Australian Open: pewne zwycięstwo Majchrzaka nad doświadczonym Włochem

Kamil Majchrzak pokonał Włocha Andreasa Seppiego 6:1, 6:1, 7:5 w pierwszej rundzie Australian Open. Dla Polaka to czwarta wygrana z rzędu w tym roku podczas turniejów na Antypodach. W kolejnej fazie Majchrzaka czeka trudniejsze zadanie, ponieważ jego rywalem będzie Alex De Minaur.

Kamil Majchrzak perfekcyjnie rozpoczął swój udział w tegorocznym Australian Open. Reprezentant Polski w meczu z Andreasem Seppim od początku wykorzystywał błędy swojego przeciwnika, a w kluczowych momentach potrafił przejąć inicjatywę w trakcie wymiany i zakończyć ją wygrywającą piłką. To spowodowało, że po kilkunastu minutach na korcie numer pięć w Melbourne Parku 26-latek prowadził 4:0. Jeszcze w tym secie Majchrzak zdążył ponownie przełamać Włocha i finalnie zakończył tę część wynikiem 6:1.

W drugiej odsłonie obraz tego spotkania pozostał bez zmian. Piotrkowianin nadal był stronią wiodącą, a coraz więcej niewymuszonych błędów popełniał 37-latek. Majchrzak szybko objął prowadzenie 3:0, a czwarty gem, który zapisał na swoje konto Seppi, nie wybił go z rytmu. Ostatnie trzy rozgrywki to prawdziwy popis w wykonaniu drugiej rakiety w gronie biało-czerwonych. Na ostatnie 14 piłek, Polak zwyciężył 12 i w ten efektowny sposób zakończył drugiego seta.

Patrząc na przebieg całego meczu, set numer trzy zaczął się nadzwyczajnie. Włoch utrzymał swoje podanie do "15" i po raz pierwszy w spotkaniu objął prowadzenie w trakcie seta. Lekkie rozluźnienie 26-latka spowodowało, że coraz śmielej na korcie poczynał sobie Seppi. Partia toczyła się pod dyktando serwujących, którzy gładko utrzymywali swoje serwisy do stanu 5:5. Wtedy słabszą dyspozycję serwisową Włocha wykorzystał Majchrzak. Piotrkowianin przeprowadzał liczne ataki, co więcej - grał skutecznie przy siatce, a przy drugim break-poincie znakomity forehand dał pierwsze przełamanie w tym secie. Chwilę później Kamil Majchrzak przypieczętował awans do drugiej rundy Australian Open

Kamil Majchrzak (POL) - Andreas Seppi (ITA) 6:1, 6:1, 7:5