La Liga: Betis wygrywa z Barceloną, Gavi mecz zakończył na noszach
- Dodał: Liwia Waszkowiak
- Data publikacji: 04.12.2021, 18:17
FC Barcelona uległa Realowi Betis 0:1. Mimo dobrego wejścia w mecz, gospodarzom zabrakło skuteczności i precyzji, Betis z kolei wypracował mniej akcji, jednakże ta jedna okazała się na wagę złota.
Mecz z Betisem był dla Blaugrany istotny w kontekście nadchodzącej potyczki w Lidze Mistrzów z Bayernem Monachium. Od momentu przejęcia Barcelony przez Xaviego nie minęło dużo czasu, natomiast różnica w wynikach była widoczna. Trudno powiedzieć, by gra Dumy Katalonii cieszyła w każdej minucie i w każdym spotkaniu, ale na efekty trzeba poczekać zdecydowanie dłużej.
Betis od początku meczu nie chciał dać się zdominować przez rywali, ale trudno było im nie ulec – Barcelona świetnie radziła sobie szczególnie w środkowej części boiska, gdzie odzyskiwanie piłki czy pressing działały dość przyzwoicie. Chociażby w 10. minucie Philippe Coutinho zamknął podanie w polu karnym, ale oddał zbyt lekki strzał, by piłka zdołała przedrzeć się przez mocne ręce Ruiego Silvy. I chociaż Barcelona nie dawała pola do popisu przeciwnikom, im dalej w las, tym mocniej goście starali się odpierać jej ataki.
Niebezpieczna sytuacja miała miejsce w 32. minucie, a właściwie była ona konsekwencją wcześniejszego zagrania. Gavi zablokował potężne uderzenie głową, a niedługo później padł na murawę krzywiąc się z bólu. Boisko opuścił na noszach. Od tego momentu gra nieco zwolniła, choć nieszczególnie w kontekście gości, którzy konsekwentnie wypracowywali kolejne akcje. Mimo tego w pierwszej odsłonie strzałów na bramkę policzyć można było na palcach jednej ręki i pozostawało liczyć na zdynamizowaną drugą połowę.
Druga odsłona rozpoczęła się bardzo intensywnie, a intensywność tę zapewniali goście. W 53. minucie fatalny błąd popełnił Marc-Andre ter Stegen, dzięki czemu Juanmi swobodnie umieścił piłkę w siatce. Mimo tego ani strzelec, ani drużyna nie mieli powodu do radości, gdyż sędzia wskazał offside.
W 59. minucie na murawie pojawił się Ousmane Dembele, który pobudził nieco ospałą drużynę gospodarzy do dynamiczniejszej gry i ponownego przejęcia inicjatywy. Skuteczne ataki jeszcze skuteczniej kasował jednak Marc Bartra, który świetnie czytał grę przeciwników i podejmował trafne decyzje ratując niekiedy wynik spotkania. I choć wydawało się, że po świetnych szarżach Dembele to właśnie Barcelona strzeli pierwszego gola, los okazał się przewrotny. Wynik na tablicy na 0:1 zmienił Juanmi w 79. minucie. Zawodnicy Betisu wprowadzili duży chaos w defensywnie gospodarzy, a gdy Cristian Tello posłał prostopadłe podanie, wspomniany wcześniej Juanmi nie mógł przepuścić takiej okazji.
Mimo chęci Blaugrana nie potrafiła odmienić losu spotkania. Ta jedna bramka okazała się decydująca, a gdy tylko wybrzmiał końcowy gwizdek sędziego, zawodnicy gości cieszyć się mogli z niezwykle znaczącego zwycięstwa. Przed Barceloną natomiast trudny czas, gdyż już za kilka dni zmierzy się z Bayernem Monachium, a wynik ten zdefiniuje jej dalsze losy w Lidze Mistrzów.
FC Barcelona – Real Betis 0:1 (0:0)
Bramki: 79' Juanmi
Barcelona: ter Stegen – Dest, Araujo, Lenglet (82' L. de Jong), Alba – Gavi (36’ Puig), Busquets, Nico ( 59’ F. de Jong) – Ezzalzouli (82' Pique), Depay, Coutinho ( 59’ Dembele)
Betis: Silva – Bellerin, Bartra, Ruiz, Moreno – Rodriguez, Guardado – Ruibal, Canales, Juanmi (81' Iglesias) – Willian Jose (71' Carvalho)
Żółte kartki: 42’ Nico, - 12’ Canales, 73' Rodriguez
Sędzia: Pablo Gonzalez Fuertes
Liwia Waszkowiak
20-letnia studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, aspirująca na dziennikarkę sportową. Od dzieciństwa pasjonatka żużla i piłki nożnej, związana niegdyś z siatkówką, tańcem, a także przez dłuższą chwilę z lekkoatletyką.