Puchar Narodów Afryki 2021: podsumowanie 1. kolejki fazy grupowej
- Dodał: Kamil Czuj
- Data publikacji: 13.01.2022, 11:58
Pierwsza kolejka fazy grupowej tegorocznego Pucharu Narodów Afryki już za nami, a zatem nadszedł czas by pokrótce ją omówić i sprawdzić jak radziły sobie poszczególne drużyny na samym początku turnieju.
Chociaż w pierwszych 12 meczach zawodów padło bardzo mało bramek, a większość spotkań kończyło się skromnymi rezultatami 1:0, to nie można jednoznacznie powiedzieć, że początek afrykańskiego turnieju jest nieciekawy, czy nudny.
GRUPA A:
W spotkaniu otwarcia mistrzostw zmierzył się zdecydowany faworyt grupy, a także gospodarz turnieju - Kamerun, a także drużyna Burkina Faso. Mecz rozpoczął się lepiej dla drużyny Burkina Faso, którzy to jako pierwsi zdobyli gola, ale jeszcze przed przerwą dwa trafienia dla "Nieposkromnionych Lwów" zaliczył dość dobrze znany z gry w Europie a obecnie grający w Arabii Saudyjskiej super snajper Vincent Aboubakar. Po wyrównanych drugich 45 minutach Kamerun dowiózł skromne prowadzenie do końca i udanie rozpoczął turniej. W drugim meczu w grupie A, Wyspy Zielonego Przylądka mierzyły się z najsłabsza drużyna w grupie - Etiopią. Zespół "Cape Verde" miał cały mecz pod kontrolą i po golu Julio Tavaresa zwyciężył 1:0. Etiopczykom w osiągnięciu pozytywnego wyniku w tym mecz z pewnością nie pomógł fakt tego, że już od 12. minuty meczu musieli radzić sobie w dziesiątkę po czerwonej kartce dla jednego z obrońców.
Kamerun - Burkina Faso 2:1
Etiopia - Wyspy Zielonego Przylądka 0:1
GRUPA B:
W grupie B swój mecz rozgrywał jeden z faworytów do końcowego triumfu, a mianowicie Senegal. "Lwy Terangi" rywalizowały z ekipą Zimbabwe. Spotkanie zapowiadało się dość jednostronnie, tym bardziej, że w drużynie prowadzonej przez Aliou Cisse występuje wielu zawodników grających w dużych europejskich klubach. Senegalczycy pomimo przewagi w znacznej części meczu, gola dającego trzy "oczka" zdobyli dopiero w siódmej minucie doliczonego czasu gry. Trafienie z rzutu karnego zaliczyła ich największa gwiazda - skrzydłowy Liverpoolu FC Sadio Mane. W drugim spotkaniu tej grupy Gwinea zgodnie z przewidywaniami pokonała Malawi 1:0. Co ciekawe 71 minut w barwach Gwinei rozegrał dobrze znany z polskich boisk - Jose Kante.
Senegal - Zimbabwe 1:0
Gwinea - Malawi 1:0
GRUPA C:
Spotkanie rozpoczynające rywalizację w tej grupie, pomiędzy Marokiem a Ghaną zapowiadało się bardzo ciekawie, ponieważ obie drużyny należą do afrykańskiej czołówki, a także w swoich szeregach mają wielu zawodników, których mogą bez problemu kojarzyć europejscy fani. W zespole Maroka są to m.in. bracia Mmaee, Achraf Hakimi, czy Bono, zaś w reprezentacji Ghany: świetnie znani braci Ayew, Daniel Amartey, Thomas Partey, Abdul Rahman Baba. Ostatecznie w tej rywalizacji lepsze okazało się Maroko, które po trafieniu Sofiane'a Boufalu w końcówce meczu wygrało 1:0. W drugiej rywalizacji tej grupy Komory uległy Gabonowi, a mecz ten zapowiadał się dużo nudniej niż starcie Maroka z Ghaną, również dlatego że w kadrze Gabonu zabrakło dwóch niekwestionowanych liderów: Pierre'a-Emericka Aubameyanga i Mario Leminy. Pomimo tych jakże dużych osłabień, po wyrównanym meczu Gabon triumfował 1:0
Maroko - Ghana 1:0
Komory - Gabon 0:1
GRUPA D:
Grupa D przywitała nas prawdziwym hitem, czyli rywalizacją Nigerii z Egiptem. Mecz okazał się jednak dość jednostronny i po golu napastnika Leicester City Kelechiego Iheanacho, "Super Orły" triumfowały 1:0. Kibice "Faraonów" mogą być z pewnością zasmuceni nienajlepszym występem swoich ulubieńców, szczególnie dlatego, że bardzo słabe spotkanie rozegrał ich największy gwiazdor - Mohamed Salah. W drugiej grupowej rywalizacji, Sudan podejmował Gwineeę-Bissau i po dość przeciętnym meczu padł wynik 0:0. Piłkarze Gwinei-Bissau byli bliżej zwycięstwo, ale w 82. minucie uderzenie Pelego z rzutu karnego obrobił golkiper Sudańczyków.
Nigeria - Egipt 1:0
Sudan - Gwinea-Bissau 1:0
GRUPA E:
Grupa E przywitała nas meczem Algierii z ekipą Sierra Leone. Zawodnicy "Pustynnych Wojowników" byli zdecydowanymi faworytami tej potyczki, tym bardziej że obecnie są w naprawdę świetnej formie, a ostatnią porażkę ponieśli jeszcze w 2019 roku. Rywalizacja ta zakończyła się jednak sensacyjnym rezultatem 0:0. Pomimo ciągłych nacisków Algierczyków na bramkę rywali, Mohamed Kamara był naprawdę genialnie dysponowany w bramce i nie skapitulował ani razu. W drugim meczu tej grupy, Gwinea Równikowa podejmowała grające z kilkoma europejskimi gwiazdami w składzie Wybrzeże Kości Słoniowej. Gwinejczycy nie oddali jednak łatwo skóry i naprawdę dzielnie przeciwstawiali się swoim rywalom, przegrywając skromnie 1:0 po trafieniu Maxa Gradela z piątej minuty meczu.
Gwinea Równikowa - Wybrzeże Kości Słoniowej 0:1
Algieria - Sierra Leone 0:0
GRUPA F:
W pierwszym meczu ostatniej grupy tegorocznego turnieju, Tunezja mierzyła się z drużyną Mali. Tunezja grała w tym meczu lepiej, ale mimo wszystko po golu Ibrahimy Kone z rzutu karnego wykonanego na początku drugiej połowy uległa 1:0, przy okazji samemu nie wykorzystując "jedenastki". Po tym spotkaniu najgłośniej mówiło się jednak o arbitrze tej rywalizacji, który zakończył rywalizację kilka minut przed czasem, potem ją wznawiając i pokazując jednemu z Malijczyków czerwoną kartkę, ostatecznie i tak kończąc mecz w 89. minucie, pomimo mocnych protestów Tunezyjczyków. Spotkanie kończące pierwszą kolejkę grupową to rywalizacja Mauretanii z Gambią. Był to mecz bez większych historii, zakończony zwycięstwem Gambijczyków 1:0, po trafieniu Abliego Jallowa.
Mauretania - Gambia 0:1
Tunezja - Mali 0:1
Na następne podsumowanie, tym razem drugiej kolejki grupowej, zapraszamy już za kilka dni.