Piłka nożna kobiet: znakomity gol Caroline Weir w derbach Manchesteru

Piłka nożna kobiet: znakomity gol Caroline Weir w derbach Manchesteru

  • Dodał: Wiktoria Kornat
  • Data publikacji: 13.02.2022, 15:50

Piętnasta kolejka sezonu w Anglii przyniosła dwa derbowe starcia. Chelsea bezbramkowo zremisowała z Arsenalem, a Manchester City pokonał Manchester United po przepięknym trafieniu Caroline Weir. W Hiszpanii triumfowała FC Barcelona i Levante UD, które ograło wicelidera z San Sebastian. Kolejny komplet punktów w niemieckiej Frauen Bundeslidze do swojego dorobku dopisały piłkarki Bayernu Monachium.

 

FA WSL (Anglia)

 

Na Wyspach Brytyjskich przyszedł czas na 15. kolejkę sezonu, której wizytówką były dwa derbowe spotkania. W pierwszym z nich derby Londynu, a więc starcie mistrzyń kraju z poprzedniego sezonu – Chelsea - z aktualnym liderem rozgrywek – Arsenalem. „Kanonierki” mają nad największymi rywalkami dwa oczka przewagi, ale The Blues w tym spotkaniu mogły liczyć na atut własnego boiska. Pierwszy kwadrans nie przyniósł stuprocentowych okazji do zdobycia gola po obu stronach. Wraz w upływem kolejnych minut do głosu zaczęły dochodzić piłkarki Arsenalu, które mocno nacisnęły przeciwniczki z niebieskiej części stolicy Anglii. W 20. minucie podopieczne trener Emmy Hayes mogły mówić o sporym szczęściu, gdyż piłka po strzale Vivianne Miedemy zatrzymała się tylko na słupku bramki strzeżonej przez Ann-Katrin Berger. Gospodynie próbowały odgryźć się rywalkom, ale niezmiennie to „Kanonierki” kreowały sobie lepsze okazje do objęcia prowadzenia w derbowym meczu. W 42. minucie precyzyjnie z lewego skrzydła wprost na głowę Stiny Blackstenius dogrywała Caitlin Foord. Szwedzka napastniczka uderzała jednak bardzo niecelnie. W doliczonym czasie pierwszej odsłony zaskoczyć aktualnego liderki angielskiej ekstraklasy mogły piłkarki Chelsea, a konkretnie Sam Kerr, ale kluczową interwencję zanotowała Steph Catley, blokując strzał swojej rodaczki. Początek drugiej połowy należał do miejscowych, które przejęły inicjatywę na murawie. „Kanonierki” zostały zepchnięte do defensywy. W 61. minucie zagotowało się pod bramką podopiecznych trenera Jonasa Eidevalla, najpierw niepewną interwencję zanotowała golkiperka The Gunners, Manuela Zinsberger, a chwilę później nie zrozumiała się ze swoją defensorką. Z tego nieporozumienia nie skorzystała Pernilla Harder, która poślizgnęła się tuż przed oddaniem strzału. Zawodniczki Chelsea mocno naciskały rywalki, ale ostatecznie nie zdołały pokonać Zinsberger. Nie obyło się jednak bez dwóch wielkich kontrowersji w końcówce starcia, najpierw to Arsenalowi powinna zostać przyznana „jedenastka” po zagraniu ręką we własnym polu karnym Jess Carter. Gwizdek arbiter głównej milczał zarówno w tej sytuacji, jak i w doliczonym czasie gry, kiedy to rzut karny należał się ekipie The Blues. Nieprzepisowo zagrywała Leah Williamson, blokując dośrodkowanie Pernille Harder. Na nic zdały się protesty gospodyń, oba zespoły musiały zadowolić się podziałem punktów. Piłkarki Arsenalu obroniły pozycję lidera rozgrywek, Chelsea niezmiennie plasuje się tuż za plecami największych rywalek.

