Piłka ręczna - ME: Polacy nie pozostawili złudzeń Białorusinom!
- Dodał: Przemysław Flis
- Data publikacji: 16.01.2022, 22:00
W swoim drugim meczu podczas mistrzostw Europy 2022 reprezentanci Polski mierzyli się z Białorusią. Biało-Czerwoni zaprezentowali bardzo solidną grę i zwyciężyli 29:20. Dzięki temu triumfowi podopieczni Patryka Rombla zagwarantowali sobie promocję do kolejnej fazy turnieju rozgrywanego na Słowacji i na Węgrzech.
Niedzielny pojedynek był kluczowy dla polskich szczypiornistów, którzy rozpoczęli tegoroczny czempionat od triumfu nad Austrią 36:31. Wygrana z Białorusią zapewniłaby naszej ekipie awans do fazy głównej słowacko-węgierskich mistrzostw. Na początku starcia toczonego w Bratysławie trwała zacięta walka. Obie drużyny skutecznie wykańczały swoje akcje, a wynik oscylował wokół remisu. Od stanu 3:3 podopieczni Patryka Rombla zanotowali znakomitą serię i odskoczyli przeciwnikom. Po trafieniu Arkadiusza Moryty Polacy prowadzili 8:3. W kolejnym fragmencie białoruscy szczypiorniści prezentowali się słabo w ofensywie i byli bardzo agresywni, o czym boleśnie przekonał się Michał Olejniczak. W 19. minucie Mikalai Aliochin uderzył w twarz rozgrywającego Łomży Vive Kielce i otrzymał za to przewinienie najpierw czerwoną, a później niebieską kartkę, co wykluczyło go z dalszej rywalizacji. Po trafieniu Wadima Gajduczenki Białorusini zmniejszyli różnicę do trzech bramek (11:8). Natomiast dobre interwencje Mateusza Korneckiego i twarda gra w defensywie pozwoliły naszemu zespołowi na odbudowanie przewagi. W 26. minucie po celnym rzucie Kamila Syprzaka na tablicy wyników widniał rezultat 14:9 dla Biało-Czerwonych. W końcówce pierwszej części Białorusini zmniejszyli nieco straty, a polscy szczypiorniści schodzili na przerwę, prowadząc 14:11.
W początkowej fazie drugiej połowy białoruski zespół dążył do zniwelowania różnicy i złapania kontaktu z rywalami. Natomiast podopieczni Patryka Rombla nie pozwalali przeciwnikom na przejęcie inicjatywy, konsekwentnie utrzymując kilkubramkową przewagę. W 33. minucie dzięki szybkiemu atakowi wykończonemu przez Przemysława Krajewskiego nasi reprezentanci prowadzili 16:11. Później Biało-Czerwoni nie tracili koncentracji, a po efektownej akcji Michała Olejniczaka na tablicy wyników widniał rezultat 20:16 na ich korzyść. Białoruscy szczypiorniści nie potrafili znaleźć recepty na polską defensywę wspieraną kapitalnymi paradami Mateusza Korneckiego. W 51. minucie po wrzutce Przemysława Krajewskiego i wykończeniu Michała Daszka różnica wzrosła do sześciu trafień (24:18). Ekipa prowadzona przez Jurija Szewcowa próbowała wrócić do gry, wycofując golkipera, jednak to nie przyniosło efektu. Nasza drużyna poszła za ciosem, a po rzutach do pustej bramki Przemysława Krajewskiego i Arkadiusza Moryty prowadziła 27:18. Ostatecznie Polacy wygrali to spotkanie 29:20, zapewniając sobie awans do fazy głównej turnieju rozgrywanego na Słowacji i na Węgrzech. Najskuteczniejszym zawodnikiem zwycięskiego zespołu był Przemysław Krajewski, który pokonał białoruskich bramkarzy siedem razy.
Na zakończenie fazy grupowej Białorusini zmierzą się z Austriakami (18 stycznia, 20:30). Natomiast reprezentanci Polski zagrają z Niemcami (18 stycznia, 18:00).
Białoruś - Polska 20:29 (11:14)
Białoruś: Usyk, Sałdacenka - Wailupow 5, Karalek 3, Jurinok 3, Gajduczenko 3, Bochan 2, Astraszapkin 2, Kulak 1, Kriwenka 1, Nikanowicz, Zajcew, Samoila, Aliochin, Bialiawski, Udawenia.
Polska: Kornecki, Zembrzycki - Krajewski 7, Daszek 6, Olejniczak 4, Sićko 4, Pietrasik 3, Moryto 3, Syprzak 2, Jędraszczyk, Przybylski, Komarzewski, M. Gębala, Bis, Pilitowski, Beckman.