zeszłym sezonie.

 

Przed znajdującą się tuż nad strefą spadkową PKO Ekstraklasy Bruk-Bet Termalicą Nieciecza było bardzo trudne zadanie. Mieli oni zmierzyć się o awans do 1/4 finału Fortuna Pucharu Polski z aktualnym obrońcą tytułu – Rakowem Częstochowa. Rozgrywane nieco ponad miesiąc temu spotkanie między tymi dwoma drużynami w ramach rozgrywek ligowych zakończyło się wynikiem 3:2 dla dzisiejszych gości. Wyrównany mecz W Częstochowie mógł zwiastować duże emocje. Oba kluby do tej pory spotykały się ze sobą na boisku pięciokrotnie, za każdym razem trzy punkty zdobywał Raków.

 

Spotkanie rozpoczęło się w wymarzony sposób dla Rakowa, piłkarze z Częstochowy objęli prowadzenie już w 8. minucie. Świetne podanie ze środka pola dostał Fabio Sturgeon, który najpierw poradził sobie z obrońcą, a następnie oddał celny strzał przy słupku otwierając wynik spotkania. Jest to pierwsza bramka tego zawodnika w barwach klubu spod Jasnej Góry. W pierwszej części gry to gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce, jednak to goście tworzyli sobie zdecydowanie więcej groźnych sytuacji bramkowych. Defensywie Rakowa nie można było niczego zarzucić, szybko wracali oni pod własne pole karne, czy też przecinali próby kontrataków.  Czujny w bramce był także Kacper Trelowski, który po strzale Wasilewskiego popisał się świetną obroną. Raków nie zamierzał składać broni, Fran Tudor w 43. minucie okiwał bramkarza i dograł na 11. metr do Bena Ledermana, a ten nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce.

 

W przerwie trener Mariusz Lewandowski dokonał ofensywnych zmian i Słonie od razu ruszyły do ataku. Gospodarze podobnie jak w pierwszej połowie, tak i w drugiej części gry częściej mieli piłkę przy nodze. Próbowali oni budować atak pozycyjny, jednak obrona częstochowian zawsze była na miejscu. Najlepszą okazję na zdobycie gola po zmianie stron miał Ivi Lopez, który strzałem z obrębu pola karnego trafił tylko w poprzeczkę. Termalica oddała tylko jeden celny strzał, a pod koniec meczu dużo więcej okazji tworzyli sobie czerwono-niebiescy. Sporo udanych interwencji zaliczył też Łukasz Budziłek i to w dużej mierze dzięki niemu klub z Niecieczy nie stracił więcej bramek.

 

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Raków Częstochowa 0:2 (0:2)

Bramki: 8' Sturgeon, 43' Lederman

Bruk-Bet: Budziłek - Wasilewski (46' Kukułowicz), Putivtsev (46'Biedrzycki), Grzybek, Tekijaski - Pek (46' Stefanik), Wlazło, Hubinek (87' Bonecki) - Zeman (66' Gergel), Śpiewak, Mesanovic

Raków: Trelowski - Arsenic, Petrasek, Papanikolaou - Kun (87' Courtney-Perkins), Lederman (63' Poletanovic), Gvilia, Tudor - Lopez (63' Szelągowski), Gutkovskis (76' Musiolik), Sturgeon (76' Wdowiak)

Żółte kartki: 31' Putivtsev, 48' Mesanovic - 50' Kun, 57' Papanikolaou, 66' Petrasek

Sędzia: Jarosław Przybył

Kamil Dembczyk

Uczęszczam do IV Liceum Ogólnokształcącego w Częstochowie i stąd też pochodzę. Od wielu lat jestem wielkim fanem żużla, pasjonuję się również tenisem, koszykówką, skokami narciarskimi, F1, a także wieloma innymi dyscyplinami. Poza sportem interesuję się geografią, uwielbiam wyprawy w góry.