PlusLiga: Projekt bez przełamania, Resovia ze zwycięstwem w Warszawie
Jakub Ćmil Polska Liga Siatkówki

PlusLiga: Projekt bez przełamania, Resovia ze zwycięstwem w Warszawie

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 12.02.2022, 17:42

Projekt Warszawa w ramach 20. kolejki PlusLigi podejmował u siebie zespół Asseco Resovii Rzeszów. Stołeczni lepiej prezentowali się przez pierwszą część spotkania, ale od końcówki drugiego seta to Resovia rozdawała karty. Tym samym to podopieczni Marcelo Mendeza wrócą do Rzeszowa z kompletem trzech punktów.

 

Po dobrej pierwszej części sezonu Projekt Warszawa ma coraz większe problemy. Stołeczni po przerwie spowodowanej koronawirusem nie potrafią wrócić do formy i w ostatnich pięciu meczach musieli uznać wyższość rywali. Z kolei Resovia cały czas szuka stabilnej gry, jednak wciąż bardzo dobre mecze są przeplatane tymi słabymi. W tej sytuacji po sobotnim spotkaniu można było spodziewać się wszystkiego, mimo wszystko to zespół z Rzeszowa wydawał się w lepszej sytuacji przed meczem.


Premierowa odsłona rozpoczęła się od bardzo wyrównanej gry. Oba zespoły nie często pokazywały się w obronie, ale za to nie zwalniały ręki w ataku. Tym samym długo mogliśmy oglądać wymiany mocnych ciosów, których nie szczędzili Dusan Petković i Maciej Muzaj. Walkę punkt za punkt jako pierwsi przerwali gospodarze, którzy odskoczyli na dwa „oczka” po uderzeniach Andrzeja Wrony i Angela Trinidada de Haro - 10:8. Radość Warszawy nie trwała jednak długo, gdyż goście szybko odrobili straty. Stołeczni drugi raz podjęli próbę zbudowania przewagi, ale Resovia ponownie wyrównała wynik, a nawet obróciła go na swoją korzyść przy odrzucających zagrywkach Jakuba Kochanowskiego - 13:14. Przy takim wyniku oba zespoły powróciły do wyrównanych wymian, a żadna z nich nie potrafiła zbudować wyższej niż jeden punkt przewagi. Sytuacja zmieniła się dopiero w końcówce. Warszawianie najpierw zbudowali delikatną zaliczkę po bloku Andrzeja Wrony, a gdy w ofensywie zaczął mylić się Nikolas Szerszeń, jeszcze powiększyli swoje prowadzenie - 22:18. Tej przewagi gospodarze nie dali już sobie odebrać i po uderzeniu Dusana Petkovicia cieszyli się ze zwycięstwa w pierwszym secie.

 

Kolejną odsłonę lepiej rozpoczęli zmotywowani siatkarze Projektu Warszawa, którzy po uderzeniach Wrony i Petkovicia prowadzili 3:1. Rzeszowianie jednak szybko odpowiedzieli na taką dyspozycję rywali i gra powróciła do wyrównanych wymian. Oba zespoły nie ustrzegły się pomyłek, ale to nie przeszkadzało im w rozgrywaniu długich i emocjonujących akcji. W szeregach Resovii obudził się mało widoczny w pierwszym secie Sam Deroo i po jego udanych atakach oraz bloku to goście mieli dwupunktową przewagę - 8:10. Stołeczni bardzo szybko doprowadzili do remisu, lecz podopieczni Marcelo Mendeza nie zwalniali tempa. Jednak za każdym razem, gdy rzeszowianie zbudowali delikatną przewagę, gospodarze potrafili zniwelować tę różnicę. Tym samym znów mogliśmy oglądać walkę punkt za punkt, ale po błędzie zespołu gości to Projekt obrócił wynik na swoją korzyść - 17:16. Tym razem jednak końcówka należała do drużyny z Podkarpacia, a mocne zagrywki Sama Deroo i dobra dyspozycja bloku dała przyjezdnym bardzo korzystny wynik - 19:22. Tej szansy Resovia nie wypuściła z rąk, a całego seta zakończył błąd zagrywki Igora Grobelnego.

 

Trzecia partia rozpoczęła się podobnie do dwóch poprzednich. Tym razem wyrównaną grę jako pierwsi przerwali siatkarze Resovii, wychodząc na dwupunktowe prowadzenie po autowym ataku Grobelnego - 7:9. To właśnie ofensywa była od drugiego seta najsłabszym elementem gospodarzy i mimo dobrej gry w obronie, nie potrafili oni skończyć swoich akcji. Słabszy moment gry Projektu bardzo szybko wykorzystali przyjezdni, powiększając prowadzenie do czterech „oczek” - 9:13. Warszawianie jeszcze próbowali odmienić losy tego seta, ale w ich grze pojawiało się coraz więcej błędów. Podopieczni Marcelo Mendeza z kolei pewnie wykorzystywali swoje szanse, a Sam Deroo dokładał cenne punkty udanymi atakami i dobrą pracą w bloku. Tym samym po kolejnym udanym uderzeniu belgijskiego przyjmującego Resovia prowadziła już 21:13. W końcówce przyjezdni udowodnili swoją wyższość, a seta zakończył niezawodny w tym secie Deroo asem serwisowym.


W ostatnią odsłonę od początku lepiej weszli siatkarze z Rzeszowa. Przyjezdni nie grali fenomenalnie, ale zdecydowanie popełniali mniej błędów i po autowym ataku Petkovicia prowadzili 5:2. Warszawianie natomiast zupełnie nie istnieli ofensywie, a coraz więcej pomyłek pojawiało się również na linii zagrywki. Stołeczni nie mogli odnaleźć się na boisku, a rzeszowianie pewnie rozgrywali kolejne akcje, powiększając swoją przewagę. Tym samym, gdy Michał Superlak został zatrzymany przez blok Jakuba Kochanowskiego, tablica wyników pokazała siedmiopunktową przewagę Asseco Resovii - 7:14. Przez dalszą część seta goście utrzymywali swoją solidną grę, nie dając rywalom szans na odwrócenie wyniku. W rzeszowskiej ofensywie do solidnych Deroo i Muzaja dołączył też dobrze spisujący się Nicolas Szerszeń. W końcówce nie zawodził też środek, a Timo Tammemaa udanym atakiem zakończył cały mecz na korzyść Asseco Resovii - 18:25.


Projekt Warszawa - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:21, 21:25, 15:25, 18:25)
Projekt Warszawa: Gałązka, Grobelny, Trinidad, Petković, Wrona, Janikowski, Wojtaszek (libero) oraz Jaglarski, Fornal, Blankenau, Superlak
Resovia Rzeszów: Deroo, Muzaj, Kochanowski, Tammemaa, Szerszeń, Drzyzga, Zatorski (libero) oraz Cebulj, Woicki
MVP: Sam Deroo

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.