La Liga: Sevilla przełamała złą passę
Wikimedia

La Liga: Sevilla przełamała złą passę

  • Dodał: Andrzej Kacprzak
  • Data publikacji: 11.02.2022, 23:25

W meczu otwierającym 24. kolejkę La Ligi Sevilla zdołała pokonać Elche 2:0. Andaluzyjczycy przerwali tym samym passę trzech spotkań bez zwycięstwa. 

 

Faworyt meczu na Estiadio Ramon Sanchez Pizjuan mógł być tylko jeden i była nim Sevilla. Gospodarze znakomicie spisują się w tym sezonie ligowym i korzystają z gorszej dyspozycji Atletico czy Barcelony zajmując drugie miejsce w tabeli. Miejscowi w przypadku zwycięstwa mogli się zbliżyć do pierwszego miejsca w tabeli na trzy punkty. Dużo niżej w klasyfikacji znajdowało się Elche, jednak goście w ostatnich spotkaniach prezentowali się znakomicie, gromadząc jedenaście punktów w pięciu ostatnich meczach.

 

Zgodnie z oczekiwaniami w meczu przeważali gospodarze, ale nie była to żadna dominacja przeciwnika. Mimo, że to Sevilla więcej grała piłką to pierwsi do dobrej okazji doszli goście. Gudio Carillo starał się pokonać Bono, jednak jego strzał minął bramkę. Na kolejną sytuację bramkową trzeba było czekać do 19. minuty. Wtedy w okolicach pola karnego uwolnił się Ivan Rakitic i uderzył na bramkę strzeżoną przez Edgara Badiję. Bramkarz Elche stanął na wysokości zadania i wybronił strzał Chorwata. Do końca pierwszej połowy proporcje w posiadaniu piłki utrzymywały się, natomiast żadna z drużyn nie była w stanie stworzyć sobie dogodnej sytuacji bramkowej.

 

Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Obie drużyny wciąż miały olbrzymie problemy z kreowaniem sytuacji bramkowych. Jeśli, któryś z zespołów liczył na komplet punktów to musiał nieco odważniej ruszyć na rywala, narażając się tym samym na kontry. Takie ryzyko podjęli gospodarze i należy stwierdzić, że zdecydowanie im się to opłaciło. W 70. minucie nareszcie mieliśmy pierwszą bramkę. Z lewej strony w pole karne wpadł Papu Gomez, złamał akcję do środka i uderzył na bramkę. Uderzenie Argentyńczyka było raczej niskiej jakości, bowiem piłka zmierzała prosto do "koszyczka" bramkarza. Piłka odbiła się jednak od jednego z obrońców i wpadła do bramki obok całkowicie zmylonego Edgara Badiji. Miejscowi poczuli wtedy krew i ruszyli, aby postawić kropkę nad i. Po chwili stało się to faktem. Anthony Martial znakomicie dośrodkował w pole karne, a jego podanie precyzyjnym strzałem na bramkę zamienił Rafa Mir. Drugi gol zabił w zasadzie mecz. Goście nie wierzyli już, że zdołają odwrócić losy spotkania, a na boisku zupełnie niepotrzebnie zaczęło robić się ostro. Wynik do końca meczu nie uległ już zmianie.

 

Sevilla FC - Elche CF 2:0 (0:0)

Bramki: 70' Papu Gomez, 76' Rafa Mir 

Sevilla: Bono - Rekik, Diego Carlos, Kounde - Acuna, Rakitic (90+2' Torres), Jordan (60' Delaney), Corona (59' Mir) - Martial (82' Reges), Papu Gomez, En Nesyri (El Haddadi 46')

Elche: Badia - Palacios (39' Barragan), Verdu, Roco (75' Kike), Mojica - Tete Morente (75' Josan), Mascarell, Gumbau, Fidel (58' Pastore) - Carrillo, Milla (75' Piatti)

Żółte kartki: 90' Acuna - 35' Verdu, 36' Gumbau, 70' Badia, 80' Pastore, 90' Roco

Sędzia: Miuel Angel Ortiz Arias

 

Andrzej Kacprzak – Poinformowani.pl

Andrzej Kacprzak

Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.