PlusLiga: Resovia nie dała rady, Jastrzębski wciąż na zwycięskiej ścieżce
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 16.01.2022, 16:56
Jastrzębski Węgiel w niedzielę podejmował na własnej hali zespół Asseco Resovii w ramach meczu 18. kolejki PlusLigi. Obie drużyny dały pokaz bardzo dobrej siatkówki, jednak to mistrzowie Polski okazali się lepsi, pokonując gości 3:1 po zaciętej walce.
W trwającej obecnie 16. kolejce PlusLigi Jastrzębski Węgiel miał zmierzyć się z drużyną Projektu Warszawa, a Resovia Rzeszów z Cerrad Enea Czarnymi Radom. Jednak ze względu, iż wspomniane zespoły pauzują przez koronawirusa, ekipy z Jastrzębia i Rzeszowa postanowiły rozegrać spotkanie między sobą. Obie drużyny w ostatnich meczach mogły pochwalić się zwycięską passą. Resovia wraca na dobre tory pod wodzą Marcelo Mendeza, a mistrzowie Polski bezproblemowo pokonują kolejnych rywali. Mogliśmy więc spodziewać się zaciętego meczu, jednak faworytami pozostawali siatkarze z Górnego Śląska.
Na początku premierowej odsłony oba zespoły wymieniały się zarówno mocnymi atakami z pierwszych piłek, jak i pomyłkami na linii zagrywki. Jednak mniej błędów popełniali jastrzębianie i to oni jako pierwsi zbudowali kilka punktów przewagi po efektownym pojedynczym bloku Trevora Clevenota - 10:7. Radość gospodarzy nie trwała długo, bo siatkarze z Rzeszowa szybko potrafili odrobić straty. W szeregach gości w ofensywie ręki nie zwalniał Maciej Muzaj, a gdy do tego rzeszowianie dołożyli szczelny blok, na tablicy wyników widniał remis - 12:12. Od tego momentu mogliśmy oglądać zaciętą grę punkt za punkt, a oba zespoły popisywały się efektownymi zagraniami. Mimo wyrównanej gry to mistrzowie Polski bardzo długo utrzymywali się na prowadzeniu. Sytuacja zmieniła się, gdy Sam Deroo wykorzystał przechodzącą piłkę, obracając wynik na korzyść Resovii - 17:18. W końcówce obie drużyny nie zwalniały tempa i obie miały swoje okazje do zakończenia seta. Jednak w decydujących piłkach nie pomylili się gospodarze, kończąc partię udanym atakiem Arpada Barotiego - 26:24.
Pierwsze akcje kolejnej odsłony należały do zespołu Asseco Resovii. Jakub Kochanowski świetnie radził sobie zarówno na linii zagrywki, jak i w ataku, a gdy blokiem popisał się Jan Kozamernik, to goście wysunęli się na kilkupunktowe prowadzenie - 1:4. Rzeszowianie przede wszystkim popełniali mniej błędów niż w poprzedniej partii, a mocne serwisy często zamieniali na cenne punkty. Tym samym po udanym ataku Sama Deroo przewaga przyjezdnych wzrosła do pięciu „oczek” - 4:9. Świetną serię rzeszowskiej ekipy przerwał Tomasz Fornal i to właśnie przy mocnych zagrywkach przyjmującego Jastrzębski zdołał odrobić część strat. U Pomarańczowych nie zawodzili też Hadrava i Clevenot, a po udanym ataku tego drugiego gospodarze doprowadzili do remisu - 13:13. Resovia ponownie była w stanie odskoczyć rywalom na dwa punkty, ale gra prezentowała się bardzo wyrównanie. Podopieczni Marcelo Mendeza z czasem zaczęli coraz częściej popełniać błędy, co bardzo szybko wykorzystali siatkarze z Jastrzębia, najpierw doprowadzając do remisu, a następnie obejmując prowadzenie - 19:17. W końcówce ponownie mogliśmy oglądać zaciętą walkę obu ekip, ale gospodarze nie pozwolili sobie odebrać zwycięstwa i po autowym serwisie Klemena Cebulja zapisali na swoim koncie kolejną odsłonę.
W trzecim secie bardzo długo mogliśmy oglądać wyrównaną grę. Jastrzębianie dwukrotnie próbowali odskoczyć rywalom (8:6, 11:9), jednak za każdym razem Resovia potrafiła zniwelować przewagę gospodarzy. Rzeszowianie wciąż mieli problem z błędami własnymi, lecz ich atutem była mocna zagrywka i gdy świetną serią popisał się Klemen Cebulj, obrócili wynik na swoją korzyść - 12:14. W szeregach gości świetnie zaczął działać też blok, a w ofensywie nie zawodził Maciej Muzaj. Przy takiej dyspozycji drużyna z Rzeszowa jeszcze powiększyła swoją przewagę i po kolejnym punktowym uderzeniu atakującego prowadziła 20:15. Mistrzowie Polski nie spuszczali głów i dzięki odrzucającym serwisom Jana Hadravy potrafili odrobić kilka punktów. To jednak nie wystarczyło na zatrzymanie zmotywowanych gości, a Klemen Cebulj zakończył seta kolejnym asem serwisowym - 20:25.
Na czwartą partię oba zespoły wyszły bardzo zmotywowane, a kibice mogli cieszyć oko widowiskowymi akcjami. Gra bardzo długo toczyła się punkt za punkt, jednak sytuacja zmieniła się przy stanie 10:10. W szeregach gospodarzy ręki nie zwalniał Jan Hadrava, a gdy w polu serwisowym gospodarzy pojawił się Trevor Clevenot jastrzębianie odnotowali wspaniałą serię. Rzeszowianie zupełnie nie mogli poradzić sobie z mocnymi serwisami francuskiego gracza, a gdy przechodzącą piłkę wykorzystał Tomasz Fornal, przewaga Jastrzębskiego Węgla wynosiła sześć „oczek” - 17:11. Podopieczni Marcelo Mendeza nie potrafili zatrzymać rozpędzonych rywali, a ci pewnie zdobywali kolejne „oczka”, zmierzając po zwycięstwo w całym meczu. Tym samym to gospodarze zapisali na swoim koncie kolejne trzy punkty po udanym uderzeniu Jurija Gladyra ze środka - 25:19.
Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (26:24, 25:23, 20:25, 25:19)
MVP: Trevor Clevenot
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.