 

W drugim derbowym starciu pojedynek dwóch ekip z Manchesteru – „Obywatelki” podjęły „Czerwone Diablice”, które w tym sezonie radzą sobie jak dotychczas bardzo dobrze i plasują się obecnie na najniższym stopniu ligowego podium. Walka o prymat na północy kraju na The Academy Stadium zwiastowała sporo emocji. W mecz lepiej weszły gospodynie, które mogły otworzyć wynik derbowego starcia już w siódmej minucie. Z prawego skrzydła w pole karne dogrywała Jessica Park, ale fatalnie z bliskiej odległości przestrzeliła Lauren Hemp, przenosząc piłkę ponad poprzeczką bramki strzeżonej przez Mary Earps. Było do pierwsze poważne ostrzeżenie ze strony „Obywatelek”. Miejscowe przejęły inicjatywę na murawie, dominując przeciwniczki z czerwonej części Manchesteru i kreując sobie kolejne dogodne okazje do zdobycia otwierającego gola. Jedną z najlepszych szans w 43. minucie miała Ellen White po mierzonym dośrodkowaniu Lucy Bronze z głębi pola. Kapitan Manchesteru City uderzyła jednak wysoko nad poprzeczką. „Obywatelki” były stroną dominującą, ale grały nieskutecznie i w pierwszej odsłonie nie zdołały umieścić piłki w siatce. W drugiej połowie wciąż zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki miały zawodniczki The Citizens, ale z tego faktu nie potrafiły skorzystać. W 61. minucie bardzo blisko szczęścia była Jessica Park, która oddała sytuacyjny strzał lewą nogą, jednak trafiła tylko w słupek. W odpowiedzi z szybkim kontratakiem ruszyły „Czerwone Diablice”, dwukrotnie sprawdzając czujność Ellie Roebuck między słupkami. Dwadzieścia minut później miejscowe zasłużenie objęły prowadzenie, a stało się to za sprawą trafienia wprowadzonej sześć minut wcześniej na plac gry Caroline Weir. Reprezentantka Szkocji przejęła futbolówkę w środku pola na połowie Manchesteru United, podprowadziła ją kilka metrów w stronę bramki i znakomitą, mierzoną podcinką uderzyła poza zasięgiem golkiperki rywalek, Mary Earps. Bramkę pomocniczki „Obywatelek” z pewnością można określić mianem gola kolejki na Wyspach Brytyjskich. Taki obrót spraw wyraźnie podciął skrzydła przyjezdnym, które nie były już w stanie doprowadzić chociażby do remisu. Manchester City pokonał największego rywala z czerwonej części Manchesteru i zbliżył się do ligowego podium na różnicę zaledwie dwóch punktów.

 

Primera Iberdrola (Hiszpania)

 

Piłkarki FC Barcelony w trwającym sezonie nie mają sobie równych. Katalonki notują kolejną kampanię, podczas której do ich poziomu nie jest w stanie zbliżyć się żaden z pozostałych zespołów. W poprzedniej kolejce Duma Katalonii udała się na niełatwy teren do San Sebastian i zaprezentowała pokaz siły, rozbijając wicelidera rozgrywek 9:1. W miniony weekend obrończynie mistrzowskiego tytułu ponownie zagościły w Kraju Basków, tym razem na starciu z Athletic Club. Na stadionie Istalaciones de Lezama początek pojedynku dość niespodziewanie należał do gospodyń, które nacisnęły faworyzowane Katalonki. Baskijki grały odważnie i oddały kilka uderzeń na bramkę Sandry Panos, golkiperka Blaugrany poradziła sobie jednak z każdą z tych prób. W 15. minucie piłkarki ze stolicy Katalonii były bliskie objęcia prowadzenia, ale po sporym zamieszaniu w polu karnym, piłka po rykoszecie nieznacznie minęła lewy słupek bramki Athleticu. Dwie minuty później dogodną okazję zaprzepaściły miejscowe, marnując dobrze zapowiadający się kontratak. W 25. minucie Katalonkom ponownie zabrakło nieco szczęścia, ofiarnie z linii bramkowej futbolówkę wybijała jedna z defensorek baskijskiego klubu. W kolejnych minutach obraz gry nie ulegał zmianie, spotkanie było zacięte, ale do głosu coraz częściej dochodziła Duma Katalonii. Ekipa z Bilbao postawiła aktualnym liderkom hiszpańskiej Primera Iberdrola trudne warunki, ale nie wyrzekły się błędów. Po jednej z takich indywidulanych pomyłek, padło pierwsze trafienie dla przyjezdnych. W 42. minucie Katalonki przejęły piłkę blisko pola karnego gospodyń, Alexia Putellas zagrała do Asisat Oshoali, strzał nigeryjskiej napastniczki obroniła Maria Quinones. Piłka spadła jednak pod nogi Marty Torrejon, a prawa defensorka Blaugrany skierowała ją do siatki. Druga połowa rozpoczęła się od ciosu numer dwa wyprowadzonego przez Dumę Katalonii, po zespołowej akcji i dograniu Torrejon, golkiperkę Athletic Club pokonała Oshoala. Na 3:0 prowadzenie w 62. minucie podwyższyła skrzydłowa FC Barcelony, Mariona Caldentey, popisując się widowiskowym strzałem z woleja. W kolejnych minutach przyjezdne tempa gry już nie forsowały i spokojnie utrzymały trzybramkowe prowadzenie do końcowego gwizdka. FC Barcelona po wymagającym pojedynku pokonała Athletic Club i dopisała do swojego dorobku dwudziesty drugi komplet punktów w trwającym sezonie hiszpańskiej Primera Iberdrola.

