La Liga: seria zwycięstw przerwana - Betis gubi punkty
- Dodał: Hubert Dondalski
- Data publikacji: 06.02.2022, 20:25
Po fantastycznym spotkaniu na Camp Nou przyszedł czas na bardzo ważny w kontekście tabeli mecz. W stolicy Andaluzji Real Betis podejmował Villareal CF. Gospodarze zaprezentowali się bardzo słabo, co poskutkowało porażką 0:2. Bramki strzelali Pau Torres oraz Etienne Capoue. Zwłaszcza bramka Francuza jest warta zobaczenia.
Gospodarze podchodzili do tego spotkania z pozycji faworyta. Ostatnie cztery spotkania zakończyły się zwycięstwami Realu Betis. Nie dziwiło więc, że to właśnie podopieczni Manuela Pellegriniego zdominowali pierwsze minuty tego starcia. Po pierwszym kwadransie do głosu zaczęła dochodzić Żółta Łódź Podwodna, która coraz śmielej zaczęła sobie poczynać pod bramką Betisu. Ogromnym minusem tego spotkania była spora ilość fauli, co było skazą tego widowiska. W 32. minucie Nabil Fekir oddał potężny strzał z dystansu, co sprawiło sporo problemów Geronimo Rulliemu.
Pierwsza połowa na Estadio Benito Villamarin nie była zbytnio ciekawym widowiskiem. Brakowało w tym wszystkim polotu, akcji i tej hiszpańskiej magii. Nawet jedyna bramka w tej części spotkania padła ze stałego fragmentu gry. W 41. minucie podopieczni Unaia Emery'ego otrzymali rzut rożny, z którego piłkę w pole karne dośrodkował Alberto Moreno, a najwyżej do piłki doskoczył Pau Torres, który strzałem głową dał swojej drużynie prowadzenie, choć Rui Silva był bardzo blisko obrony! Chwilę później Pablo Gonzalez Fuertes zakończył pierwszą połowę.
Niesieni bramką do szatni piłkarze Villareal rozpoczęli drugą połowę od ataku na bramkę gospodarzy, gdy Samuel Chukwueze wpakował piłkę do siatki, ale Nigeryjczyk za szybko ruszył do piłki, co w konsekwencji skończyło się odgwizdaniem spalonego. W 62. minucie Sergio Canales uruchomił długim podaniem Nabila Fekira, lecz Francuz w dogodnej dla siebie sytuacji przestrzelił.
W 68. minucie Real Betis otrzymał dość dziwny rzut karny, ale po interwencji systemu VAR główny arbiter spotkania odwołał swoją decyzję. W ostatnim kwadransie tego meczu tempo spotkania ponownie spadło i wyglądało to tak, jakby Real Betis był bezradny wobec szyków defensywnych podopiecznych Unaia Emery'ego. Dowodem tego był brak celnego strzału w drugiej połowie. Tymczasem w 83. minucie było już 0:2 dla gości. Po szybkiej akcji piłka trafiła przed pole karne, gdzie Etienne Capoue bez zawahania huknął prosto w prawe okno bramki Betisu! Po pięciu minutach doliczonego czasu gry spotkanie dobiegło końca.
Real Betis - Villareal CF 0:2 (0:1)
Bramki: 41' Torres, 83' Capoue
Real Betis: Silva - Bellerin, Bartra, Pezzella, Miranda - Rodriguez, Guardado (59' Rodri) - Canales, Fekir (88' Tello, Juanmi (85' Ruibal) - Willian Jose (59' Iglesias)
Villareal: Rulli - Foyth (64' Aurier), Albiol, Torres, Moreno (77' Lo Celso) - Chukwueze (77' Pino), Capoue Parejo, Alfonso Pedraza - Moreno (35' Trigueros), Paco Alcacer (64' Danjuma)
Żółte kartki: Canales, Iglesias - Chukwueze, Moreno, Capoue
Sędzia: Pablo Gonzalez Fuertes
Hubert Dondalski
Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Szczecińskim. Od dziesięciu lat w toksycznym związku z Arsenalem. Fanatyk esportu.