Pekin 2022 - co nas czeka za miesiąc (17): 20 lutego
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 20.01.2022, 09:14
To będzie ostatni już dzień zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie i ostatni odcinek naszego cyklu zapowiedziowego. Cztery komplety medali, jeden polski akcent i tradycyjna gala łyżwiarskich mistrzów - tak można najkrócej podsumować to, co nas czeka na kilka godzi przed Uroczystością Zamknięcia igrzysk.
Ostatnia olimpijska noc rozpocznie się od finału turnieju curlerek o godzinie 2:05. Jak już pisałem kilka dni temu faworytkami są Szwajcarki, ich najgroźniejszymi rywalkami zdają się być Rosjanki, Szwedki i Kanadyjki. Może jednak zdarzą się rozstrzygnięcia sensacyjne, tak jak cztery lata temu w Pjongczangu, gdzie po srebro sięgnęły Koreanki, a brąz Japonki.
Na 5:10 zaplanowano pierwszy gwizdek meczu finałowego hokeistów. Też już kilka razy pisałem o jego faworytach, nie będę się więc powtarzał. Mimo braku hokeistów z NHL z pewnością wielu kibiców zasiądzie do oglądania tej hokejowej uczty. Ja osobiście będę najbardziej kibicował Czechom, Szwedom i Finom i bardzo bym chciał, by dwie z tych trzech drużyn zagrały w wielkim finale. Nie jest to niemożliwe, ale kandydatów do złota jest więcej - Amerykanie, Kanadyjczycy i Rosjanie na pewno o wysłuchaniu hymnu na koniec igrzysk też bardzo liczą.
W niedzielę zakończy się też rywalizacja w bobslejowych czwórkach. Ślizg numer 3. zaplanowano na 2:30, a finałowy na 4:20. Zdecydowanymi faworytami będą Niemcy z pilotem Francesco Friedrichem. Co prawda osada ta ostatnio w St. Moritz nie stanęła na najwyższym stopniu podium zawodów Pucharu Świata, ale stało się tak po raz pierwszy od 2 lutego 2020 roku (wtedy też miało to miejsce na torze w Szwajcarii). W międzyczasie wygrywał w czwórkach 11 razy w Pucharze Świata, zgarnął dwa tytuły mistrza świata i dwa mistrza Europy. Trudno o lepszą rekomendację na faworyta igrzysk. We wspomnianym St. Moritz formą błysnął Łotysz Oskars Kibermanis, ale generalnie sezon miał mało udany. Należy go zaliczać do kandydatów do medali, ale na pewno na dziś wyżej stoją akcje Kanadyjczyka Justina Krippsa, Rosjanina Rostysława Gajtukiewicza oraz drugiego z Niemców, Johannesa Lochnera. W czołówce powinni pomieścić się także Brytyjczyk Brad Hall, Austriak Benjamin Maier i Szwajcar Michael Vogt. Wszystko się wyjaśni około 5:00.
Od 4:00 trwała będzie gala mistrzów łyżwiarstwa figurowego. Tu już rywalizacji sportowej nie będzie (jeśli o tej dyscyplinie w ogóle można mówić jako o sporcie), będzie za to okazja do niekonwencjonalnych występów, prób wykonania trudnych technicznie elementów bez presji walki o medale. Z całą pewnością znaczna część pań nastawi budziki na 4:00.
Sportową rywalizację na igrzyskach zamknie bieg pań na 30 kilometrów. Zobaczymy w nim zapewne Polki, ale z dużą dozą pewności (i smutku) możemy powiedzieć, że nie stać ich na nawiązanie do pięknych tradycji Justyny Kowalczyk, która przecież była mistrzynią olimpijską i brązową medalistką na tym dystansie, ma w dorobku trzy krążki mistrzostw świata w najdłuższym biegu programu. W Pekinie o triumf powalczą zapewne Norweżki (Therese Johaug, Heidi Weng), Szwedki (Maja Dalqist, Frida Karlsson) i Rosjanki (Natalia Naprajewa). Kto wie, może o niespodziankę pokusi się Finka Krista Parmakoski, która była druga w Pjongczangu.
A potem zostanie już tylko Uroczystość Zamknięcia i długie cztery lata oczekiwania na kolejne igrzyska. Następne będą już w "normalnej" europejskiej strefie czasowej, miejmy nadzieję, że nie będą na ich przebieg miały wpływu żadne pandemie i epidemie.
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.