 

Wiceliderki z San Sebastian po druzgocącej porażce z FC Barceloną, zmierzyły się z Levante UD. Trzecia siła poprzedniej kampanii w tym sezonie nieco spuściła z tonu i zajmuje obecnie zaledwie dziewiątą lokatę w zestawieniu. Piłkarki popularnych „Żab” notują wahania formy, ale niezmiennie pozostają zespołem bardzo nieprzewidywalnym. Przyjezdne z San Sebastian czekał zatem kolejny wymagający test na krajowym podwórku. W pierwszej połowie bramki nie padły, a druga rozpoczęła się od mocnego akcentu po stronie gospodyń. Na prowadzenie ekipę z Walencji wyprowadziła Natasa Andonova i jak się później okazało było to trafienie na wagę kompletu punktów. Dla Realu Sociedad to czwarty mecz, w którym podopiecznym trener Natalii Arroyo nie udaje się wywalczyć trzech oczek. Dzięki wygranej Levante UD przesunęło się na pozycję numer siedem. Ekipa z Kraju Basków utrzymała fotel wicelidera, ale przewaga nad dobrze punktującym w ostatnich kolejkach Atletico topnieje z każdym kolejnym spotkaniem.

 

Frauen Bundesliga (Niemcy)

 

W Niemczech pojedynek Bayernu Monachium z Freiburgiem, który tydzień wcześniej pokonał aspirujący do miejsca na ligowym podium Eintracht Frankfurt. Mistrzynie kraju ze stolicy Bawarii mogły spodziewać się zaciętego starcia, niezmiennie pozostawały jednak faworytkami do zgarnięcia kompletu punktów. Spotkanie od pierwszego gwizdka rozgrywane było pod dyktando przyjezdnych z Monachium, które co chwilę ostrzeliwały bramkę strzeżoną przez Rafaelę Borggrafe. Golkiperka Freiburga popisała się kilkoma dobrymi interwencjami, utrzymując swój zespół w grze. Naciski mistrzyń kraju nie ustawały, podopieczne trenera Jensa Scheuera były zdeterminowane, by objąć prowadzenie jeszcze w pierwszej odsłonie. Ta sztuka udała się w 28. minucie, kiedy to skutecznie rzut karny egzekwowała Giulia Gwinn. Borggrafe wyczuła wprawdzie intencję strzelczyni, ale nie była w stanie dosięgnąć precyzyjnego strzału pomocniczki Bayernu. Jeszcze w tej odsłonie przyjezdnych została przyznana kolejna „jedenastka”, tym razem do futbolówki podeszła Lina Magull. Kapitan ekipy z Monachium uderzyła jednak za lekko i piłka wpadła Borggrafe prosto w rękawice. Po powrocie na murawę mistrzynie Niemiec podwyższyły prowadzenie, a z błędu golkiperki Freiburga skorzystała Linda Dallmann. Siedem minut później było już 3:0 dla faworyzowanych piłkarek ze stolicy Bawarii, a na listę strzelczyń wpisała się Hanna Glas. Więcej goli już nie obejrzeliśmy, Bayern Monachium pokonał Freiburg różnicą trzech trafień, podtrzymując dobrą zwycięską passę. Aktualne mistrzynie kraju wskoczyły na fotel lidera, wyprzedzając VfL Wolfsburg, ale „Wilczyce” mają do rozegrania jedno zaległe spotkanie.

 

Wynik weekendowych spotkań:

Chelsea – Arsenal 0:0 (0:0)

Manchester City – Manchester United 1:0 (0:0)

Levante UD – Real Sociedad 1:0 (0:0)

Athletic Club – FC Barcelona 0:3 (0:1)

Freiburg – Bayern Monachium 0:3 (0:1)

Wiktoria Kornat – Poinformowani.pl

Wiktoria Kornat

Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.