Dart - MŚ: niebywały mecz z udziałem mistrzów świata
Sven Mandel, sven.mandel@wikipedia.de, all rights reserved.

Dart - MŚ: niebywały mecz z udziałem mistrzów świata

  • Dodał: Mateusz Czuchra
  • Data publikacji: 03.01.2022, 00:59

Michael Smith oraz Peter Wright finalistami Mistrzostw Świata PDC. Dla Anglika będzie to drugi finał w karierze, natomiast Szkot w swojej historii zapisał już zwycięstwo w najważniejszej darterskiej imprezie. W półfinałach Smith wyeliminował Jamesa Wade'a, a Peter Wright po fantastycznym widowisku odprawił Gary'ego Andersona.

 

Podczas obecnej edycji mistrzostw świata PDC w półfinale doszło do dwóch "derbowych" pojedynków. Najpierw kibice zgromadzeni w Alexandra Palace oglądali rywalizację Anglików, natomiast w kolejnym meczu naprzeciw siebie stanęło dwóch Szkotów. Mimo wyższego rozstawienia, a także lepszego bezpośredniego bilansu,  James Wade nie był faworytem w meczu z Michaelem Smithem, który do półfinału przystąpił po wyeliminowaniu m.in.: Jonny'ego Claytona, czy obrońcę tytułu Gerwyna Price'a. 

 

Początek spotkania nie zachwycał, a Michael Smith nie musiał się wspinać na wyżyny swoich umiejętności, by wygrać inauguracyjnego seta. W drugiej odsłonie James Wade grał dużo lepiej, ale nie wpłynęło to na wynik tej części. Natomiast, gdy wydawało się, że 31-latek podwyższy prowadzenie, The Machine "wykradł" seta notując zejście z 121 "oczek" w decydującym legu. Sytuacja w ciągu kilku chwil diametralnie się odwróciła, a rozstawiony z "czwórką" prowadził 2:0 i wszystko wskazywało, że na przerwę zawodnicy zejdą z rezultatem remisowym. Ostatecznie Wade nie wykorzystał słabości Smitha, a młodszy z Anglików odwrócił losy tej partii.

 

O setach numer pięć i sześć 38-latek z pewnością chciałby szybko zapomnieć. Wade wrócił do bezbarwnej gry z pierwszej części, co poskutkowało pewnie wygranymi przez Smitha. Grę mańkuta tego wieczoru można określić mianem sinusoidy. W kolejnych dwóch odsłonach Wade'owi wychodziło niemal wszystko, co potwierdza finisz z 160 punktów. Jednak po chwili przerwy starszy z Synów Albionu powrócił do średniej poniżej 90 punktów, co musiał wykorzystać Smith, który po raz kolejny w tym czempionacie zakończył mecz z ponad 100 punktową średnią. 

 

Rywalizacja Szkotów od początku zapowiadała się o wiele bardziej ekscytująco. W przeciwieństwie do pierwszego niedzielnego meczu, półfinał z udziałem Petera Wrighta i Gary'ego Andersona rozpoczął się od niebywałej gry, a rówieśnicy z łatwością trafiali potrójne wartości. Dużo lepiej mecz otworzył mistrz świata z 2020 roku, który bardzo szybko zapisał na swoje konto trzy sety. Od tego momentu do głosu zaczął dochodzić dwukrotny mistrz globu, który z kolei po chwili niemocy wspinał się z minuty na minutę na coraz wyższy poziom. Anderson doprowadził do stanu 3:2, a mecz rozpoczął się od nowa. 

 

Jakość spotkania wkroczyła w pewnym momencie na mistrzowski poziom, a o rozstrzygnięciach kolejnych odsłon decydowały pojedyncze lotki. Szkoci naprzemiennie wygrywali sety, a przy stanie 5:4 dla Petera Wrighta, Anderson potrzebował "przełamać" swojego rodaka, by doprowadzić do decydującej partii. Młodszy od swojego rywala o niespełna 9 miesięcy był na dobrej drodze do tego, bo przy rezultacie 2:1 rozpoczynał lega. Wtedy Snakebite rozpoczął swoje show i w dwóch, jak się później okazało, ostatnich legach rzucił aż cztery "180", a ogólnie w całym pojedynku kibice mieli okazję dostrzec 39 maksów. Peter Wright w poniedziałkowym finale powalczy swój drugi tytuł w karierze.

 

Wyniki półfinałów:
Michael Smith 6 - 3 James Wade
Peter Wright 6 - 4 Gary Anderson