Premier League: wymęczone zwycięstwo Tottenhamu z Watfordem
- Dodał: Rafał Kozieł
- Data publikacji: 01.01.2022, 18:00
Niespecjalnie dobrze początek 2022 roku będą wspominać piłkarze Tottenhamu. Gracze Antonio Conte – pomimo olbrzymiej przewagi – długo nie potrafili w stanie pokonać na wyjeździe broniącego się przed spadkiem Watfordu w spotkaniu 21. kolejki Premier League. Bramka przesądzająca o zwycięstwie „Kogutów” padła dopiero w doliczonym czasie gry.
Pierwsza połowa była bardzo słabym widowiskiem. Od pierwszych minut przewagę posiadali zawodnicy „Kogutów”, jednak ich gra była mocno statyczna i przewidywalna. Dość powiedzieć, że największe zagrożenie zespół Antonio Conte stworzył po strzałach z dystansu – w 27. minucie, kiedy bardzo dobre uderzenie Serigo Reguilona jeszcze lepiej obronił Daniel Bachmann oraz kilka minut później po niecelnym uderzeniu Harry’ego Kane’a po błędzie obrony. Fakt, piłkarze z Londynu mieli bezdyskusyjną przewagę, jednak nie potrafili jej wykorzystać, w związku z czym przed przerwą kibice zgromadzeni na Vicarage Road nie oglądali bramek.
Już na samym początku drugiej części spotkania Kane sprawdził (ponownie zza pola karnego) czujność Bachmanna, jednak ponownie górą był austriacki bramkarz. W odpowiedzi – ku uciesze kibiców gospodarzy - groźny strzał oddał Joshua King, jednak w bramce „Kogutów” kapitalnie zareagował Hugo Lloris. Czas uciekał, a na tablicy wciąż utrzymywał się wynik remisowy. Co więcej, coraz częściej to drużyna Claudio Ranieriego próbowała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Aktywny był zwłaszcza wprowadzony w przerwie Joao Pedro, który ewidentnie rozruszał przednią formację „Szerszeni”. Niecałe 20 minut przed końcem wyśmienitą sytuację na wyprowadzenie Tottenhamu miał Son, jednak jego uderzenie z bliskiej odległości kapitalnie wybronił Bachmann, wyrastając na jednego z głównych architektów niespodziewanego wyniku na Vicarage Road. W 80. minucie trybuny głośno wyraziły swoje niezadowolenie po szarży Hugo Llorisa na Joao Pedro. Wydaje się, że francuski bramkarz „zahaczył” napastnika Watfordu, jednak prowadzący spotkanie Robert Jones nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego gospodarzom. Kiedy wszystko zmierzało do bezbramkowego remisu, cios zadali goście. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Sona, w polu karnym gospodarzy wyskoczył Davinson Sanchez, zapewniając trzy punkty swojemu zespołowi.
Podopieczni Antonio Conte wobec zwycięstwa wskoczyli na piątą lokatę, uprawniającą do gry w Lidze Europy. Watford znajduje się tuż nad strefą spadkową z przewagą zaledwie dwóch „oczek” nad 18. Burnley.
Watford – Tottenham 0:1 (0:0)
Bramki: 90+6’ Sanchez
Watford: Bachmann – Cathcart, Troost-Ekong, Sierralta, Masina – Kucka, Louza (90+2’ Cleverley), Sissoko, Sema (90+10' Cucho) – King, Dennis (46’ Pedro)
Tottenham: Lloris – Sanchez, Dier, Davies – Emerson, Skipp (70’ Winks), Hojbjerg, Reguilon (83’ Lo Celco) – Lucas Moura (90+1’ Gil), Kane, Son
Żółte kartki: Skipp
Sędzia: Robert Jones