Premier League: Crystal Palace wygrywa na koniec kolejki
- Dodał: Kacper Lewandowski
- Data publikacji: 12.12.2021, 19:25
W ostatnim meczu 16. kolejki Premier League na Selhurst Park Crystal Palace podjęło liverpoolski Everton. Nie było to najbardziej porywające spotkanie tej serii spotkań, jednak obyło się bez bezbramkowego remisu. Po ostatnim gwizdku to kibice gospodarzy mieli okazję do świętowania. Mecz zakończył się wynikiem 3:1.
Pierwsza część spotkania stanowiła definicję "spotkania dla koneserów". Piłka krążyła w okolicach koła środkowego, a gdy już docierała w pole karne którejkolwiek z drużyn klasa zawodników defensywnych okazywała się przeważać nad klasą ofensywnych oponentów. Gospodarze mieli dodatkowy atut w postaci stałych fragmentów gry, które w teorii były solidnie wykonywane, jednak były tak poprawne, że aż przewidywalne. Po stronie gości nie sposób było nie zauważyć, że gracze ofensywni - Richarlison i Andros Townsend nie byli w życiowej formie. Kiedy kibice na stadionie nieco przycichli nastawiając się na bezbramkowy remis do przerwy, piłkę w siatce po asyście Jamiego Ayew umieścił Conor Gallagher. Trybuny, które jeszcze chwilę wcześniej były niemal w zupełnej ciszy wybuchły bardzo intensywnym dopingiem.
Druga połowa rozpoczęła się od wyraźnego doskoku Evertonu, z którego jednak zupełnie nic nie wynikło. Po mniej więcej kwadransie intensywniejszej gry goście znów wycofali się i dali rozgrywać futbolówkę rywalom. W konsekwencji już w 62. minucie po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym Jordana Pickforda prowadzenie podwyższył Chris Tomkins. Dwubramkowe prowadzenie trwało jednak tylko siedem minut. Po tym czasie bowiem bramkę kontaktową zdobył świeżo wprowadzony przez Rafę Beniteza Salomon Gordon. Ostatnie minuty upływały pod znakiem szarpanych akcji w obie strony. Z jednej strony Crystal Palace miał okazję na podwyższenie prowadzenia, z drugiej tylko brak szczęścia Townsenda przełożył się na niemoc w doprowadzeniu do wyrównania. To nie był jednak koniec emocji. W doliczonym czasie gry znów na listę strzelców wpisał się Conor Gallagher. Najpierw Seamus Coleman popełnił błąd w wykonaniu rzutu wolnego z własnej linii końcowej, piłkę przejął angielski zawodnik i mocnym strzałem zza pola karnego zmieścił piłkę pod poprzeczką. W ostatnich sekundach Everton miał jeszcze jedną dogodną szansę, ale znów na posterunku znalazł się Guaita. Mecz zakończył się wynikiem 3:1.
Crystal Palace – Everton 3:1
Bramki: 41', 90+3' Gallagher, 62' Tomkins - 69' Rondon
Palace: Guaita – Ward, Tomkins, Guehi, Mitchell (90' Clyne) – Hughes (73' Schlupp), Kouyate, Gallagher – Ayew, Zaha, Edouard (74' Benteke)
Everton: Pickford – Coleman, Holgate, Keane, Godfrey – Doucoure, Delph (58' Gordon) – Townsend, Gomes, Grey - Richarlison (58' Rondon)
Żółte kartki: 72' Doucure, 76' Grey
Sędziował: Andy Medley