Snooker — Players Championship: Williams oraz Brecel poza turniejem
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 10.02.2022, 08:21
Mark Williams oraz Luca Brecel pożegnali się z turniejem Players Championship. Belg przegrał w pierwszej rundzie 1-6 z Jimmym Robertsonem, natomiast Walijczyk musiał uznać wyższość Ricky'ego Waldena 5-6 w II rundzie. Swój pojedynek zwycięstwem zakończył John Higgins, który pokonał Hosseina Vafaei 6-3.
W sesji popołudniowej rozegrano dwa mecze, które były dokończeniem zmagań pierwszej rudny rozgrywek. Bardzo szybko zakończył się pojedynek Luci Brecela [2] z Jimmym Robertsonem [15], choć wbrew oczekiwaniom to Anglik awansował do następnej fazy turnieju. Belg rozpoczął starcie od solidnego, 88-punktowego brejka, wygrywając pierwszego frejma do zera. W kolejnych partiach byliśmy świadkami bardzo wyrównanej walki, z której za każdym razem zwycięsko wychodził Jimmy, obejmując prowadzenie 3:1. Kolejne trzy odsłony to już pełna dominacja Robertsona, który zaprezentował nam cztery brejki powyżej 50 punktów, w tym 91-punktowe podejście w szóstym frejmie. Brecel w ostatnich trzech partiach uzbierał łącznie 16 punktów i sensacyjnie zakończył zmagania w Players Championship na I rundzie.
Na drugim stole rozgrywany był mecz pomiędzy Johnem Higginsem [7] a Hosseinem Vafaei [10]. Początek spotkania był bardzo wyrównany, a obaj snookerzyści nie popisywali się zbyt wysokimi podejściami. Dopiero w piątym frejmie obudził się John, który 134-punktowym brejkiem pokazał, że odnalazł swoją grę. Hossein wyrównał po chwili na 3-3, ale w trzech ostatnich partiach nie miał ze Szkotem najmniejszych szans. Higgins w każdej odsłonie wbijał minimum 100 punktów, a także dwukrotnie tworzył ponad stu punktowego brejka — 101 w siódmym frejmie oraz 108 w ósmym. To wystarczyło do zwycięstwa 6:3 i awansu do II rundy.
W wieczornej sesji spotkali się natomiast Ricky Walden [12] oraz Mark Williams [4], by rozegrać pierwszy ćwierćfinałowy pojedynek. Starcie rozpoczęło się od całkowitej dominacji ze strony Walijczyka, który po pięciu partiach prowadził 4-1. Mark był w niesamowitej formie i aż trzykrotnie prezentował nam brejki powyżej setki — 103 w drugim frejmie, 107 w czwartym oraz 102 w piątym. Odpowiedzią Waldena było 123-punktowe podejście w szóstej odsłonie, ale Williams chwilę później wygrał siódmego frejma, prowadząc już 5-2. Wtedy jednak w grze Walijczyka coś się zacięło, a do głosu zaczął dochodzić Anglik. Ricky pewnie wygrał dwa kolejne frejmy, wbijając odpowiednio 65- oraz 80-punktowe brejki, a następnie wyrównał stan meczu na 5-5 po dziesiątej odsłonie. W decydującej partii Walden stworzył 58-punktowe podejście, a następnie pomimo trudności pokonał rywala 65-30 i skończył kapitalny „comeback”, wygrywając 6-5.
I runda
Jimmy Robertson 6-1 Luca Brecel
John Higgins 6-3 Hossein Vafaei
II runda
Ricky Walden 6-5 Mark Williams
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.