Pekin 2022 - Bobsleje: wielki triumf dwójki Friedrich/Margis
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 15.02.2022, 15:35
Francesco Friedrich i Thorsten Margis w dwóch wtorkowych ślizgach przypieczętowali obronę tytułu mistrzów olimpijskich w bobslejowych dwójkach. Na podium zmieściły się też dwie inne osady niemieckie - z pilotami Johannesem Lochnerem i Christophem Haferem.
Niemieccy bobsleiści prowadzili już po wczorajszych dwóch ślizgach, dziś w kolejnych dwóch tylko powiększali przewagę nad resztą stawki. W ten sposób Friedrich sięgnął po trzecie olimpijskie złoto, ma w dorobku jeszcze 13 tytułów mistrza świata w dwójkach, czwórkach i drużynie. Dorobek Thorstena Margisa na igrzyskach jest identyczny, ma tylko mniej medali mistrzowskich. Przed oboma zawodnikami jeszcze występ w czwórkach, w których też niemiecka osada będzie głównym faworytem.
Ciekawsze rzeczy działy się za plecami triumfatorów. Najbardziej stratny na trzecim ślizgu okazał się Rostysław Gajtukiewicz. Dziewiąty czas przejazdu zepchnął Rosjanina z pozycji trzeciej na siódmą i w zasadzie pozbawił szans na medal. Skorzystali na tym Niemcy - Johannes Lochner spokojnie utrzymał drugą pozycję, a Christoph Hafer wskoczył na trzecią. Przesunęli się też do góry Szwajcar Michael Vogt, Austriak Benjamin Maier i sprawca największej sensacji, Rudy Rinaldi. Monakijska osada wykręciła czwarty czas i stanęła przed niebywałą szansą włączenia się do walki o medal. Osada, która cztery lata temu była w Pjongczangu 19., a na zawodach Pucharu Świata rzadko zbliża się do czołowej dziesiątki. Swoich pozycji w trzecim przejeździe nie poprawili Kanadyjczycy Justin Kripps i Christopher Spring, ani Łotysz Oskars Kibermanis.
Pytanie przed ostatnim ślizgiem było w zasadzie jedno - czy Niemcy w komplecie zameldują się na podium, czy jednak ktoś ich rozdzieli. Najpierw jednak mieliśmy przetasowania pod koniec pierwszej ósemki. Gajtukiewicz nie miał dziś wyraźnie dnia i dał się wyprzedzić Kanadyjczykowi Christopherowi Springowi, kończąc igrzyska na ostatnim punktowanym miejscu. Miejscami zamienili się Banjamin Maier i Rudy Rinaldi. Osada z Monako chyba przestraszyła się medalowej szansy i nieco zepsuła decydujący ślizg. Szwajcarzy Michael Vogt i Sandro Michel pojechali bardzo dobrze, objęli prowadzenie i nie pozostało im nic innego, niż czekać na jakiś poważny błąd którejś z osad niemieckich. Nic takiego się jednak nie wydarzyło i nasi zachodni sąsiedzi w komplecie zameldowali się na olimpijskim podium. Ich wewnętrzna hierarchia też się nie zmieniła: Friedrich - Lochner - Hafer.
Wyniki:
1. Francesco Friedrich/Thorsten Margis (Niemcy)
2. Johannes Lochner/Florian Bauer (Niemcy)
3. Christoph Hafer/Matthias Sommer (Niemcy)
4. Michael Vogt/Sandro Michel (Szwajcaria)
5. Banjamin Maier/Markus Sammer (Austria)
6. Rudy Rinaldi/Boris Vain (Monako)
7. Christopher Spring/Mike Evelyn (Kanada)
8. Rostysław Gajtukiewicz/Aleksiej Łaptiew (Rosyjski Komitet Olimpijski)
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.