Piłka nożna - KMŚ: skromne zwycięstwo Chelsea zagwarantowało awans do finału
YT, Chelsea FC

Piłka nożna - KMŚ: skromne zwycięstwo Chelsea zagwarantowało awans do finału

  • Dodał: Mateusz Czuchra
  • Data publikacji: 09.02.2022, 19:23

W drugim półfinale Klubowych Mistrzostw Świata Chelsea okazała się lepsza od Al-Hilal. Londyńczycy po bramce Romelu Lukaku pokonali Saudyjczyków 1:0. Podopieczni Thomasa Tuchela w sobotnim finale podejmą brazylijskie Palmeiras.

 

Menedżer ubiegłorocznych zwycięzców Ligi Mistrzów do środowego półfinału desygnował niemal najmocniejszą jedenastkę. To tylko potwierdzało, że ekipa z Londynu nie zamierzała w najmniejszym stopniu zlekceważyć przeciwnika i udowodnić swoją wyższość również i w tych rozgrywkach. The Blues, co prawda w dniu dzisiejszym występowali w żółtych strojach, ale to nie przeszkodziło w przejęciu inicjatywy od samego początku spotkania. Już w 10. minucie meczu groźny strzał z dystansu oddał Hakim Ziyech, a futbolówka finalnie powędrowała nad poprzeczką bramkarza z Al-Hilal. W kolejnych minutach swoje próby zanotowali m.in. Marcos Alonso oraz Jorginho. Ich strzały zostały jednak zablokowane przez obrońców drużyny przeciwnej. Z minuty na minutę przewaga Chelsea się uwidoczniała, a Saudyjczycy postawili na grę z kontry, która jednak nie przynosiła rezultatów. Po mocnych kilkunastu minutach ze strony londyńczyków, nadszedł czas na śmielsze ataki podopiecznych Leonardo Jardima. Gdy wydawało się, że mecz staje się bardziej wyrównany, akcje z lewej strony przeprowadził Kai Havertz, który niezbyt dokładnie dośrodkował piłkę. Wówczas katastrofalny błąd popełnił Al Shahrani. Obrońca Al-Hilal tak nieudolnie wybił piłkę, że ta wpadła wprost pod nogi Romelu Lukaku, a ten z najbliższej odległości pokonał golkipera Saudyjczyków. Do końca pierwszej połowy gracze z Premier League kontrolowali sytuacje na murawie w Abu Zabi, ale nie byli w stanie podwyższyć prowadzenia. Liczne ataki pozycyjne zazwyczaj kończyły się na niedokładnym wykończeniu sytuacji, albo tak jak w przypadku strzału Ziyecha z 44. minuty, na drodze futbolówki stawał Al Muaiouf.

 

Już na samym wstępie drugiej odsłony bliski podwyższenia wyniku był Havertz. Niemiec najpierw przebiegł z piłką niemal połowę długości murawy, a później jego strzał trafił w słupek. Dzisiejszego dnia równie aktywny był drugi skrzydłowy drużyny Chelsea. Ziyech wielokrotnie próbował zaskoczyć bramkarza saudyjskiej drużyny, ale ponownie jego strzał nie znalazł się w siatce, a jedynie w rękawicach Al Muaioufa. W 63. minucie spotkania pierwszej dogodnej sytuacji doczekali się gracze Al-Hilal, a konkretnie Moussa Marega. Były napastnik FC Porto stanął w sytuacji sam na sam z Kepą, ale zwycięsko z tego pojedynku wyszedł Hiszpan. Od tego momentu gracze prowadzeni przez Leonardo Jardima poczuli, że są w stanie zaskoczyć defensywę Chelsea. Ich odważne ataki doprowadzały do strzałów, a coraz więcej pracy miał, do tej pory bezrobotny, Kepa Arrizabalaga. Kwadrans w tym fragmencie meczu należał do drużyny Al-Hilal, ale w końcówce meczu ponownie do głosu doszli gracze z Londynu, którzy ostatecznie nie znaleźli sposobu na pokonanie Al Muaiofa drugi raz. Ostatecznie skromna zaliczka z pierwszej części zagwarantowała im awans do sobotniego finału.

 

Al-Hilal - Chelsea 0:1 (0:1)

Bramki: 32' Lukaku

Al-Hilal: Al Muaiouf - Al Burayk, Jang, Albulayhi, Al Shahrani - Cuellar, Kanno - Pereira (81' Michael), Marega,  Al Dawsari (81' Carrillo) - Ighalo

Chelsea: Arrizabalaga – Christensen, Silva, Rudiger - Azpilicueta, Kovacic, Jorginho (46' Kante), Alonso (87' Sarr) - Ziyech (72' Mount), Lukaku, Havertz

Żółte kartki: 66' Cuellar, 84' Albulayhi - 81' Kovacic

Sędzia: Cesar Ramos