PKO Ekstraklasa: Raków Częstochowa z pierwszym zwycięstwem w 2022 roku
Fot. Damian Kuziora/ polski-sport.com

PKO Ekstraklasa: Raków Częstochowa z pierwszym zwycięstwem w 2022 roku

  • Dodał: Kamil Dembczyk
  • Data publikacji: 06.02.2022, 17:15

Raków Częstochowa pokonał wynikiem 2:0 na własnym terenie Wisłę Kraków w 20. kolejce PKO Ekstraklasy. Dla obu drużyn był to pierwszy mecz ligowy w tym roku, bramki dla gospodarzy zdobywali Fran Tudor i Mateusz Wdowiak.

 

W niedzielne popołudnie pod Jasną Górą Raków Częstochowa podejmował Wisłę Kraków. Spotkanie w ramach 20. kolejki PKO Ekstraklasy było jedenastym starciem tych dwóch drużyn na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Dotychczas w bezpośrednich pojedynkach lepiej prezentował się Raków, a dzisiejsi goście nie wygrali meczu w Częstochowie od prawie 30. lat. 13-krotny mistrz Polski z Krakowa ma za sobą bardzo trudną rundę jesienną. Biała Gwiazda zajmuje dopiero 13. miejsce w tabeli, i ma tylko cztery punkty przewagi nad będącą w strefie spadkowej Legią Warszawa. Raków za to, notuje kolejny świetny sezon i cały czas liczy się w walce o pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski. W sierpniowym pojedynku na stadionie im. Henryka Reymana w Krakowie lepsi okazali się częstochowianie, wygrywając 2:1.

 

Pierwsze 15 minut tego spotkania należało do Rakowa Częstochowa. Gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce i to oni starali się stworzyć zagrożenie w polu karnym rywali. Pierwszy celny strzał na bramkę drużyny gości oddał Vladislavs Gutkovskis, lecz piłka poleciała prosto w ręce Mikołaja Biegańskiego, który nie miał problemów z jej złapaniem. Wiślacy skutecznie się bronili, a przewaga Medalików z czasem zaczęła się zacierać, ciągle jednak, to oni prowadzili grę. Szansę na wyjście na prowadzenie po kontrataku Raków miał w 40. minucie. Częstochowianie przejęli piłkę po rzucie wolnym blisko własnego pola karnego i ruszyli do ataku w przewadze liczebnej, jednak przez złe przyjęcie Wdowiaka z akcji nic nie wynikło. Najbliżej zdobycia bramki w pierwszej połowie była Wisła Kraków. Fantastyczne podanie w pole karne otrzymał Jan Kliment, jednak mając przed sobą tylko Vladana Kovacevica, napastnik Białej Gwiazdy pomylił się i piłka ocierając się o rękawicę bramkarza wyleciała za linię końcową.

 

Dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy Maciej Sadlok nadepnął we własnym polu karnym Gutkovskisa, a sędzia Szymon Marciniak nie zastanawiając się długo wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Fran Tudor i pewnym strzałem w prawy dolny róg bramki, wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Raków po zdobyciu gola złapał wiatr w żagle i jeszcze częściej gościł w polu karnym rywali. Niedługo później świetny, mocny strzał zza pola karnego oddał łotewski napastnik Rakowa, jednak w tej sytuacji skuteczną paradą popisał się Biegański. Powodów do radości bramkarz Białej Gwiazdy nie miał już kilkanaście minut później, kiedy to w sytuacji sam na sam znalazł się Mateusz Wdowiak. Skrzydłowy częstochowian trafił w nogę golkipera, jednak piłka szczęśliwie odbiła się prosto w niego, a następnie wpadła do siatki. Goście nie stworzyli sobie do końca meczu żadnej sensownej okazji i nie zdołali zdobyć chociażby bramki honorowej.

 

Raków Częstochowa - Wisła Kraków 2:0 (0:0)

Bramki: 55' Tudor (k.), 74' Wdowiak

Raków: Kovacevic - Arcenic, Petrasek, Tudor (80' Poletanovic) - Kun, Papanikolau, Lederman (80' Czyż), Długosz (72' Racovitan) - Sturgeon (80' Lopez), Wdowiak - Gutkovskis (84' Musiolik)

Wisła: Biegański - Hanousek (76' Ring), Sadlok, Colley, Szot - Fazlagic, Plewka - Młyński (65' Hugi), Skvarka (76' Ondrasek), Savic (65' Cisse) - Kliment

Żółte kartki: 46' Hanousek, 77' Ring

Sędzia: Szymon Marciniak

Kamil Dembczyk

Uczęszczam do IV Liceum Ogólnokształcącego w Częstochowie i stąd też pochodzę. Od wielu lat jestem wielkim fanem żużla, pasjonuję się również tenisem, koszykówką, skokami narciarskimi, F1, a także wieloma innymi dyscyplinami. Poza sportem interesuję się geografią, uwielbiam wyprawy w góry.