FA Cup: niespodzianka! Kanonierzy za burtą!
- Dodał: Hubert Dondalski
- Data publikacji: 09.01.2022, 20:07
Meczem kończącym niedzielną serię spotkań w ramach FA Cup było starcie pomiędzy Nottingham Forest, a londyńskim Arsenalem. Po dość nudnym i niezbyt porywającym spotkaniu gospodarze uporali się z Kanonierami, wygrywając tym samym to spotkanie i eliminując wyżej notowanych rywali z FA Cup. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył Lewis Grabban, choć nie obyło się bez kontrowersji, gdyż jego kolega z drużyny wcześniej zagrywał piłkę ręką.
Początek spotkania na City Ground należał do gospodarzy z zaplecza Premier League, którzy naciskali na podopiecznych Mikela Artety, wymuszając na nich wiele błędów. Po pierwszym kwadransie trudno było uwierzyć, kto w tym spotkaniu tak naprawdę jest faworytem. Forest pogrywało sobie coraz bardziej i w powietrzu wisiała dla nich bramka. Kanonierzy natomiast nie potrafili zbudować składnej akcji, przez co ich gra wyglądała bardzo "surowo" - pojawiało się wiele błędów technicznych.
Po 30. minutach spotkania obraz na murawie się zmienił. Arsenal zaczął grać swoją piłkę i przez dłuższy okres to oni koczowali pod bramką rywali. Tragiczne zawody w szeregach Kanonierów rozgrywał Nuno Tavares, przez został on zmieniony bardzo szybko, gdyż już w 34. minucie. Wejście Kierana Tierneya znacznie uszczelniło lewą stronę Arsenalu i gospodarze nie mogli już tak łatwo przedzierać się tą stroną. Obie ekipy jeszcze próbowały zejść do szatni z bramkową zaliczką, ale ta nudna pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga połowa rozpoczęła się od dominacji gości, która została przerwana groźnym kontratakiem gospodarzy, zakończonym bardzo ważną obroną Bernda Leno. Odpowiedzią podopiecznych Mikela Artety była akcja w 57. minucie, gdy Bukayo Saka doskonale dośrodkował w pole karne, lecz Eddie Nketiah fatalnie wykończył całą sytuację. Kolejną dobrą okazję piłkarze Steve'a Coopera mieli w 62. minucie, gdy James Garner oddał bardzo groźny strzał z rzutu wolnego, lecz po raz kolejny Leno stanął na posterunku.
Minuty mijały nieubłagalnie, a wszystkie znaki na niebie wskazywały dogrywkę. Aż do 83. minuty. Nottingham Forest przejęło piłkę w środku pola i ruszyło na bramkę rywali prawym skrzydłem, skąd piłka trafiła w pole karne, gdzie piłkę w siatce umieścił Grabban! Jak się później okazało na powtórce, piłkarz gospodarzy zagrał piłkę ręką. Londyńczycy wściekle walczyli o wyrównanie spotkania, lecz bezskutecznie i pierwsza niespodzianka tegorocznej edycji Pucharu Anglii stała się faktem.
Nottingham Forest - Arsenal FC 1:0 (0:0)
Bramki: 83' Grabban
Nottingham: Samba - Worrall, Cook, McKenna - Spence, Yates, Garner, Colback - Zinckernagel (76' Cafu), Davis (68' Grabban), Johnson
Arsenal: Leno - Cedric (90+1' Kolasinac), White, Holding, Tavares (34' Tierney) - Lokonga, Patino (69' Lacazette) - Saka, Odegaard, Martinelli - Nketiah
Żółte kartki: Zinckernagel, Spence - Martinelli
Sędzia: Craig Pawson
Hubert Dondalski
Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Szczecińskim. Od dziesięciu lat w toksycznym związku z Arsenalem. Fanatyk esportu.