La Liga: bezpłciowe, wymęczone trzy punkty Barcelony w meczu z Alaves
Wikimedia

La Liga: bezpłciowe, wymęczone trzy punkty Barcelony w meczu z Alaves

  • Dodał: Liwia Waszkowiak
  • Data publikacji: 23.01.2022, 22:51

Zamknąć oczy i zapomnieć - tak można podsumować mecz Deportivo Alaves z FC Barceloną, zakończony wymęczonym 0:1. Gra obu drużyn pozostawiała wiele do życzenia, natomiast po ostatnich przebłyskach Barcy jest to kolejna skaza na wizerunku, który próbuje odbudować. Przed Xavim wciąż ogrom pracy do wykonania. Honorową bramkę zdobył Frenkie de Jong.

 

Mimo że Alaves plasuje się daleko w końcówce tabeli, trudno było stawiać Barcelonę w roli zdecydowanego lidera. Szczególnie z uwagi na brak Ansu Fatiego zmagającego się z kolejną kontuzją czy Gaviego pauzującego za kartki. Blaugrana rozpoczęła dość spokojnie, nie napierała na rywali szczególnie mocno. Alaves rzadko kiedy bywało przy piłce, nie kreowało sytuacji i nie zagrażało w żaden sposób bramce, w której twardo stał Marc-Andre ter Stegen. Mimo tego, wraz z upływem czasu, to właśnie gospodarze mogli być zadowoleni z przebiegu tego spotkania – po upływie pierwszych 25 minut na tablicy wyników wciąż widniało 0:0, a Barcelona nie zbierała się do tego, by zintensyfikować grę i zdynamizować swoje akcje. Brakowało żywotności w ofensywie, zdecydowania w wyprowadzaniu skutecznych ataków i kogoś, kto mógłby z przodu błysnąć. Z drugiej strony wyglądało to jeszcze gorzej, natomiast nikt nie oczekiwał od Alaves mocnej gry w ofensywie czy wychodzenia z inicjatywą. Jedyną okazją do zdobycia bramki była sytuacja w samej końcówce pierwszej połowy, gdy Pere Pons znalazł się w idealnym momencie by spróbować piłkę umieścić w siatce. Oddał jednakże bardzo słaby strzał, z którym bez problemu poradził sobie ter Stegen.

 

W drugą odsłonę pewniej weszli gospodarze, którzy starali się wykorzystać delikatną nieporadność Barcelony. Na murawie panował spory chaos, zarówno po stronie Alaves, które nie potrafiło wykorzystać sytuacji, jak i po stronie Blaugrany, nie potrafiącej poskładać sprawnie swojego ustawienia i gry. Przez ponad 10 minut nie oddała żadnego strzału, nawet niecelnego, co nie wróżyło dobrze dalszej rywalizacji. Z drugiej strony grała zdecydowanie bardziej dynamicznie, co niestety przekładało się na dokładność. Jedną z niewielu sytuacji wywołujących jakiekolwiek emocje było przewrócenie się Tomasa Piny w polu karnym. Pina odbił się od Nico i zawodnicy Alaves natychmiast podnieśli raban, sędzia pozostał jednak nieugięty przy swojej decyzji - karnego nie było. Co ciekawe im bliżej końca, tym barwniejsi byli gospodarze. W świetnej sytuacji znalazł się Joselu, jednakże chybił przy uderzeniu głową, piłka przeleciała daleko obok słupka. 87. minuta okazała się przełomowa dla gości. Busquets wygrał piłkę w środku pola i od niego rozpoczęła się akcja, która uratowała wynik tego meczu. Ferran Torres otrzymawszy futbolówkę, w doskonały sposób pokierował ją do Frienkie de Jonga, który tym razem nie zawiódł. W ten sposób udało się zdobyć trzy ważne oczka, chociaż w fatalnym stylu.

 

Deportivo Alaves – FC Barcelona (0:1) 0:0

Bramki: 87' F. de Jong

Alaves: Pacheco – Martin, Laguardia, Lejeune, Lopez – Pina (88' Moya) – Jason, Escalante, Pons (71' de la Fuente), Rioja - Joselu

Barcelona: ter Stegen – Dest, Araujo, Pique, Alba – F. de Jong, Busquets, Pedri (90+1' Lenglet) – Torres, L. de Jong (82' Jutgla), Ezzalzouli (71' Nico)

Sędzia: Jorge Figueroa Vazquez

Liwia Waszkowiak

20-letnia studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, aspirująca na dziennikarkę sportową. Od dzieciństwa pasjonatka żużla i piłki nożnej, związana niegdyś z siatkówką, tańcem, a także przez dłuższą chwilę z lekkoatletyką.