PlusLiga: ZAKSA ponownie lepsza od Projektu
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 22.01.2022, 19:45
W 17. kolejce PlusLigi zapowiadało się kilka ciekawych spotkań, a jednym z nich bez wątpienia był mecz Projektu Warszawa z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Stołeczni dobrze rozpoczęli sobotni pojedynek, ale zeszłoroczni zdobywcy Ligi Mistrzów szybko odbudowali swoją grę i mogli cieszyć się z kolejnego zwycięstwa w ligowych rozgrywkach.
Projekt Warszawa był jedną z dwóch ekip obok PGE Skry Bełchatów, które w pierwszej części fazy zasadniczej urwały ZAKSIE punkt. Tym samym w sobotnim meczu nie bez powodu spodziewaliśmy się zaciętego pojedynku, szczególnie że w szeregach wicemistrza Polski brakowało podstawowego atakującego - Łukasza Kaczmarka, który pauzował z powodu problemów zdrowotnych.
Początek spotkania zdecydowanie należał do Projektu. Warszawianie bardzo szybko złapali dobry rytm gry i odskoczyli rywalom po ataku Andrzeja Wrony - 5:2. W drużynie gospodarzy dobrze spisywali się przyjmujący, a Dusan Petković nie zwalniał ręki w ofensywie. Z kolei ZAKSIE brakowało ataku z prawego skrzydła, gdzie średnio prezentował się Bartłomiej Kluth. Tym samym, po kolejnym punktowym uderzeniu Petkovicia prowadzenie Stołecznych wzrosło do pięciu „oczek” - 13:8. Mimo solidnej przewagi podopieczni Andrei Anastasiego nie ustrzegli się błędów, a kędzierzynianie dobrze pracowali w obronie i bloku. ZAKSA wykorzystała swoje szanse i po efektownym bloku na Igorze Grobelnym traciła do rywali już tylko jeden punkt - 16:15. Przyjmujący z Warszawy jednak bardzo szybko zrehabilitował się na zagrywce i notując dwa asy serwisowe, wyprowadził swoją drużynę na wyższe prowadzenie - 20:16. W końcówce gospodarze już nie pozwolili przyjezdnym odrobić strat, a ważne piłki pewnie kończył Jan Fornal. Tym samym po błędzie serwisowym Kamila Semeniuka to Projekt cieszył się ze zwycięstwa w premierowej odsłonie - 25:22.
W drugim secie role się odwróciły i to ZAKSA dominowała na boisku już od pierwszych piłek. Kędzierzynianie nie zwalniali ręki zarówno na linii zagrywki, jak i w ofensywie i po udanym ataku Bartłomieja Klutha prowadzili 6:1. Gra Projektu zupełnie nie przypominała tej z pierwszej odsłony. Warszawianie mieli problemy w przyjęciu i nie potrafili przebić się atakiem na stronę rywali. Natomiast wicemistrzowie Polski robili, co chcieli, pewnie grając blokiem i popisując się udanymi akcjami. Tym samym po kolejnym skutecznym ataku Klutha tablica wyników pokazała wysokie prowadzenie gości z Kędzierzyna - 9:17. ZAKSA od początku do końca rozdawała karty w tym secie, a Stołeczni zupełnie nie potrafili się im przeciwstawić. Kamil Semeniuk przypieczętował dominację kędzierzynian i zakończył seta świetnym uderzeniem z lewej flanki - 15:25.
Kolejną odsłonę ponownie lepiej rozpoczęli kędzierzynianie, prowadząc 6:1 po efektownym uderzeniu Kamila Semeniuka. Tym razem jednak Stołeczni odpowiedzieli rywalom i nie tylko nie pozwolili powiększyć tej przewagi, ale i odrobili kilka cennych „oczek” solidną grą w elementach zagrywki i bloku. Mimo o wiele bardziej wyrównanej gry niż w poprzedniej partii to wciąż ZAKSA dominowała na boisku. Goście przy świetnych serwisach Marcina Janusza ponownie powiększyli przewagę, która po efektownym bloku Davida Smitha wynosiła sześć punktów - 7:13. Siatkarze z Warszawy jednak nie spuścili głów i stopniowo odrabiali straty. Gospodarze zaczęli robić różnicę mocną i celną zagrywką oraz solidnie prezentowali się w ataku. To właśnie świetna dyspozycja Mateusza Janikowskiego w polu serwisowych okazała się przełomowym momentem dla warszawian i z wysokiej przewagi ZAKSY pozostało już tylko jedno „oczko” - 21:22. Końcówka zapowiadała się zacięcie, ale podopieczni Gheorghe Cretu nie dali wytrącić się z równowagi i zwyciężając trzecią partię po punktowym uderzeniu Davida Smitha, objęli prowadzenie w całym spotkaniu.
Czwarta i jak się później okazało, ostatnia odsłona prezentowała się najbardziej wyrównanie, a obie ekipy bardzo długo wymieniały się efektownymi akcjami. Grę punkt za punkt przerwali gospodarze, którzy po udanym ataku Bartosza Kwolka i efektownym bloku na Aleksandrze Śliwce wyszli na dwupunktowe prowadzenie - 11:9. Kędzierzynianie jednak bardzo szybko odpowiedzieli rywalom i nie tylko doprowadzili do remisu, ale i obrócili wynik na swoją korzyść przy mocnych serwisach Norberta Hubera. ZAKSA też długo nie cieszyła się z przewagi, bo tym razem to Stołeczni odrobili straty i po asie serwisowym Dusana Petkovicia wyrównali wynik - 16:16. Końcówka spotkania należała jednak do gości z Kędzierzyna-Koźla. W decydujących piłkach nie zawodzili Śliwka i Semeniuk, a Norbert Huber fenomenalnie prezentował się w bloku. Tym samym po ataku Davida Smitha to kędzierzynianie cieszyli się z piłki meczowej, a ich zwycięstwo przypieczętował Bartłomiej Kluth - 19:25.
Projekt Warszawa - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:22, 15:25, 22:25, 19:25)
MVP: Norbert Huber
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.