Budnesliga: fantastyczny comeback i zwycięstwo BVB we Frankfurcie!
- Dodał: Rafał Kozieł
- Data publikacji: 08.01.2022, 20:30
Ależ mecz we Frankfurcie! Przez większość spotkania Eintrachtu z Borussią Dortmund wydawało się, że komplet oczek padnie łupem gospodarzy. Fantastyczna końcówka gości spowodowała jednak, że finalnie to oni wracają do domu z tarczą po zwycięstwie 3:2 w meczu 18. kolejki Bundesligi.
Wobec piątkowej porażki Bayernu z Borussią Moenchengladbach (więcej TUTAJ) zawodnicy Marco Rose mogli zniwelować swoją stratę do lidera do sześciu „oczek”, jednocześnie powiększając swoją przewagę nad kolejnymi zespołami. Warunkiem było pokonanie we Frankfurcie tamtejszy Eintracht, który na półmetku zmagań znajduje się poza lokatami gwarantującymi grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
Początek meczu zdecydowanie należał do piłkarzy z Zagłębia Ruhry, którzy tuż po rozpoczęciu gry mogli wyjść na prowadzenie. W polu karnym gospodarzy piłkę otrzymał Thomas Meunier, który oddał strzał na bramkę. Dobrze zachował się jednak Kevin Trapp, który sparował piłkę na rzut rożny. Po kwadransie swoją szansę wypracowali piłkarze Olivera Glasnera i od razu przyniosło to efekt w postaci gola. Po rzucie wolnym i miękkim zagraniu piłki przez Filipa Kosticia najsprytniej w polu karnym Borusii zachował się Rafael Borre, który pokonał golkipera gości. Niespełna dziesięć minut później napastnik Eintrachtu miał już na koncie dwie bramki. Po płaskim dośrodkowaniu w pole karne graczy z Borussii, piłka nieco szczęśliwie trafiła pod nogi Borre’a, bowiem odbiła się od nóg wracającego Marco Reusa. Zawodnik gospodarzy skorzystał z prezentu i posłał piłkę po długim słupku bramki Kobela, podwyższając prowadzenie. Chwilę później sytuacja graczy „żółto – czarnych” mogła stać się jeszcze bardziej dramatyczna, jednak uderzenie Obite Evana N’Dicka zatrzymało się na słupku bramki gości. Gospodarze uwierzyli, że są w stanie zdobyć komplet punktów, w związku z czym zaczęli atakować odważniej, jednak do przerwy nie udało im się zdobyć kolejnego gola. Borussia z kolei atakowała dość niemrawo i przewidywalnie, jednak tuż przerwą słupek uratował gospodarzy. To były tylko pojedyncze zrywy, wobec czego pierwsza połowa meczu na Deutsche Bank Park zakończyła się zasłużonym zwycięstwem piłkarzy Eintrachtu.
Tuż po wznowieniu gry kapitalnie spisał się Kobel, który zatrzymał strzał Jespera Lindstroma. W porównaniu do pierwszej części, to piłkarze Marco Rose mieli optyczną przewagę i próbowali zdominować swojego przeciwnika, jednak Eintracht bardzo mądrze się bronił. W 63. minucie pierwszą klarowną sytuację miał Erling Haaland, jednak jego uderzenie minimalnie minęło lewy słupek Trappa. Na niecałe 20 minut przed końcem spotkania goście zdobyli bramkę kontaktową. Haaland wypuścił świeżo wprowadzonego Thorgana Hazarda, który wbiegł w pole karne Eintrachtu i pewnie pokonał golkipera gospodarzy. Chwilę później swojej szansy ponownie próbował norweski snajper BVB, jednak były bramkarz PSG ponownie okazał się lepszy. Goście do końca walczyli o korzystny rezultat i w końcówce meczu przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najpierw - po dośrodkowaniu Meuniera z prawej strony boiska - na 5. metrze znajdował się niepilnowany Jude Bellingham, który strzałem głową doprowadził do remisu, a chwilę później Mahmoud Dahoud strzałem zza pola karnego zapewnił gościom wygraną.
Eintracht – Borussia Dortmund 2:3 (2:0)
Bramki: 15’, 24’ Borre – 71’ Hazard, 87’ Bellingham, 89’ Dahoud
Eintracht: Trapp - Tuta, Hinteregger, N’Dicka – Chandler, Rode (66’ Jakic), Hrustic (90+2’ Paciencia), Kostic – Lindstrom (66’ Lammers), Kamada (79’ Hasebe), Borre
Borussia: Kobel – Meunier, Can, Hummels, Guerreiro, Bellingham, Brandt (65’ Hazard), Dahoud – Reus (90+2’ Witsel), Haaland, Malen
Żółte kartki: Hinteregger, Chandler, Borre - Haaland
Sędzia: Robert Schroder